Data: 2002-03-04 22:06:49
Temat: Re: co z przedstawicielami medycznymi?
Od: "pezet" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> dla wielu zagranicznych leków są polskie odpowiedniki
> dlaczego nasi lekarze niechetnie je przepisuja? Nie wie Pan? Ja wiem, a
Pan
> nie wie?
> Panie doktorze...
>
Najczesciej dlatego, ze pacjenta nie stac na lek oryginalny,
ale jesli stac, to chetniej przepisuja oryginal.
I takie podejscie IMO jest w porzadku.
Zdarzaja sie lekarze nieco przesadnie "patriotyczni",
ktorzy uznaja tylko polskie leki, ale kiedy zachoruje
ktos z ich rodziny, wtedy bez wahania wybieraja lek oryginalny.
No wlasnie, dlaczego "oryginalny" = "zagraniczny"?
Niemal wszystkie leki byly wynalezione
gdzies na swiecie - nie tylko w USA, Niemczech czy Szwajcarii,
ale rowniez w Czechach czy na Wegrzech. W Polsce sie tylko je
mniej lub bardziej udolnie kopiuje.
Czy polskich naukowcow nie stac na wynalezienie, przebadanie,
wyprodukowanie i sprzedawanie leku?..
Cos w tym jednak jest, skoro ponad 80% lekow polskich
jest produkowanych bez licencji, wymaganych umow
i niezgodnie ze swiatowymi standardami
i jak wiemy, moze byc to jedna z istotnych przeszkod na drodze do
zjednoczenia z UE.
Jeszcze 10 lat temu w tzw "studiach nagran" mozna bylo
za kilka zl skopiowac plyte CD dowolnego wykonawcy.
teraz jest to scigane przez prawo za lamanie praw autorskich.
Dlaczego wiec w branzy farmaceutycznej piractwo
nie tylko nie jest zabronione, ale wrecz popierane przez wladze?
Zeby bylo jasne - nie mam nic przeciwko polskiej farmacji,
wrecz cieszylbym sie zeby sie rozwijala i dawala
ludziom prace, a panstwu dochody. Chodzi mi tylko
o to, ze nadal sa "rowni i rowniejsi" wobec prawa.
I TO mi sie nie podoba.
pozdrawiam
piotr
|