Data: 2007-04-13 10:16:03
Temat: Re: czy ja go kocham?????
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:1176444559.630214.49720@b75g2000hsg.googlegroup
s.com...
On 13 Kwi, 01:01, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> Toksyczny układ. ;)
H:
Tak, ale dla obu stron.
> Ja się facetowi wcale nie dziwię...że nie ma ochoty udowadniać że nie jest
> wielbłądem...czyli udawać kogoś kim nie jest...tylko dlatego by jej
> udowodnić że ją kocha... ;)
H:
A ja się nie dziwię dziewczynie, że oczekuje spotkania w połowie drogi
- jeśli, oczywiście, jakaś droga została wspólnie ustalona.
S:
jakoś nie doczytałem tego o ustaleniach...w tekście założycielki wątku ;)
Wy kobitki tak często macie że ową drogę ustalacie sobie same "wirtualnie"
[w wyobraźni] a zainteresowany dowiaduje się o tym w formie pretensji kiedy
nie spełnia pokładanych w nim nadziei -[nie wypełnia wytyczonych mu -bez
jego wiedzy- założeń] ;)
H:
Każdy z nas jest inny, każdego denerwują, też w różnym stopniu, inne
sprawy, tematy, zachowania.
Ale - jeżeli mamy mówić o miłości prawdziwej, przychodzi na myśl
słowo: bezwarunkowa.
S: też o tym wspomniałem w pierwszym swoim poście w wątku
"Realna miłość to decyzja troski o dobro tego drugiego człowieka..."
H:
Tym niemniej - wracając do poprzednich wersów - jeśli coś się
uzgadnia, chociażby wspólną przyszłość, to wypada trzymać się ustaleń,
również z miłości dla osoby, z którą się ich dokonywało.
S:
Życie weryfikuje takie "ustalenia wstepne" -nawet jśli są poczynione - w tym
wypadku -jakoś i tak nic o tym nie słychać...
> ...czyli udawać kogoś kim nie jest...tylko dlatego by jej
> udowodnić że ją kocha... ;)
H:
I w tych słowach tkwi istota sprawy:
nie zmieni się, w sposób zdecydowany, osobowości człowieka, więc
oczekiwanie, że ktoś nagle zacznie robić coś "po mojemu" może trwać w
nieskończoność.
Warto więc poważnie się zastanowić, teraz, gdy nie ma jeszcze dzieci i
wzajemnych zobowiązań, czy ten związek ma sens.
Bo w takim stanie, jaki jest obecnie - prędzej czy później któraś ze
stron poczuje się pokrzywdzona - dziewczyna, z odczuciem, że jest
nadmiernie wykorzystywana, a jej chłopak - jako, wiecznie za coś
ścigany, kreowany na życiowego nieudacznika.
Z serdecznymi pozdrowieniami i życzeniami wyjątkowego szczęścia
( wszak dzisiaj trzynasty - piątek ;)
S:
Wszak... :)
H:
PS:
Warto też pamiętać, że, aby solidnie ocenić taką sytuację, potrzebne
jest widzenie sprawy z obu stron. Wszelkie nasze tutaj gdybania i
przypuszczenia, że nie wspomnę o konkretnych diagnozach, powinny być
traktowane jako hipotetyczne.
S:
i serwowane z przymrużeniem oka... ;)
|