Strona główna Grupy pl.soc.rodzina czy jestem służącą?????????

Grupy

Szukaj w grupach

 

czy jestem służącą?????????

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 164


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2004-02-19 13:48:54

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: "idiom" <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:4129-1077197664@213.17.234.82...
>
>
> A odpoczynek... oczywiście, ze sie należy. Proszę mi nie wmawiać, że nie
> można sobie zorganizować czasu na odpczynek w trakcie dnia (i że sie tak w
> istocie nie dzieje).
>
> W pracach domowych odpoczynek jest niejako wpisany w dzień, natomiast w
> pracy jedzie sie na okrągło i w dodatku praca od 7-15 to juz rarytas.


Piękna, piękna teoria... Teoria ? Czy może dzielisz się praktyką? Ile razy
się zdarzało, że miałeś przez tydzień, dwa cały dom (np. żona w szpitalu
rodzi drugie dziecko, Ty jesteś z pierwszyn) ??

Pracuję zawodowo (w tej chwili ok. 9-11 h na dobę + ok 1-2 h w domu
załatwiam sprawy służbowe). Ale gdyby mi ktoś zaproponował, że za tę samą
kasę mam zajmować się normalnym domem podziękowałabym uprzejmie.

pozdrawiam

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2004-02-19 13:53:57

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" :

>
> Facetowi, którego żona zdradza, powiedziałbyś to samo?
> --

Dziewczyny i chłopaki, dajcie spokój - to troll.
Sama się za późno zorientowałam.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2004-02-19 14:16:52

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: Eulalia <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Andrzej Stopa napisał:

> Myślę że z nas dwojga, to ja wiem co mówię. Zajmuję się domem DLA
> PRZYJEMNOŚCI od 3 lat. NIe pracuję zawodowo. Mam kilkoro dzieci, a żona
> studjuje. I wcale nie piszę na listę postów CZY JESTEM SŁUŻĄCYM??????????

He, he, he - gratki
ale nie mamy o czym gadac - i tak wiesz lepiej

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2004-02-19 14:17:30

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: Eulalia <e...@k...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Andrzej Stopa napisał:

> Uuups... Przepraszam. Pozstaram się wyrażać wolniej i wyraźniej to może
> zrozumiesz lepiej.
> Mówiąc dla przyjmności, mam na myśli Z WYBORU. Mogłem dalej pracować
> zawodowo, ale wybrałem rodzinę. Odczuwam przyjemność poświęcając czas
> dzieciom i domowi, co nie znaczy że wszystkie obowiązki są przyjemne.
>

Kto was utrzymuje?

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2004-02-19 14:25:42

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:c12ep9$n5$1@nemesis.news.tpi.pl...

>
> Pracuję zawodowo (w tej chwili ok. 9-11 h na dobę + ok 1-2 h w domu
> załatwiam sprawy służbowe). Ale gdyby mi ktoś zaproponował, że za tę samą
> kasę mam zajmować się normalnym domem podziękowałabym uprzejmie.


Bosszzz... no właśnie O TO CHODZI, że "misiaczek" MOŻE też podziekować
uprzejmie i znaleźć sobie pracę, a WTEDY droga wolna.

brow(J)arek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2004-02-19 14:34:45

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:c12ejh$4v5$1@atlantis.news.tpi.pl...

> A, to ja już wiem. Ty patrzysz na to w ten sposób: "przynoszenie
> pieniędzy" - jedna jednostka[1] pracy, "zajmowanie się domem" - jedna
> jednostka pracy, każde ma swoją, jest po równo i czego się baba czepia.
Dla
> mnie to raczej "praca zawodowa misiaczkowego męża" - dajmy na to 200
> jednostek, "misiaczkowe zajmowanie się domem" - 300 jednostek

To wiemy tylko z misiaczkowej relacji. Widzisz jeszcze miesiąc temu
pracowalme po 6 godzin dziennie i bym sie nie dziwił podobnym żalom ze
strony mojej małżonki - obecnie pracuję powyżej 9 godzin... wychodzę po 8
wwracam po 18 albo i później. Przykro mi ale mówię wyraźne nie na np.
zmywanie garów po powrocie z pracy... i inne takie.

