> Jeśli wybijesz jajeczka i same ślimaki zmniejszysz populację żab i
> ropuch co spowoduje do zmniejszania się skrzeku w stawach co odbije się na
> rybach/wędkarzach oraz na bocianach.

Nie chcę aby to zabrzmiało niegrzecznie ale rzuciło mi się natrętne
skojarzenie :
jest taki odłam pewnej religii , który chodzi z miotełkami i wymiata żyjątka
spod nóg by
iść . Tymi miotełkami gniotą sporo maleństw . Te żyjątka też są w łańcuchu
pokarmowym
w ekosystemie . Mnisi żyją godnie i wygodnie ;-) ...... może to daleka
analogia , niewiem .

Ale czytałem na grupie już takie wątki ( mam u siebie 10490 wiadomości
przeczytanych)
i zawsze każdy dyskutant zostaje przy swoim .
Myślę , że prawda jest pośrodku :
wynosimy w pole kreta , ślimaka , wracamy i jakiś raundup w rękę , bo robimy
trawnik ,lub inne
"ixi" na przędziorki bo ocalały na naszym ulubionym kwiatku .

Ja się na tym tak solidnie nie znam .
Ja mam tylko przydomowy ogródek i jak mi pomrowy włażą do folijki i żrą
sałatę wiosną czy
pomidory teraz to je
TĘPIĘ . ;-)
Jeżeli kret z mojego ogrodu czyta tę grupę , to tą drogą ostrzegam go :
niech wróci na teren skąd przyszedł bo go będę
TĘPIŁ. ;-)

>Nie wspomnę o innych dręczących nas
> owadach krwiopijcach !!!
Te też
TĘPIĘ . ;-)


--
Pozdrawiam :-) pithal

ps. nie gniewasz się za tych mnichów u góry ? :-)