Data: 2005-08-04 07:59:45
Temat: Re: cząber zimowy???
Od: "Lidia Roda" <l...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dzięki za odpowiedzi. Cząber już kupiony, w przyszłym roku okaże się, co z
niego za ziółko.
Basia Kulesz <b...@p...onet.pl> napisał(a):
> A podejrzliwość w stosunku do sprzedających popieram w 100%...jeśli ktoś
będzie
>
> kupował jałowiec na Pl.Piastów w Gliwicach, to lepiej niech uważa, bo to
choina
>
> kanadyjska:))))
Być może i jest tak, jak pisze mirzan, że sprzedaca dziś pracuje w
ogrodniczym, jutro w rybnym. Ale jest też tak, że jak idę do rybnego i proszę
o dorsza to dostaję dorsza a nie pstrąga, idę do spożywczego i proszę o chleb
to dostaję chleb a nie bułkę paryską, w sklepie zoologicznym proszę o świnkę
morską to dostaję świnkę morską a nie chomika. Więc jak idę do ogrodniczego i
kupuję majeranek bylinowy to chcę dostać majeranek bylinowy a nie
jednoroczny, a jak chcę kupić cząber wieloletni to niekoniecznie chcę dostać
jednoroczny. Ten sam sprzedawca oferuje do sprzedaży zioło o nazwie curry. A
curry to przecież mieszanka przypraw i diabli wiedzą co to za roślina. Jak
spytałam, czy zimuje w gruncie to otrzymałam odpowiedź, że zimuje. Po
dłuższej rozmowie okazało się, że zimuje, ale nie w Polsce i lepiej byłoby go
okryć, albo jeszcze lepiej przynieść do domu. Gdybym miała wszystkie rośliny
kupowane jako "zimujące w gruncie", a nie zimujące tak naprawdę przynosić do
domu to by mi parapetów zabrakło!
A jeśli chodzi o koszta nowych roślin to myślę, że fajnie jest jak po kilku
latach urzadzania ogrodu znajdę nową roślinkę, którą chciałabym mieć w
ogrodzie i ją bez zastanowienia kupuję. Przecież to tylko jedna roślina - nie
zbankrutuję od tego. Co innego jest w przypadku urządzania ogrodu od zera, w
którym nie ma nic, oprócz perzu i góry gruzu. Wtedy koszty naprawdę mogą
osiągać niebotyczne rozmiary. Więc niby 5 złotych to niedużo, ale jednak ....
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję
Lidka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|