Data: 2007-09-11 11:36:29
Temat: Re: co mam zrobić?
Od: "Szpilka" <s...@s...tlen.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Księżniczka Telimena (gsk)" <c...@W...pl> napisał w
wiadomości news:fc5uit$dq6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Agnieszka wrote:
>> Użytkownik "Qrczak" <q...@g...pl> napisał w wiadomości
>> news:fc5t8d$9df$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>
>>> A uświadom mnie, jakie środowiska są nieskażone zalążkiem zdrady.
>>
>> Najprędzej jakieś takie z zasadami, niekoniecznie z zasadami z
>> plakatów ;-) I nie chodzi o skażenie czy zalążki. Naprawdę nie
>> spotkałaś się z tym, że coś co w jednym kręgu "nie uchodzi", w innym
>> uchodzi całkiem nieźle i często? ;-)
>> Nie chcę oceniać czy dzielić. Mam w rodzinie i wśród znajomych sporo
>> rozwodników. Ale mam też przykłady małżeństw, które mimo problemów a
>> także "okazji" były sobie wierne do śmierci. Dla mnie zdrada
>> małżeńska jest czymś, czego sobie nie potrafię w praktyce wyobrazić,
>> ale pamiętam, że w mojej poprzedniej pracy co kwartał były weekendowe
>> wyjazdy integracyjne, które służyły właśnie temu, żeby się wyszaleć z
>> koleżankami z biura pod nieobecnośc żony.
>
> Na takich imprezach zawsze jest "grupa szalejąca" i "grupa przyglądająca
> się". Nie uogólniaj, bo też jeździłam na imprezy firmowe i nie
> "korzystałam".
Ale skąd wiesz czy mąż nie korzysta?
Sylwia
|