Strona główna Grupy pl.sci.medycyna do Pana Jacka

Grupy

Szukaj w grupach

 

do Pana Jacka

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2000-04-20 19:49:27

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: Mariusz Krawiec <k...@c...edu> szukaj wiadomości tego autora



Jacek wrote:

>
> > > A czy nasłonecznienie nie może wpływać na dietę?
> > > Czy tam gdzie nie ma upraw zborza czyli własnie w górach albo okolicach
> > > podbiegunowych nie dojrzewają dziewczynki wolniej? Szwajcaria jest tego
> > > niezlym przykadem, tam areał upraw zborzowych jest niewielki.
> > >
> >
> > O ile mi wiadomo Szwajcaria jest krajem dosc bogatym
> > i z pewnoscia importuje zywnosc. Nie przypuszczam by Szwajcarzy
> > zywili sie tylko serem i czekolada. We wspolczesnym swiecie to co rosnie
> > na polu za oknem nie odzwierciedla tego co jest na polkach w sklepie.
>
> Masz oczywiście rację, I dlatego Szwajcarzy powoli zmierzają w tą samą
> stronę co cała europa.
> Jak już ich potrawy będą takie same jak Niemców to Szwajcaria przyłączy się
> do UE i się skończy.
> Ale jeszcze do niedawna kiedy handel nie był tak rozwinięty Szwajcarzy jedli
> tylko owoce swojej ziemi co zapewniło im znaczną przewagę nad okolicznymi
> krajami. Ale dzięki CocaColi i snickersom za 30 lat nie będzie różnicy
> między Szwajcarią a resztą kontynentu.

Nie bylem nigdy w Szwajcari, ale mam tam krewnych.
Wydawalo mi sie, ze juz _od dawna_ nie ma wielkiej roznicy miedzy
Szwajcaria a reszta kontynentu (przynajmniej jesli chodzi o zaopatrzenie
sklepow spozywczych i odzywianie sie). Nie trzeba czekac 30 lat.

[...]

>
>
> Ale
> > > ponieważ pewnego razu zmienił swoją dietę z pastersko-myśliwskiej na
> dietę
> > > zborzowo chlebową to się skończył czas szczęśliwości i zdrowia.
> > >
> >
> > no ale dzieki temu (albo na nieszczescie) mamy piramidy, pismo
> > i w ogole cala cywilizacje. Gdyby ludzie nie porzucili w pewnym momencie
> > ganiania za zwierzyna to nie moglibysmy porozumiewac sie teraz na takie
> > odleglosci za pmoca emaila :-)
>
> Coś w tym jest. Ale czy człowiek teraz jest szczęśliwszy niż wtedy kiedy
> sobie łupał kości bawołu i polował na mamuty?
> Nie jestem przekonany.
>
>

Ja tez nie. Poza tym szczescie to bardzo subiektywna sprawa.
Jeden jest bardziej szczesliwy zyjac wsrod cywilizacji inny zdala od niej.
Ja preferuje wszystkiego po trochu.
Chodzi mi o to, ze tego postepu cywilizacji nie da sie latwo zatrzymac.
Jakas globalna katastrofa moze cofnac nas do epoki kamienia lupanego,
ale ludzie sami dobrowolnie nie przeniosa sie teraz do jaskin.

>
> >
> > "choroba jest wynikiem braku odpowiedniego lekarstwa"
> > Hm... interesujace podejscie. Szczerze powiedziawszy nie spotkalem nikogo
> > reprezentujacego takie poglady :-)
> >
> Oczywiście trochę przerysowuję. Ale popatrz na wszelkie komunikaty o nowych
> lekach.
>

w moim odczuciu reklamy nowych lekow nie odbiegaja w niczym
od reklam piwa, gumy do zucia, biustonoszy czy nowych samochodow.
Powiedzialbym nawet, ze reklamy samochodow o wiele czesciej
stosuja nieczyste tricki jak np. zdjecia Chevroleta pedzacego po bezdrozach,
Jeepa wdrapujacego sie na pionowa sciane itp.

