Data: 2010-07-28 21:03:06
Temat: Re: dlaczego chorujemy?
Od: Paulinka <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 28 Jul 2010 03:49:14 +0200, Panslavista napisał(a):
>
>> "Paulinka" <p...@w...pl> wrote in message
>> news:i2nort$uuk$3@node1.news.atman.pl...
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Tue, 27 Jul 2010 13:10:46 -0700 (PDT), glob napisał(a):
>>>>
>>>>> A tak katolicyzm cofnął polskę, nam uciekły nurty
>>>>> występujące w epokach na zachodzie.
>>>> Och, dzięki Bogu, że niektóre nam "uciekły". Może raczej my im
>>>> uciekliśmy -
>>>> może przy odrobinie szczęścia nadal nas nie dosięgną...
>>> Za to mamy takie : mój brat nie może ochrzcić dziecka _teraz_ , ponieważ
>>> żyje w nieformalnym związku, który zamierza usankcjonować za rok.
>> Bzdura. Może to zrobić bez problemów.
>
> Oczywiście. Wystarczy, aby chrzestni dziecka spełniali wymogi i ksiądz nie
> może odmówić chrztu dziecku - chrzestni biorą odpowiedzialność za
> wychowanie dziecka w wierze. Rodzice wybierając osoby wierzące i
> praktykujące na chrzestnych w sposób oczywisty wyrażają wolę i przekazują
> na chrzestnych zobowiązanie, że dziecko wychowywane będzie w wierze.
> Jeśli ksiądz odmawia chrztu, należy złożyć skargę w Kurii i umotywować j.w.
>
> Ponadto nie rozumiem postawy, która NIBY "teraz" nie pozwala usankcjonować
> związku, a "za rok" już tak.
> O ile oczywiście oboje są stanu wolnego.
> Nawet ew. istniejąca żałoba czy choroba nie przeszkadza we wzięciu ślubu,
> także warunki lokalowe czy ekonomiczne lub inne organizacyjne nie są tu
> przeszkodą - jakoś i gdzieś to dziecko się przecież poczęło, żyją,
> mieszkają i związek trwa.
>
>
>
> Zaprawdę, jak pokrętne są ludzkie motywacje i priorytety... Cóż więc
> dziwnego, że ludzie często mają pogmatwane całe życie, skoro wszystko od
> samego początku robią na odwrót i nie tak jak byłoby najprościej i
> najpiękniej dla nich. Nie widzą "winy" w sobie, nie chcą podjąć
> odpowiedzialności za własny los, tylko narzekają potem na siły wyższe itp,
> czują się pokrzywdzeni w stosunku do tych, którzy żyją i postępują PO
> PROSTU, więc i życie mają proste.
> :-(
Twój kumpel Sender nie tak dawno deklarował chęć przeprowadzenie
wazekotomii, żeby pozbyć się problemu dzieci, żyje w nieformalnym
związku, co nie przeszkadza mu ogłaszać się 'świętojebliwym' katolikiem.
Schowaj sobie te swoje mądrości życiowe do przepastnej kieszeni
kuchennego fartucha.
Jesteście siebie warci. Hipokryzja rozbudowana do n-tej potęgi.
--
Paulinka
|