Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!pwr.wroc.pl!panorama.wcss.wroc.pl!news.man.lodz.pl!newsfeed.s
ilweb.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.pl
From: <p...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: depresja, fobie czy co ?
Date: 19 Jul 2001 13:10:34 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 46
Message-ID: <5...@n...onet.pl>
References: <9j6cor$gul$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 995541034 623 192.168.240.245 (19 Jul 2001 11:10:34 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 19 Jul 2001 11:10:34 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 213.77.49.194, 213.180.130.22
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.0; Windows NT; DigExt)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:93219
Ukryj nagłówki
Użytkownik psychoLamer napisał:
> wstydliwym? może..
> ale chyba gllownie chodzi o tę reakcję ludzi z Twojego otoczenia:
>
> - zaczną coś tam sobie szeptac za moimi plecami i pokazywać mnie palcami?
> - odsuna się w obawie żeby nie zaszkodzić/nie zarazić sie ?
> pozwoliłem sobie rozszerzyc te myśl, bo akrutat to mnie interesuje.
> czy mogłbyś (albo ktokolwiek) podac mi przyklady reakcji o toczenia na
> ujawnienie sie delikwenta?
Po pierwsze nikt nie musi wiedzieć, że masz cotygodniowe spotkania z
psychologiem. Więc to że dowiedza sie znajomi albo szef nalezy wykluczyć - oj..
stop... patrzę pod katem dużego miasta ale jak może byc w mniejszych
miejscowosciach??? Hm... ???
Po drugie najwięcej problemów wystepuje w rodzinie. Rodzice najczęciej albo
udają że nie ma problemu i traktują uczęszczanie członka rodziny na spotkania
jakby nic sie nie stało, bojąc sie (zdają sobie podświadomie sprawę), żeby im
nie przysżło podejmować terapii. Albo odradzają, wyśmiewają, włączją mechanizmy
obronne i wymuszają, przeszkadzają, zawstydzają i dają do zrozumienia, że
terapia nie jest potrzebna. Częste słowa to "co bedziesz opowiadał obcym
ludziom o swoich sprawach", "czy taki psycholog to zna sie lepiej ode mnie", a
jak jeszcze jest młody i mówmy nie ma własnej rodziny - "skąd on może wiedzieć
o wychowaiu jak jest kawalerem/panną" .
Jednym słowem widać bardzo jak reszta rodziny wzbrania sie przed zmianami.
Osoba leczona zaczyna zmieniać swoje zachowanie i naruszać rodzinne tematy
tabu. To wywołuje ogromny popłoch, gdyz reszta rodziny nie jest przygotowana do
zmian (bo i skąd) więc, jednoczy sie przeciwko czarnej owcy. Wydaje sie mi, ze
podswiadomie oni wiezą, ze maja problemy (swiadomie nikt sie do nich nie
przyzna... a jakże...) i bronią się przed próbami dochodzenia do nich...
Razu pewnego rodzice przyszli po pomoc do psychologa w sprawie ucieczki syna z
domu... Po pewnym czasie psycholog pyta: "jak panstwo myslicie, co takiego
zrobiliście dziecku, że uciekło od was?" Oburzeni rodzice wyszli i terapia sie
zakończyła. Bo oni uważali, że są najlepszymi rodzicami. W tym przypadku terapi
należaołoby poddać ich oraz dziecko. Oni oczywiście wyszlą dziecko - bo to ono
jest winne ale sami w trakcie terapii zaczną podświadomie i tak działać na jego
szkodę i naprawdę nic to nie da
Piotrek. M.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|