Data: 2005-02-26 20:13:59
Temat: Re: dalej ze soba walcze
Od: " Daria" <m...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
HardStyler <b...@s...pl> napisał(a):
> SzybkiKOn napisał(a):
> > Kurcze - nadal nie odchodza ode mnie mysli zwiazane ze slubem. Zostalo 8
> > tygodni! Shit! Mam dosc zycia, istnienia! Najlepiej bym spal, lezal
> A to niedobrze.
>
> > bezwladnie. Nudzi mnie praca, komputer. Nadal moja niepewnosc co do
> > przyszles zony nie ustepuje! Zawsze bylem malo zdecydowany ale zeby az
> > tak... Teraz to juz zupelnie nie wiem co do niej czuje. Ogolnie mnie
> > zlosci i wrecz odczuwam antypatie do niej...
> Antypatie do przyszlej zony? Skoro tak piszesz to poprostu jej nie
> kochasz i boisz sie przyszlego zycia z nia. Naprawde lepiej sobie
> darowac takie malzenstwo.
>
> > Czy jest na grupie jakisc
> > psycholog lub psychiatra - bardzo prosze o jakas fachowa porade. Nie
> > moge juz sobie ze soba poradzic.
> Ale nie traktuj mnie jako psychologa - to jest tylko moje zdanie. Moze
> ktos ci mardzej doradzi ode mnie.
>
> Pzdr,
> HS.
A czy przypadkiem nie zenisz sie "bo musisz?"
Jesli masz az takie negatywne odczucia to albo odloz slub albo odwolaj bez
wzgledu na konsekwencje i to bedzie uczciwe z twojej strony. Nie rob jej
laski bo byc moze znajdzie lepszego od ciebie. Nie zen sie z ta dziewczyna na
sile bo wyrzadzisz krzywde jej i sobie a nadewszystko przyszlym dzieciom.
Powinienes byc szczesliwy a nie jestes wiec poco ta szopka.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|