Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed.silweb.pl!newsfeed.
tpinternet.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "margola & zielarz" <malgos@spamu_nie_kochamy.panda.bg.univ.gda.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: dlaczego ja nie odchodze..choc moze to zrobie
Date: Sat, 8 Feb 2003 11:59:22 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 97
Message-ID: <b22obs$fbv$3@atlantis.news.tpi.pl>
References: <b1ur4h$q3e$1@SunSITE.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: ph162.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1044702397 15743 217.99.208.162 (8 Feb 2003 11:06:37
GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 8 Feb 2003 11:06:37 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:32577
Ukryj nagłówki
Użytkownik "saga" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b1ur4h$q3e$1@SunSITE.icm.edu.pl...
>Lepiej wiec moze jak najwczesniej
> odejsc, tym bardziej ze moj TZ swoim zachowaniem skutecznie zniszczyl
> jakiekolwiek uczucia moje wobec niego. Wtedy jest szansa ze jeszcze poznam
> kogos kto bedzie o mnie dbal i stawial mnie i dziecko na pierwszym
miejscu.
Ewo.
Przemysliwalam sobie to wczoraj i dzis, zanim zdecydowalam napisac. Mimo, ze
decyzja juz podjeta. Sadze, ze dobrze Wam zrobi rozlaka, "czasowe" rostanie,
ktore moze (ale nie musi) przerodzic sie w rozstanie ostateczne. Dobrze, ze
powiedzialas mu o tym. Musi miec swiadomosc, ze moze miec wplyw na ksztalt
tego zwiazku. A wyprowadzajac sie, powiedz mu, ze teraz bedzie mogl sie
zastanowic nad tym, czy chce miec rodzine, czy woli byc tatusiem na
odleglosc.
Musisz zadbac o siebie, banal Ci pisze, jak wszyscy. Ale wierz mi, nie
bedzie Ci latwo. Nie bedzie latwo ani wrocic (gdyby tak sie potoczyly
wypadki), ani odejsc trwale, ani wychowywac dziecka z nim, ani bez niego.
Straszne, prawda? Kazda z tych sytuacji charakteryzuje sie tylko mniejsza
lub wieksza iloscia minusow. Nie wierze bowiem w nawrocenie od podstaw
partnera! On bedzie jaki byl, tak sadze, moze tylko troche nad soba
popracuje. Nie wierze jednak w przemiany od postaw. Tez wychowalam sie na "
Potopie" i Babiniczu, jednak moja droga zyciowa, moje doswiadczenie wyraznie
wskazuje, ze takie przemiany sa niemozliwe. Zawsze jakas sytuacja, w ktorej
"znow trupy za toba, i nieszwedzkie"
Kluczem do zwiazku trwalego i dobrego jest umiejetnosc dogadania sie,
umiejetnosc rozmowy. I ja nie jestem tu swieta, bo sie czasami zacukam na
dlugie tygodnie, mruczac niewyraznie "nic mi nie jest" na pytania. Trzeba
umiec sie przelamac, zwlaszcza, gdy sie jest ta jedyna sklonna do rozmow
strona... nie wiem teraz, do kogo bardziej kieruje te slowa, przemilcze, ze
prawdopodobnie sama do siebie ;)
Wracajac do Sagi - pamietaj, ze otoczenie bedzie probowalo Cie zaszczuc. Tak
niestety jest zawsze. To spotka Pasje, jesli odejdzie, to spotka Ciebie, to
spotkalo mnie. Trzeba wiele sily i jeszcze wiecej wiary w to, ze czyni sie
wlasciwie. Trzeba w to slepo i swiecie wierzyc. A jesli ktos - rodzice,
przyjaciele- bedzie tlukl Ci do glowy slowa potepienia, mow " nie chcesz
chyba mnie music, zebym trwonila sily na walke z toba i przekonywanie cie do
moich decyzji, zamiast na ksztaltowanie przyszlosci tego zwiazku?
