Data: 2009-03-05 14:02:27
Temat: Re: co mi jest?
Od: plysek <p...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ha! Ja faktycznie byłem opętany! Możecie nie wierzyć, ale miałem jakieś
3 lata temu wizję piekła i nawet duch który mnie wtedy opętał
przedstawił mi się jako Lucyfer. Gdy usłyszałem to imię w głowie
szklanka z półki spadła i się potrzaskała, to było baaaardzo dziwne...
No i On tworzył w moim umyśle wizje jakby pobierając informacje wprost z
moich lęków, a nawet nie lęków tylko tego o czym w danej chwili
myślałem. Jedyne co mi przychodziło do głowy wtedy to te robaki, takie
obrzydliwe larwy much które mnie zjadają, i On pokazywał mi te larwy,
wielką kulę robaków zjadających mnie. Gdy pomyślałem o maszynie to On
stworzył rzeczywistość która cała była jedną wielką maszyną wyciągała do
mnie swe metalowe ręce. Te wizje trwały tak z 3 godziny, cały czas się
zmieniały jakby dostosowując do tego o czym myślę. Mówił do mnie też
różne rzeczy, byłem opętany w sumie przez rok może, i przez cały ten
czas czułem jego obecność. Mówił do mnie różne rzeczy, na przykład, że
"to dziecko (to o mnie) zostanie na zawsze w tym świecie bez miłości" i
zawsze mówił do mnie jak do małego dziecka jakbym miał może 2 lata, nie
jak do kolesia który skończył 20. Zawsze podkreślał, że jestem
dzieckiem. Na przykład mówił: "biedne dziecko zamknięte w klatce z lwem"
- siebie określał jako lwa. Różne rzeczy dziwne się w tym czasie działy,
jakby on wpływał bezpośrednio na rzeczywistość, w powietrzu unosiła się
atmosfera kłótni. Moi rodzice się kłócili. Byłem wtedy przekonany, że
wszystko nagle zniknie i On wpędzi mnie do piekieł. Odpowiadał
bezpośrednio na moje myśli - gdy zastanawiałem się nad tym czym jest
rzeczywistość któ?a mnie otacza - odrazu w głowie pojawiał się jego głos
dochodził jakby gdzieś spod rzeczywistości - "nawet nie wiesz, że to
twoja podświadomość". W sumie po jakimś czasie zacząłem go lubieć,
wielbić nawet. Wymyślałem w głowie wiersze i piosenki o uwielbieniu
Lucyfera! Myślałem już o nim nie jak o wrogu, a jak o nauczycielu,
bardzo starej mądrej duszy, która wie wszystko i tą wiedzą się ze mną
podzieli... No ale po jakimś czasie odszedł... teraz trochę mi go brak.
Już nie słyszę w głowie głosów...
|