« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-04-23 19:46:27
Temat: Re: co odpowiedzieć dziecku
Użytkownik "Dorota***" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b86fnt$910$1@news.onet.pl...
> Witam
> Proszę o odpowiedź osoby niepełnosprawne. W jaki sposób wyjaśnić > > >
dziecku,
> dlaczego dorosła osoba jeździ na wózku (nie słyszy, nie widzi itd), tak, by
> osoba niepełnosprawna nie poczuła się urażona?
Dobry wieczór Doroto,
Powiem tak:
Gdybyś usiadła koło mnie z dzieckiem i zauważyłabym zainteresowanie moją
skromną osobą i wyczułabym, że dziecko pyta na pewno spróbowałabym się
uśmiechnąć do niego i nie miałabym nic przeciwko Twoim wyjaśnieniom, które
nawet słysząc mogłyby być dla mnie niezrozumiałe. Po prostu czuła bym. Brak
słuchu nie jest zauważalny sam w sobie natomiast dziecko może być zdziwione,
że coś powiedziało - a ta pani nie reaguje albo reaguje dziwnie. Na pewno
pomogłabym Ci widząć Twoją dobrą wolę, wyjaśnić to dziecku. Jednak nie każdy
potrafi, nie każdy jest pogodzony, wszystkiego trzeba się nauczyć a można
nauczyć się wielu rzeczy tylko trzeba chcieć.
To dotyczy tak dziecka, jego rodziców jak i niepełnosprawnych.
Wydaje mi się, że gdyby więcej ludzi potrafiło akceptować i uczyć akceptować -
świat byłby dużo piękniejszy a życie, pomimo trudów - może nie tyle
łatwiejsze ile pozwalające żyć.
--
Do usłyszenia - > Sylwia < - e...@i...org.pl
__________________________________________________
Gdy uda Ci się swoją rzeczywistość potraktować jak marzenia,
To wszystkie Twoje marzenia stana sie rzeczywistością.
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-04-24 05:42:05
Temat: Re: co odpowiedzieć dziecku
piszesz Doroto :
>
> Wojtek, abstrahując od ww sytuacji (nie wiem, dlaczego chodzisz "jak
> pijak") - ale jak odpowiedziałbyś np.4-latkowi, gdyby Cię zapytał wprost,
> jak to dziecko: "Dlaczego pan tak chodzi?". Bo ja nie wiem, jak odpowiadać
> mojemu synkowi. A głupio udawać, że nie ma różnicy, no nie?
Najelsza (wrecz genialna) odpowiedz miala nasza Mala (Twoja krajanka
Wojtku) :
"bo nie jadlam szpinaku"
:)
gdy dzieci pytaly ja dlaczego jest taka jaka jest.
Jaka jest glebia takiej odpowiedzi nie musze chyba tlumaczyc.
pozdrawiam
A.A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-04-24 07:27:18
Temat: Re: co odpowiedzieć dziecku
Dorota*** napisał(a):
>
> Dziękuję za odpowiedzi. Mam nadzieję, że mogę tu czasem zaglądać :-).
Zawsze !!!
Ja opiszę swoje uwgi.
Wojtek ma rację - trzeba po prostu powiedzieć prawdę - że ma
chore nogi (nóżki) to wystarczy.
Sam to nie raz zauważałem w parku na spacerze, rodzice mają z tym
kłopot. Zachowania były różne, a wyjaśnienia niekiedy szokujące -
np. żem kiedyś wypadł z okna :-) (a kaskaderka to nie moja
specjalność).
A ja jak Wojtek po DPM :)
--
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
---------------------------------------------------
IV Międzynarodowy Zjazd i Konferencja
Osób Niepełnosprawnych Związanych z Internetem
"Ustroń 2003"
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
---------------------------------------------------
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-04-24 15:56:21
Temat: Re: co odpowiedzieć dzieckuUżytkownik "Dorota***" <d...@o...pl> napisała:
> (..) W jaki sposób wyjaśnić dziecku,
> dlaczego dorosła osoba jeździ na wózku (nie słyszy, nie widzi itd), tak,
by
> osoba niepełnosprawna nie poczuła się urażona?
Nie wiem czy ja moge wlaczyc sie w rozmowe, ale zaryzykuje :) Mialam taka
sytuacje, kiedy maly kuzyn zapytal o osobe na wozku - odpowiedzialam, ze pan
ma "chore nogi" - to wyjasnilo, a pan nie wygladal na urazonego.
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-04-24 17:46:09
Temat: Re: co odpowiedzieć dziecku
Melisa napisał(a):
>
> Użytkownik "Dorota***" <d...@o...pl> napisała:
>
> > (..) W jaki sposób wyjaśnić dziecku,
> > dlaczego dorosła osoba jeździ na wózku (nie słyszy, nie widzi itd), tak,
> by
> > osoba niepełnosprawna nie poczuła się urażona?
>
> Nie wiem czy ja moge wlaczyc sie w rozmowe, ale zaryzykuje :) Mialam taka
> sytuacje, kiedy maly kuzyn zapytal o osobe na wozku - odpowiedzialam, ze pan
> ma "chore nogi" - to wyjasnilo, a pan nie wygladal na urazonego.
