Data: 2008-11-20 19:15:01
Temat: Re: dlaczego tabu?
Od: "Chiron" <eleuzis@nospam_polbox.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:35a97a1a-e8d1-4499-8b1c-c08f32198010@k41g2000yq
n.googlegroups.com...
On 20 Lis, 07:34, "Chiron" <eleuzis@no_spam.polbox.com> wrote:
> Dlaczego jednak nie
> przygotowuje się nas do czegoś, co spotka każdego- smierci.
Nas?
:-)
Są ludzie, którzy to potrafią, no ale jeśli powiem, że sa to wierzący,
to znów zarzuci mi się religianctwo. Co zresztą chromolę :-)
Wychowanie w rodzinie katolickiej polega także na kształtowaniu
akceptującego stosunku do starości i śmierci - ja z moimi dziećmi nie
unikałam np. odwiedzin cioci w domu opieki, chodzenia na pogrzeby
znajomych czy osób z rodziny. natomiast niewierzący odłam naszej
rodziny skrzętnie tego unika, tłumacząc się " po co moim dzieciom ta
trauma? mają czas." Ciocię odwiedzali sami, dzieci zostawiając w
domu, bez kontaktu z nią, jak z trędowatą.
....................................................
....................................................
..............
czyli:
1. państwo świeckie bedzie afiliować "doczesność", młodym proponując
"bezpieczny" seks, promocje w hipermarketach, ubezpieczenia społeczne, a dla
ludzi starych, niedołężnych - umieralnie, zwane dla niepoznaki domami
spokojnej starości, albo wręcz eutanazję.
2. w rodzinach wielodzietnych, trzymających się razem (jeszcze czasem na
wsiach) śmierć jest dookoła- to umrze czyjś dziadek, to prabacia. A nawet
nowo narodzone dziecko. Wszystko jest niemalże dosłownie na oczach całej
społeczności. Śmierć ma tam jeszcze realistyczny, prawdziwy wymiar. W
wyalienowanych środowiskach wielkomiejskich, gdzie dzieci na ogół słabo
odróżniają "Modę na sukces" od realnego życia- ludzie uważają, że śmierć ich
nie dotyczy- jest czymś nierealnym. Nie konfrontują się z nią- nie opiekują
się niedołężnymi, umierającymi członkami rodziny, nie dbają o groby. Gdy
starość przychodzi do nich wraz ze swą przyjaciółką Kostuchą- ludzie są
zaskoczeni- i nie mniej ich rodziny.
czy tak?
Chiron
|