> [1] Jednostki moga być w wartości finansowej, ilości poświęcanego czasu,
> subiektywnym odczuciu zmęczenia, wartości "mentalnej" dla związku albo jak
> tam komu pasuje, w to się nie wtrącam.


Ot co.

Praca w domu to jak praca na roli w zasadzie ciągła ale z odpoczynkiem
wpisanym (czy przeplatającym się z) w pracę. W dodatku porę i czas
odpoczynku można sobie wybierać samemu... jedni lubią inni nie.

Jeśłi nie lubią... to juz sie wyrażałem w tym temacie.

brow(J)arek pozdrawia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2004-02-19 14:56:27

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: Dunia <d...@n...o2.pl> szukaj wiadomości tego autora

Andrzej Stopa wrote:

> Nazywanie tego praca jest naduzyciem,

Coz, placa mi za to wielokrotnosc polskiej sredniej, wiec jesli to nie
praca, to juz nie wiem co :)))

> zwlaszcza w jessli porównujesz to do
> mnonotonnych obowiazków dobowych.
>
???
Uwazasz, ze wycieranie kurzu jest bardziej pasjonujace od rozwazan nad
polem magnetycznym Slonca ? Coz, de gustibus...

Dunia
--
All science is either physics or stamp collecting.
Ernest Rutherford

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2004-02-19 14:58:19

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: "Ania" <z...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Karolina Matuszewska" <ginger#isp,pl> napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10BF3566@jplwant0
03.jasien.net...
>
> Użytkownik "misiaczek" <m...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:c0vojl$9ub$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Czy jeżeli kobieta nie pracuje to sama powinna robić wszystko w domu.
Mąż
> > uważa że pracuje zawodowo i po pracy należy się jemu odpoczynek. Ja
> > sprzątam, piore, prasuje, obiadek, lekcje z dzieckiem, remonty wszystko
na
> > mojej głowie. Nadmieniam, że mąż miał nadopiekuńczą mamusie. Już tego
> > wszystkiego mam dość. Czuję się bardzo, bardzo samotna. Co o tym
> sądzicie???
>
> Mąż pracuje? To pewnie urlopy bierze, tak? Więc zrób to samo -- weź urlop.
> Nie sprzątaj, nie gotuj (najwyżej dziecku coś zrób, jeśli samo za małe,
żeby
> sobie posiłek przygotować), nie pierz, nie prasuj. Za to zrób sobie
> maseczkę, kąpiel z pianką, idź do przyjaciółki na kawę. Pokaż mężowi, że
> zajmowanie się domem do też praca i to na półtora etatu. Może jak zobaczy,
> jak wygląda dom bez Twojej pracy to zrozumie, że fakt, iż "siedzisz" w
domu
> nie oznacza, że zbijasz bąki cały dzień.
>
>
> Pozdrawiam,
> Karola

To wcale nie jest dobry pomysł.Próbowałam.Nie sprzątałam, nie
gotowałam,[pichciłam coś tylko dziecku bo małe],nie prałam i nie
prasowałam.I poco to wszystko,nawet nie zauważył,że nic nie jest
"zrobione".Więc robimy to wszystko dla siebie drogie panie?

Pozdrawiam

Ania{tymczasowa kura domowa}


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2004-02-19 14:58:32

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: Hanka Skwarczyńska <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:13576-1077201343@213.17.234.82...
> [...] To wiemy tylko z misiaczkowej relacji [...]

Owszem. Wygląda na to, że Misiaczek wycenia swoją pracę wyżej, niż pracę
męża. Może nie ma racji, ale to już z mężem musi ustalić, a zakładanie z
góry, że nie ma racji, wydaje mi się nieuprawnione.

> Widzisz jeszcze miesiąc temu pracowalme po 6 godzin dziennie
> i bym sie nie dziwił podobnym żalom ze strony mojej małżonki
> - obecnie pracuję powyżej 9 godzin... wychodzę po 8
> wwracam po 18 albo i później. Przykro mi ale mówię wyraźne nie na np.
> zmywanie garów po powrocie z pracy... i inne takie.

