Data: 2008-05-28 15:18:20
Temat: Re: dla cbneta
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chodziło mi o system prawny, który dopuszcza "edukację" poprzez
znęcanie się fizyczne i psychiczne nad dziećmi.
Przykład: jeśli miliony osób od czasu do czasu całkowicie bezkarnie
tłucze swoje dzieci w ramach "zdrowej" edukacji, to czegóż można
oczekiwać od jednostek patologicznie agresywnych, dla których
sposobem na odreagowanie stresu w pracy jest np p*cie dzieckiem
zbyt glośno bawiącym się w sąsiednim pokoju o ścianę?
W tym sensie uważam, że nie przymykanie oczu na jedno podnosi
skalę zjawisk skrajnie patologicznych w tym zakresie, bo w jednym
i drugim wypadku mamy do czynienia z łamaniem praw dzieci
poprzez:
A) odbieranie im godności, oraz
B) dewastację ich psychiki,
czego widocznym na zewnątrz przejawem jest np ich brak pewności
siebie, który dla mnie jest synonimem patologizacji procesu
wychowawczego, a nie jego wzbogacenia, czy rozszerzenia o formy
akceptowalne i usprawiedliwiane społecznie w całości (jak chciałby
w swojej naiwności RZ) lub częściowo do czego nawet zwolennicy
"kar cielesnych" nie chcą się już przyznawać.
Czyli albo uważasz coś za szkodliwe, albo za nieszkodliwe - inne
opcje istnieją w teoriach mitomanów IMHO.
--
CB
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:g1js18$psp$1@news.onet.pl...
> z twojej "diagnozy" wynikałoby, że ja również napierdalam w moje dzieci
> czym popadnie. ryba wszak cuchnie po całości, tak?
|