Data: 2004-09-26 09:18:12
Temat: Re: depresja??
Od: trurl <t...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Bluzgacz napisał:
>
> Z czego to wynika?
> Po prostu wstajesz rano i co?
> Wszystko tak wyglada? Przeciez nie musi.
> Wiem, zapewne latwo mi mowic, ale pomysl inaczej.
> Skoro nie pomagaja inni, zwiazek, zwierzeta to tylko mozesz sobie pomoc
> sobie TY.
> Inni z tej grupy zaleca Ci terapeute, goscia z tych, ktorych widujesz raz na
> jakis czas od 15:30 do 16:30 i maja pomoc w tym co Ci dolega.
> Wspomniany osobnik z pewnoscia przepisze Ci jakies piguly i od tego momentu
> stana sie one Twoim najlepszym przyjacielem, skladnikiem tego co krazy w
> Twoich zylach.
> Moze to jest jakies wyjscie, ale powiem szczerze: musisz poradzic sobie
> sama, zmienic myslenie, podejscie a moze nawet ludzi ktorymi sie otaczasz.
> Nie ma - powtarzam: NIE MA sytuacji bez wyjscia. Nie ma takze takiego stanu
> z ktorego nie da sie wyjsc na prosta. To tylko kwestia pierdolonego
> podejscia, co wymaga miesiecy lub lat a efekty przychodza powoli. Zadnego
> uzalania sie nad soba! Jestem pewien, ze Twoi znajomi, lacznie z chlopakiem
> nie oceniaja Cie jaka jestes osoba, tylko uzalaja sie nad Toba,
> najprawdopodobniej za Twoimi plecami, bo nie chca byc niegrzeczni -
> nieszczerzy skurwiele. Potrzebujesz kogos kto Cie opierdoli, a nie
> poglaszcze - przynajmniej nie teraz. W Twojej sytuacji najblizsze otoczenie
> powinny stanowic osoby z silnym charakterem, bo tylko takich CI trzeba...
> PRAWDZIWI PRZYJACIELE
OK, ale jak w takim razie wyjść na prostą jeśli z reguły otoczenie jest
"toksyczne"? Do prawdziwej samodzielnej zmiany potrzebna jest
niesamowita determinacja. Skąd wziąć w sobie siłę?
|