My oboje pracujemy powyżej 9 godzin (z tendencją raczej w stronę 12, niż
odwrotnie) i nikt nam, kurczę, pozmywać nie chce ;) Dziś TŻ ma urlop i
zasuwa w domu z robotami natury remontowej, co jest jego osobistym wyborem i
daje mu satysfakcję, ale nie bardzo sobie wyobrażam, że gdyby mnie wieczorem
poprosił o, powiedzmy, odizolowanie przewodów do kinkietów (obrzydliwa
robota ;), mogłabym mu kazać spadać na modrzew, bo ja dzisiaj pracowałam i
mi się należy leżenie do góry brzuchem. Problem rozstrzyga się na
płaszczyźnie "czy mam jeszcze siłę mu pomóc", a nie "czy każde odwaliło
swoją działkę".

> [...] Praca w domu to jak praca na roli w zasadzie ciągła
> ale z odpoczynkiem wpisanym (czy przeplatającym się z) w pracę.[...]

Praca w domu jest monotonna, powtarzalna i w zdecydowanej większości nie
daje wymiernych, trwałych rezultatów. Nie daje też wymiernych, namacalnych
korzyści i do tego jest mało prestiżowa. A na dokładkę odbywa się w trybie
24/7/365, co moim zdaniem jest jej największą wadą. Nawet praca na roli jest
pod tym względem lepsza, choć pewnie cięższa fizycznie. Mnie osobiście
trudno sobie wyobrazić, że ktoś może uznawać zajmowanie się domem za
satysfakcjonujące w sensie profesjonalnym. Jak już pisałam (i nie tylko ja),
osobiście wolę te 12 godzin w firmie niż, powiedzmy, 6 gotowania,
prasowania, ścierania kurzy i diabli wiedzą, czego jeszcze. Ale nade
wszystko niepokoi mnie takie pryncypialne wyliczanie, ile kto odrobił i co
mu się za to należy. To jest dobre w kontaktach z pracodawcą, a nie z mężem.
Mężowi powinno się móc powiedzieć "sorry, skarbie, nie wyrabiam, wykańcza
mnie ten kieracik, proszę, umyj gary".

Pozdrawiam
Hanka, która ceni sobie komfort możliwości oświadczenia, że jest zajechana i
w związku z tym dzisiaj obiad ze słoika i sajgon w chałupie
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2004-02-19 17:11:21

Temat: Re: czy jestem służącą?????????
Od: "=sve@na=" <s...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

"Hanka Skwarczyńska" <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> skrev i meddelandet


> Praca w domu jest monotonna, powtarzalna i w zdecydowanej większości nie
> daje wymiernych, trwałych rezultatów. Nie daje też wymiernych, namacalnych
> korzyści i do tego jest mało prestiżowa. A na dokładkę odbywa się w trybie
> 24/7/365, co moim zdaniem jest jej największą wadą. Nawet praca na roli
jest
> pod tym względem lepsza, choć pewnie cięższa fizycznie.

Swiete slowa.

> Mnie osobiście
> trudno sobie wyobrazić, że ktoś może uznawać zajmowanie się domem za
> satysfakcjonujące w sensie profesjonalnym.

Sa takie osoby, najwiecej, zdaje sie, w Anglii, koncza specjalne, dosyc
prestizowe szkoly przygotowujace do zawodu, a potem przebieraja w ofertach.
Maja do dyspozycji samochod, wysokie wynagrodzenie, mieszkanie, szacunek
rodziny, u ktorej pracuja, no i wszystkie socjalne benefity. Jak to sie ma
do traktowania pracy wlasnej zony w domu przez meza - niech kazdy sobie sam
zrobi rozliczenie z wlasnym sumieniem ;-)


> Mężowi powinno się móc powiedzieć "sorry, skarbie, nie wyrabiam, wykańcza
> mnie ten kieracik, proszę, umyj gary".

A najwazniejsze ze maz powinien wiedziec, iz jesli jego zona nie jest
szczesliwa, to nikt w tej rodzinie szczesliwy nie bedzie.
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dysortografia
dysortografia
Re: Prosze Panie o pomoc !!!!
Re: Prosze Panie o pomoc !!!
jedynie słuszny model rodziny - pogarda dla innych zwyczajów

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »