| « poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2004-02-25 07:19:38
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Agnieszka Krysiak" :
> A mi biało, kurka wodna, mam za chwilke iść brnąć wózkiem na drugi
> koniec miasta (w zasadzie tylko ok 2 km, ale w tym śniegu to będzie,
> jakbym do Warszawy miała iść).
>
W takiej sytuacji polecam nosidełko, górskie buty (w takich tez chodzę po
mieście w aktualnych warunkach) i jazda.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2004-02-25 07:29:41
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik "Z. Boczek" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:da5hsypw6pgw.dlg@z.bocznica.gliwice.pl...
> [...] potem odtwarzanie przy każdym odwiercie z
> pamięci, 'gdzie też ten kabel mniej więcej leciał...' :/
Nocoty. Nakręciliśmy film. A elektrykowi przepuściliśmy, bo to zawiłe układy
były - a potem przepuściliśmy go przez drzwi bez prawa powrotu i poddasze
robił nam fachowiec, nie "fachowiec".
> [...] Ale fajfus się nawet znał, że na Wago zrobił... [...]
A nie, na Wago to my. To całe sztukowanie. Kostki na śrubki są do kitu
(chyba że jakiś twardziel wsadzi w kinkiet linkę, wrr).
> [...]
> Jeśli cieszy nas efekt, tak mi się wydaje, że jednak lubimy :)
> Inaczej tumiwisizm nie opuściłby nas również przy owocach :)
Różnie bywa. Poprzedniej pracy raczej nie lubiłam, ale efekty - może
bardziej precyzyjnie: sam fakt istnienia efektów - były nie do pogardzenia.
Obdłubywania kabli też nie lubię, ale jak już ta cholerna lampka wisi, to
jest sympatycznie :)
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2004-02-25 09:24:38
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik agi ( fghfgh ) napisał:
> Pytanie moze nie na miejscu- ale czemu nie wreczysz mu tego odkurzacza i
> w czasie kiedy Ty ten obiad szykujesz, on odkurzy a potem poodpoczywacie
> oboje.
Bo on w zyciu nie miał w ręku odkurzacza - zawsze
robiła to mamusia, albo tatuś. abiłby sie o niego
a nie włączył.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2004-02-25 09:38:10
Temat: Re: czy jestem służ?c??????????A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Basia Z."
<bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> mówiąc:
>W takiej sytuacji polecam nosidełko, górskie buty (w takich tez chodzę po
>mieście w aktualnych warunkach) i jazda.
Tiaaa, żeśmy nabyli, ale się okaząło, że to jeden z tych towarów,
których nie należy kupować drogą wysyłkową. Cholerstwo ma rozmiar
azjatycki, nie ma szans, żebym, jako kobieta słusznych wymiarów,
zapięła to coś na kurtce. :-/
Agnieszka (zła)
--
GG 1584 (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2004-02-25 11:50:29
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Agnieszka Krysiak wrote:
> Aaa, miałam chwilkę wspomnień lektur moich młodzieńczych...
Musierowicz?
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2004-02-25 11:54:59
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Eulalia wrote:
> Bo on w zyciu nie miał w ręku odkurzacza - zawsze
> robiła to mamusia, albo tatuś. abiłby sie o niego
> a nie włączył.
Oooo i tu mi sie wlacza lampka alarmowa.
Mezczyzna wbrew pozorom madry zwierzak- w koncu by sie nauczyl.
Zakladaniem, ze nie da rady bo cos tam sama sobie pracy dokladasz...a ze
jemu w to graj to nie dziwne.
pzdr
agi ze stworem domowym przyuczanym do zajec roznorakich bez specjalnej
laski. Najwyzej czasem pare rzeczy ufarbowanych czy przesolonych- zyski
przekraczaja straty.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2004-02-25 12:02:18
Temat: (none)d1tbycb0dvbt$.dlg@z.bocznica.gliwice.pl>
Subject: =?iso-8859-2?Q?Odp:_Odp:_Odp:_czy_jestem_s=B3u=BF=B1
c=B1=3F=3F=3F?=
=?iso-8859-2?Q?=3F=3F=3F=3F=3F=3F?=
Date: Wed, 25 Feb 2004 12:57:28 +0100
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain;
charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Mailer: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
----- Original Message -----
From: Z. Boczek <z...@w...pl>
>
> No i spróbuj Ty się kiedyś sprzątaniem wymigiwać... :>
>
Ja się w życiu sprzątaniem nie wymiguję, da mnie każdy pretekst dobry żeby
sprzątania uniknąć ;)
--
Elżbieta
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.soc.rodzina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2004-02-25 12:08:44
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Eulalia wrote:
> Szukaj, szukaj - ale nie licz, że cię stary z
> czymś odciąży - będziesz miała poprostu jeden etat
> więcej - widziały gały co brały.
A ja sparafrazuje. Wiedzialy galy co wychowaly.
Brzmi mocno ale nie uwierze, ze decydujac sie na zamieszkanie z kims i
co wiecej- na zalozenie z nim rodzny - nie mamy wkladu w to, ze on lezy
do gory brzuchem i gucio robi. Pozwalajac na to od samego poczatku- same
sobie gotujemy los tej co zasuwa na 3 etatach i nie ma czasu nosa
wytrzec.
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2004-02-25 12:14:38
Temat: Re: czy jestem służącą?????????agi ( fghfgh ) wrote:
> A ja sparafrazuje. Wiedzialy galy co wychowaly.
> Brzmi mocno ale nie uwierze, ze decydujac sie na zamieszkanie z kims i
> co wiecej- na zalozenie z nim rodzny - nie mamy wkladu w to, ze on lezy
> do gory brzuchem i gucio robi.
Ja sie generalnie zgodze, ale jedni sa trudniejsc]i do 'wychowania' od
innych... Ja z moim obecnym TZ nie mialam _najmniejszych_ problemow, bo
on w wieku 14 czy 15 lat nie mieszkal juz z rodzicami... wiec
przywyczajony byl, ze nikt za niego robic nie bedzie. Natomiast sadze,
ze z facetem obslugiwanym przez cale zycie latwo nie bedzie... wiec
rozumiem, ze niektorym kobietom nie chce sie stawiac na szali calego
zwiazku (o ile cala reszta jest ok).
Inna sprawa, ze z uplywem lat to moze zaczac doskwierac... ale zeby to
tak latwo bylo przewidziec, co nam za n lat zacznie przeszkadzac...
Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2004-02-25 12:21:41
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Eulalia wrote:
> Szukaj, szukaj - ale nie licz, że cię stary z
> czymś odciąży - będziesz miała poprostu jeden etat
> więcej - widziały gały co brały.
>
> Eulalka - na 3 etatach
A ja sparafrazuje. Wiedzialy galy na co sie zgadzaly.
Brzmi mocno ale nie uwierze, ze decydujac sie na zamieszkanie z kims i
co wiecej- na zalozenie z nim rodziny - nie mamy wkladu w to, ze on lezy
do gory brzuchem i gucio robi. Pozwalajac na to od samego poczatku- same
sobie gotujemy los tej co zasuwa na 3 etatach i nie ma czasu nosa
wytrzec. Przeciez maz nie umrze jak nastawi pranie, wlaczy odkurzacz czy
posiedzi z dziecmi pzy lekcjach. Inna sprawa, ze jesli mu sie tego nie
zaproponuje a wiecznie robi samemu to po co ma to robic? Ludzie sa z
natury egoistami- jak mieszkalam z mamusia, ktora pod nos podstawiala to
tez mimo najlepszych checi nie moglam sie zmobilizowac, zeby robic to
sama...no bo po co skoro robia?
pzdr
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |