Data: 2010-07-27 23:07:46
Temat: Re: dlaczego chorujemy?
Od: "sundayman" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Nie, nie odbiegliśmy od tematu, zwróć uwagę na to co robili, jak
>atakowali sztukę w czasach baroku i teraz jak atakują, zastraszani są
>polscy artyści.....tu mamy determinizm...czyli ludzi zautomatyzowanych
>dogmatem, wiecznie powtarzających te same zachowania. Oni myślą, że to
>oni tak chcą, nie, to mechanizm w który wnikneli, poddali się mu,
>prowadzi ich zachowania, powtarzają swoim przodków będą inni od nich,
>bo mechanizm w który wnikneli ich przodkowie i obecnie teraz ich
>dzieci, zniewala ich do takich samych automatycznych gestów, te osoby
>są marwe za życia, bo nie decydują, decyduje mechanizm któremu się
>oddali.
No tak, ale czyż to nie jest generalna zasada, ogólnoludzka ?
A może u nas ona nieco mocniej funkcjonuje - bo jak wiem, bo przez długi
czas tylko to nam pozwalało istnieć jako narodowi ?
Nie twierdzę, że tak jest - gdybam tylko, ale wydaje mi się, że jeśli
bardziej tak mamy - to jest też po temu jakaś przyczyna.
I ponadto - czy na pewno mamy "bardziej" ? A czy afrykańczycy żyjący w
jakimś plemieniu na zadupiu cywilizacji mają to mniej ?
Być może rzeczywiście, to akurat "religia" okazuje się w naszym przypadku
nieco bardziej już ciężarem niż pożytkiem.
Ale to może proces naturalny... Statystycznie jednak nie wszyscy są tacy
"otumanieni".
> I katolicy powtórzą wszystkie swoje zbrodnie, sam napewno
>zauważasz jak paranoicznie podobni są do starych czasów ikwizycyjnych,
>dlatego jeszcze nie mordują bo nie mają władzy.
No, rozumiem, że masz na myśli raczej naszych lokalnych "chrześcijan", co to
o wiarę chcą walczyć ogniem i mieczem...
Tu rzeczywiście, chociaż to bolesne - faktycznie mamy tutaj odpowiedniki
islamskich fundamentalistów - ale co warto zauważyć - z tego wynika, że
jednak nie tylko tutaj takich mamy.
I że jednak nasi są nieco bardziej "bezzębni" (dosłownie i w przenośni). Na
ile to pociecha ? No to zależy od którego końca spojrzymy...Ale jakaś chyba
jest.
>nazizmu, komunizmu nawiększy ludobójczy zbrodniarz czyli system
>totalitarny. A tak katolicyzm cofnął polskę, nam uciekły nurty
>występujące w epokach na zachodzie.
No nie wiem, czy to nie przesada jednakowoż (z tą ucieczką). Co do tego, czy
KK jest zbrodniczy, to powiedziałbym może nieco ostrożniej, że idea była
dobra, tyle, że niestety
zbyt długo już jest w rękach ludzi... Zostały i jasne strony, choć ciemnych
też nie brakuje... Ale wracając do tej ucieczki - to myślę jednakowoż, że o
ile generalnie wiele jest słuszności w tej "krytyce",
to jednak nie można tak chyba traktować en bloc - bo jak tak patrzę po
swoich znajomych - to nie odnajduję tego w takiej skali. Czyli - kwestia
środowisk ? Pewnie też pokoleń - i pewnie innych też rzeczy,
ale tak czy siak - statystycznie chyba nie jest tak tragicznie - CHOCIAŻ
oczywiście mogłoby być lepiej. Ale może powoli będzie ?
Oczywiście, jest taka możliwość - że się mylę, i mamy równię pochyłą w dół -
ale wiesz - ja tego nie widzę. Znaczy widzę oczywiście te wszystkie rzeczy ,
o których piszesz - ale na szczęście NIE WSZĘDZIE, i
nawet wydaje mi się - że jakby coraz mnie ? Jestem optymistą ? No, to by
było zaskakujące nawet dla mnie samego :)
|