Data: 2002-03-22 13:41:28
Temat: Re: czy jest mozliwe...
Od: "Radek" <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Mania" <m...@a...pl> wrote in message news:a7eukr$8e4$1@news.tpi.pl...
> "Radek" news:a7er7b$mlh$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> [...]
> przypuszczam (choć może błędnie) że podziwiasz ulicznych
> portrecistów, a to tacy sami fachowcy w swojej działce jak
> zegarmistrzowie
> [...]
Nie, nie podziwiam ulicznych portrecistów.
Zresztą dlatego odwołuję się do twarzy, bo obserwując ich prace zauważyłem,
że i owszem są fajne, ale...
Ich portretom brakuje indywidualności, każda twarz jest podobna do
siebie...tak jakby opanowali rysunek ale nie potrafili przenieść na papier
tego czegoś co twarzy każdgo człowieka nadaje nadaje ten niepowtarzalny
charakter...nie wiem, nie widać na ich portretach duszy, nie widać "piętna
czasu" i przeżyć jakie ten czas odcisnął na portretowanych twarzach, albo
cuś innego szwankuje...
Dlatego się pytam, co jest tym "dżinglem który mają artyści, a którego nie
mają rzemieślnicy?
I czy ten "dżingiel" można u siebie wykształcić?
Pozdrawiam.
Radek
|