Data: 2007-04-12 13:19:45
Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: m...@y...com
Pokaż wszystkie nagłówki
On Apr 12, 1:58 pm, "Hanka" <c...@g...com> wrote:
> On 12 Kwi, 12:21, "kasiula" <n...@t...pl> wrote:
>
> > miałam napisać o co się czepiam...
>
> Na pierwszy rzut oka - bo dużo troszkę ;) - to ja bym odwróciła
> pytanie: Czy on Ciebie kocha?...
A ja spytałabym raczej: czy ONA go kocha - bo jeśli tak, pomimo że...
"wykonujemy tą samą pracę bez względu ze ja jestem
kobietą on mężczyzną kiedy przychodzimy do domu wszystko jest na
mojej
głowie gotowanie zmywanie pranie sprzątanie bo on zawsze ma coś
ważnego do załatwenia (czytaj musi coś obgadać z kolegami) kiedy
poproszę go zeby coś zrobił np odkurzył proszenie się trwa 3 dni w
koncu odkurzam sama...po trzecie siedząc w czasie sesji w Polsce
pieniążki zarobione za granicą szybko się rozchodzą(teraz kwitniemy
tu
od końca stycznia w zeszłym tygodniu zakończył sesję!!!!!) mieszkamy
tu jakies 50 km od siebie gdzie komunikacja autobusowa jest tragiczna
pociąg nie kursuje więc zostaje samochód który trzeba zatankować
czaęsto jest tak że umawia się na przyjazd zbliża się umówiona
godzina
jego oczywiście nie ma ja dzwonie (bo on nie łaska) i okazuje się że
on dopiero życza pieniądze albo nie wiem co mnie oczywiście cała
radość ze spotkania ulatuje i jak w końcu przyjeżdża po 3 godzinach
nie potrafiewykrzesić z siebie krzty radości wtedy słyszę że powinnam
docenić jego starania i cieszyć że przyjechał wogóle..."
...to znaczy, że godzi się z tym, jaki jest. Ja bym się nie godziła,
bo to egoista - po prostu.
Wyobraziłam sobie takie małżeństwo - niezbyt ładny obraz... W końcu
ile można się cieszyć z czyjegoś pojawiania się. Nie na tym życie i
miłość polega...
|