Data: 2007-05-02 09:29:25
Temat: Re: ...co przepustką do Nieba? ;)
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <m...@y...com> napisał w wiadomości
news:f18c89$m1b$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ikselka napisał(a):
> > Sky napisał(a):
> >
> >> Można być i samemu jak palec cale życie na wyspie bezludnej i to
> >> "mieć" :)))
> >
> >
> > Ty coś kręcisz - jak Cię już trochę znam ;-)
> > Gdyby był pewny sposób na egoizm, to po ziemi chodziliby sami aniołowie.
> > A tak - to chyba dziś nie usnę z ciekawości, bo właśnie mam paru
> > egoistów do "przerobienia"... a tylko mi elektrowstrząsy na myśl
> > przychodzą.
>
> Chociaż... jakby tak troszkę podedukować: miłość odpada z tej racji, że
> jest celem, wiara odpada z racji skarlałego egoizmu uniemożliwiającego z
> definicji wiarę, no to co pozostaje? - nadzieja! Każdy ją ma, póki żyje.
> Nadzieja - matka głupich, czyli powszechnie za takich uważanych... tych,
> co kochają ludzi :-)
> :-P
>
Nadzieja to z owego schematu ewangelicznego drugi [po wierze] z trzech
kolejno po sobie następujących stopni do "spełnienia się w Miłości".
Więc nie o to raczej idzie...skoo ani o wiarę ani o miłość to nie i o
nadzieję ;)
Wiara-Nadzieja-Miłość to formy "aktywności" -tak wewnętrznej
[emocje,umysł,rozum,wola] jak i zewnętrznej [podjęcie do realizacji w
"realu" decyzji podjętych podczas aktywności "wewnętrznej"]
|