Rozstalismy sie, zeby sie nie pozabijac, a teraz moze nauczymy sie
rozmawiac. Jesli chcesz mi pomoc, zapraszam. Jesli zamierzasz przeszkadzac -
przykro mi, wroc kiedy indziej".
Licze na to, ze po pierwszym okresie zlosci wzajemnej n siebie (bo i partner
pewnie ma Ci cos do zarzucenia, prawda? nawet jesli tego nie widzisz, to
poprzez narastajacy pomiedzy Wami konflikt musialas zachowac sie pare razy
niewlasciwie) Pamietaj, pozwol sobie na te zlosc, pozwol i jemu - w koncu
jemu tez sie rozpadlo cos, na czym moze mu juz tak nie zalezalo, ale jednak
sie rozpadlo, a to porazka - a trzeba znalezc winnych za porazke. Nie
wysluchuj i nie bierz do siebie. jak bedzie wrzeszczal pzrez telefon,
spokojnie mow "zadzwon jak sie uspokoisz" i odkladaj sluchawke. Nie pozwol
sobie wtykac w uszy raniacych i krzywdzacych stwierdzen. Masz jasny cel:
chcesz albo uksztaltowac zdrowa, dobra rodzine, albo spokojna przyszlosc dla
siebie i swojego dziecka. Ja polecam pisanie. Takze maili, w kazdym razie na
komputerze. najpierw wywalasz z siebie wszystko. mozesz sie rozjadzic,
wyzlosliwiac, rzucac oskarzenia. Potem zamykasz dokument i idziesz na
spacer. Nie nakrecasz swojej zlosci na spacerze, tylko myslisz,o tak
naprawde chcialabys mu napisac. I wracasz, i pzrerabiasz wsztystki te "bo ty
zawsze mnie ranisz" na "rani mnie, gdy robisz tak i tak". Zamieniasz "jestes
gluchy" na "przykro mi, kiedy nie chcesz sluchac, co waznego chcialabym Ci
powiedziec" . Albo "tylko swinia pozwolilaby na to, zeby kobieta w
ciazy/matka z wozkiem dyrdala do odleglego garu" na "przypuszczalnie nie
przyszlo Ci do glowy, ile wazy taki wozek, nawet bez dziecka w srodku. Moze
pojdziemy i sprawdzisz w sklepie, jak to wygladsa"? I na kazdym kroku
podkreslaj "nie zamierzam Ci utrudniac kontaktu z dzieckiem. I pamietaj,
nawet jesli moj widok Cie bedzie odrzucal, nie powinno sie to odbic na
dziecku. Bedzie potrzeboiwalo Twojego meskiego oka, zabawy z Toba, uczenia
go swiata inaczej, odwazniej, z wyzwaniami. Matka mu tego nie da. Dbaj o
swoje dziecko. Ja sobie jakos poradze, ale nie pozwolmy, zeby mluch placil
za nasze nieporozumienia". Spokojnie, wywazone, z agrumentami. Moze w koncu
podejmie ten dialog. I nie wolno Ci myslec w kategoriach "nie bede sie
ponizac". Nie zachecaj go do podjecia dialogu, dla dobra Waszego dziecka
masz obowiazek po prostu poinformowac go, co Was podzielilo i jak sobie
wyobrazasz jego role w Waszym dalszym zyciu. Jesli podejmie dialog, tym
lepiej. jesli nie - trudno, nie dorosl. Moze dorosnie kiedys pozniej. Ale
MUSI to wszystko wiedziec, wyrazone w jasnych,m rzeczowych, wywazonych
slowach. Nie pozwol sobie na emocje wobec niego. Sama w domu rzucaj sloikami
z dzemem w jego zdjecie, obsypuj go miesem, rob co chcesz. On nie moze
dostac nawet rykoszetem, bo kazdy odlamek to bron przeciw Twojej decyzji,
jak Ci napisano juz tutaj - wyjdziesz na histeryczke.
I wierze, ze jakos to poukladasz. W arzie problemow - pisz. Jakos to razem
rozwiazemy.
Margola
|