Użytkownik "Dariusz"
> I co wiecej, taki efekt wplywu netu na zonatych mezczyzn jest juz
> obserwowany na calym swiecie.
> Zamiast udac sie do loznicy z malzonka po zachodzie slonca, to wlaczaja
> swoje komputery , internety i spedzaja przy nich czas do rana.

Osobiście zetknąłem się z tym i owym w necie. I wierz mi, że mimo wszystko
wolę rzeczywiste przeżycia od cybernetycznych, jakiekolwiek by nie były.
Póki ktoś nie wymyśli urządzenia podłączanego fizycznie do człowieka celem
uzyskania satysfakcji seksualnej, myślę, że żony z całego świata mogą spać
bezpiecznie.

> Prawdopodobnie net zatem byl juz powodem tysiecy rozwodow, klotni
> malzenskich, stresow, problemow i nieporozumiem.

Owszem, tutaj się zgodzę, że net był i jest powodem tysięcy rozwodów, ale
nie spotkałem wypadku, by powodem było nadmierne oglądanie rozebranych
panienek. Raczej kontakty interpersonalne z płcią przeciwną stały się
powodem cyberromansów, rozwodów z powodu netu i powstania nowych związków
zapoczątkowanych w necie.

Zresztą w niedługim czasie mam zamiar coś konkretniej napisać z własnych
obserwacji psychologii internetu.

Yans Yansen