« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2004-02-19 13:19:38
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik "Andrzej Stopa" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c12cp8$mct$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...] Mówiąc dla przyjmności, mam na myśli Z WYBORU. Mogłem
> dalej pracować zawodowo, ale wybrałem rodzinę. Odczuwam
> przyjemność poświęcając czas dzieciom i domowi, co nie znaczy
> że wszystkie obowiązki są przyjemne.
No i co to, przepraszam, wnosi do sytuacji Misiaczka? Która to Misiaczek
najwidoczniej ani z wyboru, ani dla przyjemności, za to wyraźnie ponad swoje
siły? Jeśli Ty z wyboru i dla przyjemności, to Misiaczkowi nie wolno się
skarżyć?
Pozdrawiam
Hanka (a Misiaczek rzucił meteora i znikł)
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2004-02-19 13:22:17
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Andrzej Stopa" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c12bvf$ita$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Mam kilkoro dzieci,
Buuuu ha ha!
Rozumiem, że ustaleniem ostatecznej liczby wciąż jeszcze zajmuje się sąd
rodzinny ? :D
Monika (której liczbę dzieci można wyrazić w systemie dwójkowym przy użyciu
jednego miejsca przed przecinkiem ;) )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2004-02-19 13:24:54
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Andrzej Stopa" :
> Mówiąc dla przyjmności, mam na myśli Z WYBORU. Mogłem dalej pracować
> zawodowo, ale wybrałem rodzinę. Odczuwam przyjemność poświęcając czas
> dzieciom i domowi, co nie znaczy że wszystkie obowiązki są przyjemne.
>
Gratuluję Twoje Żonie że zarabia tak dobrze ze starcza na utrzymanie Jej,
Ciebie i kilkorga dzieci.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2004-02-19 13:33:58
Temat: Re: czy jestem służącą?????????> Czy jeżeli kobieta nie pracuje to sama powinna robić wszystko w domu. Mąż
> uważa że pracuje zawodowo i po pracy należy się jemu odpoczynek. Ja
> sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem, remonty wszystko na
> mojej głowie. Nadmieniam, że mąż miał nadopiekuńczą mamusie. Już tego
> wszystkiego mam dość. Czuję się bardzo, bardzo samotna. Co o tym sądzicie???
> Pracy wciąż szukam i nic, może coś źle robie.
Robisz źle, że narzekasz. Dziecko duże, to co robisz kiedy jest w szkole?
Telenowele oglądasz? Oj chyba w "d... Ci się poprzewracało". Znajdź pracę i
wtedy będziesz mogła oczekiwać wsparcia od męża. A dziecko niech samo lekcje
odrabia, bo nie będzie samodzielne. Prace domowe nie zajmują dużo czasu, chyba,
że pierzesz ręcznie, a do sklepu chodzisz kilka kilometrów...
Pozdrawiam
Ewa (samotna mama małej dziewczynki, która świetnie sobie radzi z obowiązkami
domowymi i pracą i nie narzeka)
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2004-02-19 13:35:04
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...pl> napisał w
wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10C02993@jplwant0
03.jasien.net...
> Zarabiam mniej, niż mój TŻ. Dużo mniej. Ale tyle samo pracuję -- rzadko
> jest to tylko osiem godzin dziennie. I co, mam stać zawsze na sztorc,
> pamiętając, że dopiero jak zacznę zarabiać więcej od niego, bądź tyle
> samo będę miała prawo do bycia zmęczoną?
>
No Twoja sytuacja jest czyli inna.
Żeby usystematyzować mój pogląd na sprawę i juz nie mielić bez potrzeby:
1. Oboje pracują (wiem, wiem zajmowanie sie domem to tez praca ale to na
razie pomijamy) - czas poświęcany pracy i dochody pomijamy (bądź
przyjmujemy, ze są porównywalne)
W tej sytuacji w pełni uzasadnione jest dzielenie sie pozostałymi
obowiązkami (tudzież gderanie jednej ze stron gdy druga sie od roboty
uchyla).
2. Jedno (nieważne które) pracuje, a drugie "siedzi" w domu (czyli jego
pracą jest zajmowanie się domem).
Jeżeli zajmowanie się domem nazywamy pracą (bo tak w istocie jest) to trzeba
sie z tej pracy wywiązywać, a nie czekać aż ktoś nam pomoże - taki układ.
Jak sie układ nie podoba to szuka sie pracy i wraca do zasad omówionych w
punkcie 1.
A odpoczynek... oczywiście, ze sie należy. Proszę mi nie wmawiać, że nie
można sobie zorganizować czasu na odpczynek w trakcie dnia (i że sie tak w
istocie nie dzieje).
W pracach domowych odpoczynek jest niejako wpisany w dzień, natomiast w
pracy jedzie sie na okrągło i w dodatku praca od 7-15 to juz rarytas.
Ja nie neguję faktu, że "misiaczek" ma prawo być zmęczony, potrzebuje sie
odprężyć i mieć czasem czas dla siebie. Jednak zabiera sie do sprawy od złej
strony i z góry (w widzeniu partnera) jest na słabej pozycji. Znajduje pracę
i wtedy siadamy do stołu i zaczynamy rozmowę o podziale obowiązków itp.
brow(J)arek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2004-02-19 13:40:47
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
> No i co to, przepraszam, wnosi do sytuacji Misiaczka? Która to Misiaczek
> najwidoczniej ani z wyboru, ani dla przyjemności, za to wyraźnie ponad
swoje
> siły? Jeśli Ty z wyboru i dla przyjemności, to Misiaczkowi nie wolno się
> skarżyć?
>
Własnie ma. Bo ona jest obrażona na życie i męża i nie widzi żadnych
pozytywnych stron tegoż. Właśnie że jest z wyboru. Nikt jej nie kazał
zakładać rodziny, mieć dzieci itp... Wybrała, więc niech czerpie z tego
przyjemność, a nie skarży się na męża, że przynosi pieniądze.
AS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2004-02-19 13:41:29
Temat: Re: czy jestem służącą?????????
> Jak już zacznie zarabiać to "wiecej od niego, bądź tyle samo" to dopiero jej
> narzekania będą miały podstawę. Póki co nie widzę podstaw do odwoływania sie
> na grupy... ciekawe jakby jej facet tu napisal "Moja kobita szuka pracy i
> jakoś nie znajduje bo pewnie jej sie nie chce. Ja wolałbym zajmować sie
> domem, a ona niech sie wreszcie weźmie do roboty" co by Eulalia odpisała...
> hę.
Wiesz... ja przez 2 lata nie pracowałam - on
zarabiał a ja zajmowałam sie domem - taki układ.
teraz od ponad roku pracuję, od 7:15 do 17 mnie
nie ma w domu, musze włośzyć 2 razy więcej pracy
by wyglądał tak jak w czasie kiedy nie pracowałam.
Wiesz... ja nie narzekam - przywykłam, ale czasem
mnie naprawdę wkur*** jak wracam styrana z rpboty
z siatami w ręku i dzieckiem w drugim, w biegu
robie obiad a potem dostaje opier*** że hałasuję
odkurzaczem, bo pan odpoczywa.
A to o czy piszesz wczesniej nie jest dla mnie
jakimś nowym - przez rok to ja zarabiałam na
utrzymanie rodziny - i tylko ja.
> brow(J)arek
> P.S. Nie dopisałyście jeszcze drogie Panie, że dodatkowo powinien małżonek
> oragnizować radosne weekendy (jakiś teatr, szampan, truskawki, długo pieścić
> przed stosunkiem i nie zasypiać po itp. itd.)
Wiesz... mógłby czasem wyjść z kobietą do sklepu i
siatki ponieść, albo chociaż talerz odstawić do
zmywarki a nie na stół.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2004-02-19 13:42:56
Temat: Re: czy jestem służącą?????????> Kto was utrzymuje?
>
> Eulalka
Żyjemy z oszczędności.
AS
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2004-02-19 13:44:58
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4129-1077197664@213.17.234.82...
> [...] Jeżeli zajmowanie się domem nazywamy pracą (bo tak w istocie
> jest) to trzeba sie z tej pracy wywiązywać, a nie czekać aż ktoś
> nam pomoże [...]
A, to ja już wiem. Ty patrzysz na to w ten sposób: "przynoszenie
pieniędzy" - jedna jednostka[1] pracy, "zajmowanie się domem" - jedna
jednostka pracy, każde ma swoją, jest po równo i czego się baba czepia. Dla
mnie to raczej "praca zawodowa misiaczkowego męża" - dajmy na to 200
jednostek, "misiaczkowe zajmowanie się domem" - 300 jednostek, ergo żal
Misiaczka o nierówny podział, a tym samym oczekiwanie od męża przejęcie
części "nadwyżki", jest w pełni usprawiedliwiony.
[1] Jednostki moga być w wartości finansowej, ilości poświęcanego czasu,
subiektywnym odczuciu zmęczenia, wartości "mentalnej" dla związku albo jak
tam komu pasuje, w to się nie wtrącam.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2004-02-19 13:46:59
Temat: Re: czy jestem służącą?????????Użytkownik "Andrzej Stopa" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c12egn$t2u$1@nemesis.news.tpi.pl...
> [...]Wybrała, więc niech czerpie z tego przyjemność[...]
Facetowi, którego żona zdradza, powiedziałbyś to samo?
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |