Data: 2003-05-09 19:21:15
Temat: Re: czy przelozyc slub?
Od: "Ania K." <ania-kwiecien(wywalto)@o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <g...@g...pl> napisał w wiadomości
news:57e3.00001248.3ebb49e3@newsgate.onet.pl...
> Ale jak kupie, to moi rodzice na wlasne oczy nie zoabcza, ze ja nie
urzadzam
> b....lu tylko przyzwoity slub biore. Wiesz - dla oczu pozostalej rodziny.
Bo
> moi rodzice to taki staromodny, wiktorianski typ.
To ich problem.
> > > Zaczelam sie zastanawiac czy w sytuacji, ktora nas spotkala nie
> > przelozyc slubu
> > > na pozniej?
> >
> > Na zawsze!!!
>
> To niemozliwe - bo to oznacza, ze nie zamieszamy razem, a chcemy.
A kto Wam zabroni. Przecież sama piszesz, że nie będziecie od nich zalezni
finansowo (pomijam chwilowe kłopoty z pracą TŻ). Co Wam zrobią jak
zamieszkacie bez ślubu??? Obrażą się??? To ich sprawa.
Zupełnie tego podejścia nie rozumiem - brać ślub tylko dlatego, że rodzice
zabronią mieszkać razem. Jakaś totalna bzdura.
> >
> > ???? - to chodzi o 'chęć bycia razem' czy o 'chęć spania na papierku'?
>
> W moim przypadku chec bycia razem = slub koscielny. Inaczej - w moim
rodzinnym
> domu wymiana zamkow, nie znanie mnie i inne tego typu atrakcje, ktore
zreszta
> juz przerabialam. A ja nie chce do konca spalic mostow, bo moja mame
kocham, a
> jak odejde w ten sposob to ojceic bedzie sie na niej wyzywal. Nie kazdy ma
> kolorowe zycie i rozumnego ojca. Wiele w tym winy mojej mamy i pzostalej
> rodziny, ktora udaje, ze nic nie widzi - ale to juz inna historia.
Ja nie dałabym się zastraszać rodzicom. Wkońcu jesteś osobą dorosłą. Mama
też, więc da sobie radę z ojcem.
IMO nie ma sensu brania ślubu dla rodziców.
> papierek = bycie razem bez wspanialych klod rzucanych pod nogi przez
mojego
> ojca - np. pisanie donosow do pracy corki na wlasna corke. Smieszne
prawda? Ale
> prawdziwe.
Śmieszne??!! Przerażające!!!
Świadczy to raczej o jakiejś chorobie, bo normalny człowiek tak się nie
zachowuje (z całym szacunkiem).
A pisał już takie donosy??? Jeżeli tak to pracodawcy wiedzą na co go stać i
skoro pracujesz tam nadal to chyba nie biorą tego poważnie. Zawsze możesz
pogadać, żeby taką korespondencję odsyłali zamkniętą do nadawcy. Po pewnym
czasie na pewno znudzi Mu się.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<O<
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
|