Data: 2000-04-23 09:19:34
Temat: Re: czy to coś złego?
Od: "Dorrit" <ziemnik @ ceti.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sebbie napisał(a) w wiadomości: ...
>Użytkownik KS <k...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
>napisał:ncKL4.24591$h...@n...tpnet.pl...
>> jak oceniacie podrywanie dziewczyny która ma chłopaka?
Normalnie. Przecież jest to zaledwie dziewczyna - zadatek na dojrzałą
kobietę. W dziewczyńskim wieku emocje i hormony przesłaniają realizm i prozę
życia. Taka "dziewczyna" jest na ogół niesamodzielna ekonomicznie, bez
zawodu, bez znajomości siebie i swoich uczuć, wolna od zobowiązań wobec
jakiejkolwiek obcej osoby a tym bardziej "chlopaka", który prawdopodobnie
może jej zaoferować tylko dokładnie tyle samo, co ona jemu. Nie widzę więc
powodu dla którego miałaby być przez "chłopaka" ubezwłasnowolniona,
izolowana od kontaktów z płcią odmienną, pozbawiona możliwości poznania
innych chłopaków. Tak tyrańsko żaden szczawik nie powinien się zachowywać,
jeżeli nawet wpada w panikę na widok sfory rywali kłębiącej się wokół "jego"
zdobyczy.
>>
>> jak oceniacie podrywającego?
On chce się utwierdzić w swojej atrakcyjności. Podnieca go sama pogoń. Chce
walczyć i zdobywać. Bywają gorsze wady. Jak to już tutaj podkreślano -
wszyscy uczestnicy "dramatu" są wolni. Dziury w niebie nie będzie, jeśli
drogą dalszych doświadczeń upewnią się że to właśnie ten, ta...
>>
>> i jak powinna się zachować "porządna" dziewczyna gdy jest podrywana przez
>> kogoś będąc z innym?
A cóż to znaczy "podrywana" - umówić się z nikim nie może?, porozmawiać?
pójść na spacer czy do kina? Jeżeli nie splunie wulgarną odzywką - spadaj,
to już nie pożądna?, kurwa prawie? Oj chłoptaś, ile Ty sobie latek liczycz?
za mleko mamusi już podziękowałeś?
>>
>> jakie są wasze zdania?
>
>
>moje zdanie? moze byc na przykladzie z mojego zycia?
>
>taki ktos jest dla mnie nikim...... nie reprezentuje soba zadnych wartosci
>osoba, ktora wie, ze dziewczyna jest z kims zwiazana i to na powaznie, nie
>powinna ingerowac w ten zwiazek.
>to ze dziewczyna jest z kims zwiazana, z kims jest oznacza, ze chce byc
>wlasnie z TA osoba a nie z jakas inna.....
Ale ta dziewczyna to nie lalka, którą postawisz za szybą, nie własność,
którą kupiłeś, nie sakiewka ze złotem, którą zamkniesz w sejfie. Ciebie
Kolego, ktoś strasznie skrzywdził w życiu i wypaczył Twój charakter. Pewnie
źli rodzice traktowali Cię jak swoją własność, decydowali z kim będziesz się
spotykał, rozmawiał, flirtował a z kim nie. Powiedzieli, że oni Cię kochają,
Ty jesteś ich własnością więc mają prawo ograniczać Twoje kontakty
wychowawcze, towarzyskie, Twoją wolność, swobodę itd. Wyrosłeś na
frustrata, żyjącego w poczuciu zagrożenia. Teraz masz "swoją" dziewczynę,
bezwolne, wyizolowane społecznie cielę, którym chcesz sterować...wszystkiego
najlepszego, szczęść Boże młodej parze!
i ten ktos powinien to uszanowac
>a nie za wszelka cene mimo jej tlumaczen dążyc do tego aby rozbic udany
>zwiazek, i to stosujac metody poniezej pasa - klamstwa na moj temat....
>dwulicowosc itd.
I nie wiesz tego nawet, że życie to walka, a w doborze seksualnym górę
bierze prawo silniejszego. Twój rywal wyznaje pewnie zasadę "puki życia,
puty nadziei", "do wytrwałych świat należy" itp. Żeby zdobyć atrakcyjną w
ich mniemaniu kobietę, większość mężczyzn jest zdolna nawet do stosowania
tego, co Ty nazywasz chwytami poniżej pasa. Mężczyzn, chłopcze.
>
>coz.....sa ludzie do ktorych nic nie dociera... mimo ze moja dziewczyna
>powiedziala mu "nie", powiedziala, ze jest ze mna i nie chce byc z nikim
>innym, to on nie przestal zabiegac......
Jeden ze słynnych niemieckich filozofów powiedział "Gdy kobieta ucieka, to
chce, żeby ją goniono." W gruncie rzeczy one lubią dwojakiego rodzaju
mężczyzn - albo zdobywców, albo "skrzywdzonych i poniżonych" przy których
mogą grać rolę spolegliwych opiekunek. Nie chcę Cie martwić, ale gdy "Twoja"
dojrzeje, tamten ma duże szanse.
>
>teraz "biedaczek" jest zdolowany, bo jak ta "wyzuta z uczuc dziewczyna"
>mogla go skrzywdzic, w dodatku specjalnie przy niej gral takiego zbitego
>psa, ktory jest taki samotny itd., i ona czuje sie troche glupio, troche
jej
>zal jego, i to wlasnie najbardziej wkurza, przez tego kogos moja dziewczyna
>jest smutna, mimo ze tlumacze jej, ze on na wlasne zyczenie teraz cierpi,
ze
>od samego poczatku wiedzial w co sie pakuje, a jedynie jego nadmierna
>pewnosc siebie nie pozwolila mu wycofac sie w pore.....
A więc jednak ten uwodzicielski aktor nie jest jej taki znowu obojętny,
skoro smuci się z jego powodu.
>
>jest tyle wolnych dziewczyn.... a sa faceci, ktorzy musza przystawiac sie
do
>Twojej dziewczyny, wszystko komplikujac......
"Twoja" też jest jeszcze wolna. Kontraktu ślubnego na swoje szczęście z Tobą
nie podpisała. Najlepiej wywieźć ją na bezludną wyspę. Tam nikt się nie
"przystawi". A z Ciebie będzie kiedyś dobry materiał na "zespół Otella".
>
>czytajac wasze odpowiedzi jestem zdziwiony.... wiekszosc uwaza ze osoba
taka
>postepuje fair...... coz chyba nie byliscie na miejscu chlopaka tej
>dziewczyny, lub na miejscu "osoby podrywanej"........
Ależ dziecko, wszyscy byliśmy kiedyś chłopcami i dziewczynkami. Dorośliśmy.
Dorrit
>
>
>pozdrawiam
>Sebbie
>
|