Data: 2003-04-02 09:51:22
Temat: Re: dlaczego przeklinanie degraduje człowieka...?
Od: "Mefisto" <o...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Paweł Niezbecki"
> > Wyrafinowani ludzie stosują inne metody autoreklamy i
> > po tym można poznać osobników mających jakieś aspiracje
kulturowe.
> > Z kolei w niskich warstwach przeklinanie traci swój wydźwięk,
bo
> > co to za prowokacja, kiedy wszyscy wokół robią to samo? Co
> > najwyżej staje się to znakiem rozpoznawczym przynależności do
> > pewnej grupy ludzi (nie mających środków na wyrafinowane
> > autoprezentacje ani wyobraźni).
> <snip>
>
> Zapomniałeś o jeszcze jednym aspekcie. Świadomego i adekwatnego
do sytuacji
> użycia wulgaryzmu przez osobę na co dzień wyrafinowaną.
To jest właśnie prowokacja - skuteczna :)
> Takie użycie nie
> degraduje ("zobaczcie, jak wykraczam poza konwencję, jaki jestem
wolny, jak
> odpowiednie daję rzeczy słowo bez drobnomieszczańskich
zahamowań!").
A, to już zależy od kontekstu. Istnieje niebezpieczeństwo, że w
razie nadużywania tej metody osoba wyrafinowana, pochodząca z
wyższych sfer, spotka się z dezaprobatą środowiska. Jeszcze pół
biedy, gdy otrzyma etykietkę "enfant terrible", gorzej, gdy
zostanie odrzucona wbrew swoim intencjom. Powiedz sam, jak
zareagowałeś na wypowiedzi "wujka dobrej rady", a jak na Koholka,
dotyczące tego samego zagadnienia? (Mea culpa, sięgnąłem po
najbliższy przykład, choć mam już tego dość. Więcej nie będę,
obiecuję :))
> (Tylko takie złamanie konwencji też może się stać konwencją
wykorzystywaną
> przez naśladowców trochę mniej wyrafinowanego sortu.)
Ano.
Mefisto
|