Data: 2007-09-12 06:44:30
Temat: Re: co mam zrobić?
Od: "Szpilka" <s...@s...tlen.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Księżniczka Telimena (gsk)" <c...@W...pl> napisał w
wiadomości news:fc6ibb$mk$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>> i mam
>>>> wrażenie że nie do końca zdajesz sobie sprawę jakie skutki może za
>>>> sobą ponieść takie wywnętnianie się na necie.
>>>
>>> jakie?
>>
>> Miedzy innymi takie jak ten watek.
>> Narazanie sie na wchodzenie z buciorami w Twoje zycie obcych ludzi.
>
> Przez monitor nikt mi w moje życie nie wejdzie,
Serio uważasz, że wśród Twoich znajomych/rodziny nikt nie ma dostępu do
komputera i internetu, i nigdy ale to przenigdy w życiu nie natrafi na
archiwum grup dyskusyjnych?
> a na krytykę jestem odporna - szczególnie na nieuzasadnioną krytykę,
> której podłożem jest brak sympatii do mojej wirtualnej osoby.
Nie zauwazyłam wśród dyskutantów osoby, która by jawnie Ciebie atakowała co
by mogło wskazywać na jakieś antypatie. W tej dyskusji padło bardzo wiele
rad, pomysłów, i nie było wśród nich jakiś złośliwości. To się dopiero
zaczęło po Twoich kolejnych odsłonach rewalacji z życia i związku. Myślisz
że na sam Twój nick w ludziach się zapala czerwona lampka i zaczynają kopac
po kostkach?
>>>>> Nie staram się na siłę być miłą i lubianą , bo po co? Szanuję
>>>>> tych, z którymi rozmawiam, a że mamy inne poglądy, inne życie to
>>>>> normalne.
>>>>
>>>> Mogę Ci powiedziec że w pewnych kwestiach mam bardzo podobne zycie
>>>> do Twojego. Mam 2 dzieci, mąż bardzo dużo pracuje, często musze
>>>> sobie radzić sama, organizować czas, różne wyjścia biorąc pod uwagę
>>>> nieobecnośc mojego męża. Często na to narzekam że on dużo pracuje,
>>>> ale zawsze czekam aż wróci, staram się spędzać miło razem chwile, i
>>>> nie przeszkadza mi jak się kąpie :->
>>>
>>> Ciekawe, czy w chwili, kiedy jesteś na męża zła nie napisałabyś
>>> jakichś mocniejszych słów?
>>
>> Jak jestem na meza zla to mu o tym mowie.
>
> Ja też - jak jest w domu :)
No więc masz szansę rozmwiać z nim codziennie (wykluczam jego wyjazdy). Nie
da się na bieżąco rozładowywać sytuacji?
>> Jak jestem na niego zla na
>> odleglosc (bo on jest akurat w pracy dlugo i o to jestem zla) to
>> dzwonie do kolezanki i moge jej sie wygadac. Ona pogada na swojego
>> chlopa i jest mi zaraz lepiej.
>
> Dla mnie to jest właśnie pranie brudów, o którym mówiła Lia. Ja wolę
> anonimowo w necie.
Że co proszę? haha to się uśmiałam.
Rozmowa z koleżanką i ponarzekanie na męża to jest pranie brudów?
Pranie brudów bardziej mi się kojarzy z kłótnią (z wywlekaniem szczegółów z
życia) przy widowni.
>> Jak moj wraca do domu to moja zlosc
>> jest juz 'opadnieta' i moge spokojnie powiedziec co mnie boli. Nigdy
>> bym nie wypisywala na necie skarg na niego, bo wiem ze po czasie
>> emocje opadaja, sprawy sie wyjasniaja, a smrod na grupie by pozostal.
>
> No i co mi po takim "smrodzie", kogo zainteresuje jakaś tam Teli za jakiś
> czas?
Cofnij się na początek tego postu i przeczytaj pierwsze zdanie, które
napisałam.
Sylwia
|