Cześć wiem o czym mówisz , jestem z zoną rok po ślubie a
wcześniej byliśmy ze soba 6 lat (mamy 5 letniego syna).Przed ślubem
jakoś było lużniej a po... panika,strach, może to nie ta,może
lepiej byłoby samemu...itd.Walczyłem tak do nedawna tak sam ze soba i
żoną o mały włos nie wzieliśmy rozwodu.Myślę ,że kazdy facet
poprostu musi sie pogodzić z tym i zaakceptować swój wybór i dalsze
życie z jedna kobietą.Nie ma innej rady jak będziesz dusił w sobie
wszystko,to zostaniesz sam ,wszyscy sie powoli odwrócą od ciebie.Ode
mnie odwróciło się nawet dziecko a to jest najgorsze co może
spotkać ojca.Mnie uratowały szczere rozmowy z żoną i poradnia
małżeńśka.
Polecam dużo nejasności wychodzi na wierzch i lżej jest trochę .
Pzdr:Aventure