No i po problemie, dlaczego ja czy inni mają o coś takiego się
obrażać ?
Jest to najlepsze rozwiązanie - prawda !!!
--
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
---------------------------------------------------
IV Międzynarodowy Zjazd i Konferencja
Osób Niepełnosprawnych Związanych z Internetem
"Ustroń 2003"
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
---------------------------------------------------
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-04-24 18:16:20
Temat: Re: co odpowiedzieć dzieckuUżytkownik Jacek Kruszniewski napisał:
> No i po problemie, dlaczego ja czy inni mają o coś takiego się
> obrażać ?
> Jest to najlepsze rozwiązanie - prawda !!!
Ja tam wolę z humorem. Sam mówię, że byłem niegrzeczny, albo że za
leniwy, by chodzić. Zazwyczaj skutkuje wersja z leniuchem ;) Ale nie
gniewam się na wersję z chorymi nogami (w końcu to prawda!). Wolę to,
niż zbywanie malucha jakimiś bzdetami.
Ale najlepszy sposób na dzieci widziałem w Ustroniu w 2001 roku. Zabawa
dzieci z wózkami inwalidzkimi - przypomnę, że przez 2 dni była w
kuluarach wystawa wózków - na nich pociechy (właściwie to jedna
pociecha...) robiły sobie przejażdżki, pchały je, ścigały się z nami. W
ten sposób można odmitologizować wózek i zbliżyć się do nas. Myślę, że
takie dzieci nie będą już kłopotać rodziców niezręcznymi pytaniami i
będą traktować nas po prostu _naturalnie_. Czego i pociesze Doroty życzę.
Mam nadzieję, że również w tym roku pooswajamy tak małe, jak i dorosłe
dzieci na tegorocznym IV Zjeździe ;) Przypomnę stronkę
http://www.proinfo.pl/ustron2002/
Pozdrawiam,
Robert
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-04-24 18:20:55
Temat: Re: co odpowiedzieć dzieckuRobert Szymczak pisze w news:b899kf$m4a$1@atlantis.news.tpi.pl
> Ja tam wolę z humorem. Sam mówię, że byłem niegrzeczny, albo że za
> leniwy, by chodzić.
Humor jest dobry dla dorosłego w tych sprawach, bo on jest w
stanie odróżnić humor od powagi. Dziecko nie zawsze to potrafi.
Skoro pyta, to znaczy, że nie wie. A skoro nie wie, a chce
wiedzieć, trzeba mu powiedzieć prawdę - zrozumie. Humoru może nie
zrozumieć (to wynika i z psychologii dziecka i... z autopsji), a
odpowiedzi nadal nie zna. :(( I jeszcze się zestresuje. To nie
jest dobre. :(
> wystawa wózków - na nich pociechy (właściwie to jedna
> pociecha...) robiły sobie przejażdżki, pchały je, ścigały się z nami. W
> ten sposób można odmitologizować wózek i zbliżyć się do nas.
To prawda. Warto byłoby robić takie wystawy choąby po to, żeby
dzieciaki oswoić z niepełnosprawnością, a w tym roku, zdaje się,
będzie więcej pociech. :-)
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-04-24 18:45:20
Temat: Re: co odpowiedzieć dzieckuUżytkownik "Scalamanca" <s...@N...wp.pl> napisała:
> > wystawa wózków (..)
> (..) Warto byłoby robić takie wystawy choąby po to, żeby
> dzieciaki oswoić z niepełnosprawnością (..)
Dzieciaki? A co z doroslymi?? :)
Melisa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-04-24 19:16:04
Temat: Re: co odpowiedzieć dzieckuMelisa pisze w news:b89bi2$slh$1@zeus.man.szczecin.pl
> Dzieciaki? A co z doroslymi?? :)
Nie wiem, jak dorośli, nie było mnie tam w 2001. :-) Może też się
ścigali? Zresztą w 2002 praktycznie nie było tam dosorłych osób
sprawnych, które nie byłyby oswojone z niepełnosprawnością.
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2003/
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-04-25 07:36:39
Temat: Re: co odpowiedzieć dziecku
Użytkownik "Dorota***" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b86fnt$910$1@news.onet.pl...
Witam !
Poruszam sie na wozku inwalidzkim, jednak w dosc specyficzny sposob - a
mianowicie przy pomocy nog. Wtedy dopiero jest problem - co tu powiedziec
dziecku?????????? Ze co - pan ma chore nozki?????????
Kiedys mialem taka przygode: Gdzies (juz nie pomne gdzie) jestem ja i mama z
dzieckiem (okolo 6-7 letnim). Na jego pytanie co mi sie stalo i dlaczego i
... - mama najzupelniej w swiecie odpowiedziala: - 'A skad ja mam to
wiedziec? Sam pana zapytaj!' Dziecko podchodzi i pyta: - 'Plose pana - a czy
pan ma plastikowe nozki??????????"
No i tutaj 'wymieklem'!!!!!!!!!!
Moze to jest jeden ze sposobow. Po prostu pozwolic dziecku zadac
samodzielnie nurtujace go pytanie.
--
Pozdrawiam
--------------------
K.Piotrowski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |