Data: 2008-09-29 22:53:45
Temat: Re: dla vB
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czy znasz może opisy porównujące różnice np w percepcji
otoczenia po takim doświadczeniu?
Zauważasz jakieś wspólne elementy w takich opisach?
Większe otwarcie emocjonalne?
Wrażliwość emocjonalna?
Intuicja?
Inne?
Z mojego punktu widzenia różnice takie są niebanalne.
Chyba pierwsze co mnie uderzyło to ogólne samo-poczucie
_bardzo_ zbliżone do tego jakie zapamietałem z okresu kiedy
byłem dzieckiem.
Przede wszystkim następuje wielki skok poziomu intuicyjności.
Odkryłem przez to m.in. iż moja dziecięca nieśmiałość i intuicja
to właściwie jedno i to samo, oraz to, że z czasem odszedłem
[prawie zupełnie] od postrzegania otoczenia poprzez intuicję
na korzyść przesłanek racjonalnych.
To potwierdza, że percepcja rzeczywistości i samopoczucie
(kondycja psychiczna) mają wielki, wzajemny wpływ na siebie.
To o co opisywałeś, że odbierałeś jako wręcz ból po terrapii
uwrażliwiającej, u mnie działało inaczej.
Otóż wcześniej zawsze starałem sie postrzegać wszystkich
z mojego otoczenia (dotyczy: znajomych i nieznajomych) bardzo
"równo".
Możnaby to porównać obrazowo do sytuacji gdy w kontakcie
bezposrednim wszystkich ustawia się _racjonalnie_ na tej samej
pozycji (w tej samej odległości od siebie).
Jednak "potem" to się zmieniło.
W takich kontaktach niektórych widziałem jakby przez lunetę(?)
znacznie bliżej, a niektórych nie.
Czyli niektórzy tak jakby wybijali się optycznie i widziałem takie
osoby bardziej z bliska, bardziej szczegółowo, choć dystans
racjonalny nadal pozostawał niezmiennie równy.
Kłamstwa i niespójność wypowiedzi odbierana intuicyjnie
powodowała jakby "oddalanie się" takiej osoby w tej nowej
perspektywie.
W ten sposób bardzo szybko zorientowałem się, że w moim
otoczeniu niektórzy, pomimo że akceptowali swoja tak samo
oddaloną pozycję ode mnie jaka mieli inni, to znajdowali się
w pewnym wymiarze (do którego kluczem okazała się intuicja)
jakby dużo bliżej mnie niż inni. Było to dla mnie - przyznaje
- bardzo szokujące "odkrycie".
Kolejna rzecz: inteligencja emocjonalna.
Mój sceptycyzm w ocenianiu kogokolwiek pod kątem intencji
po prostu jakby runął.
Zatem intencje otoczenia w interakcjach tak jak pozostawały
dla mnie wcześniej jakby "czymś za kurtyną", tak stały się
w nieraz ~porażającym stopniu czytelne.
Emocje jakie przy tym odbierałem były tak bogate jak chyba
nigdy przedtem.
Znasz tego rodzaju porównania?
PS: jeśli zainteresują cię inne szczegóły mojego opisu, to
proponuję na priv.
--
CB
"vonBraun" <i...@g...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gbjjbt$gd3$1@inews.gazeta.pl:
> [...]
> Nie mam zielonego pojęcia jakie byłyby moje poglądy po przejściu
> przez coś podobnego :-)
|