>
> > A tak na marginesie, to poznalem niedawno osobe, ktora
> > swoje zycie zawdziecza penicylinie. Bedac malym dzieckiem
> > osoba ta dostala ostrego zapalenia pluc i wlasciwie nie miala
> > zbyt wielkich szans na przezycie. Komus z jej bliskich udalo
> > sie zdobyc penicyline.
> > Wiekszosc z nas zapomina, ze jeszcze 50-60 lat temu
> > nie bylo antybiotykow i wiele bakteryjnych chorob,
> > ktorymi dzisiaj malo kto sie przejmuje prowadzilo do smierci.
>
> I właśnie ten sukces medycyny, czyli zastosowanie penicyliny spowodowało że
> medycyna zaufała w możliwości chemii w ratowaniu ludzkiego zdrowia.
>

wiele chorob ktore w przeszlosci dziesiatkowaly ludnosc Ziemi
jest dzis calkowicie uleczalna nie tylko dzieki penicylinie.
Penicylina nie jest tu czyms wyjatkowym.

Mariusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2000-04-20 21:03:28

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"Miros/law `Jubal' Baran" <b...@h...pl> wrote in message
news:8dn698$sk3$2@galaxy.uci.agh.edu.pl...
> PT Mariusz Krawiec pisze:
>
> > co to sa "Prady Selektywne" ?
>
> Wybrane przez p. Jacka. Przepływające jedynie przez neurony Optymatów.
> ;-)
>
Dowcip jak cholera
Jacek

> Jubal
>
> --
> [ Miros/law L Baran, baran-at-knm-org-pl, neg IQ, cert AI ] [ 0101010 is ]
> [ BOF2510053411, makabra.knm.org.pl/~baran/, alchemy pany ] [ The Answer ]
>
> * Bell Laboratories is a trademark of Bell Laboratories.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2000-04-21 08:00:44

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"Mariusz Krawiec" <k...@c...edu> wrote in message
news:38FF0B79.DE772AA5@clemson.edu...
>
>
> Jacek wrote:
>
> >
> > Jeśli dodatkowo zastosuje się tzw Prądy Selektywne uzyskamy o wiele
szybszą
> > poprawę, ale i bez nich poprawa jest znacząca i po kilku miesiącach
osoby
> > które 100 metrów nie mogły przejść bez bólu śmigają na wielokilometrowe
> > przechadzki.
> > Pozdrawiam
> > Jacek
> >
> >
>
> co to sa "Prady Selektywne" ?

Prądy selektywne to wynalazek Kwaśniewskiego.
Nie znam ich parametrów technicznych. Ale to nie istotne.
Są to prądy umożliwiające regulować lekarzowi miejscowo przewagę układu
parasympatycznego lub sympatycznego. I tak, jeśli mamy gdzieś przewagę np
układu sympatycznego wówczas mamy do czynienia z obkórczeniem naczyń
krwionośnych i niedożywieniem tkanki, wtedy należy zastosować odpowiedni
prąd, który wzmocni układ sympatyczny w tym miejscu co powoduje rozszerzenie
naczyń krwionośnych.
Oczywiście kiedy człowiek dalej będzie jadł bardzo źle, wówczas może
nastąpić pogorszenie stanu tej okolicy ponieważ większy dopływ krwi może
spowodować grabież białek na kożyść innych uprzywilejowanych tkanek. Dlatego
powinno się tego typu zabiegi połączyć z poprawą odżywienia organizmu.


Jako ciekawostkę zacytuję jednego człowieka który przyjął kilka zabiegów z
prądami selektywnymi, chodziło wiecznie zimne ręce.
"Po zabiegach czuję się jakbym cały czas trzymał w rękach kota. Takie mam
ciepłe dłonie."
Człowiek ma 60 i kilka lat i cukrzycę nieinsulinozależną, na DO od kilku
miesięcy.
Odstawił leki na cukrzycę.
Jacek

>
> Mariusz
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2000-04-21 08:49:20

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"SG" <n...@f...onet.pl> wrote in message
news:8dnbpv$ise$1@rymunda.torun.pdi.net...
> [ciach]
>
> > A czy nasłonecznienie nie może wpływać na dietę?
>
> A co z fazami Ksiezyca, pozycja Jowisza itd ?????
tego nie wiem ;)
>
> > Czy tam gdzie nie ma upraw zborza czyli własnie w górach albo okolicach
> > podbiegunowych nie dojrzewają dziewczynki wolniej? Szwajcaria jest tego
> > niezlym przykadem, tam areał upraw zborzowych jest niewielki.
>
> Jacku !!! Please ! Czyzby w Szwajcarii, tudziez Zakopanem nie posiadali
> sklepów z bulkami, maka, ryzem itp. Chcesz udowodnic, ze przecietny
> mieszkaniec Zakopanego je kompletnie cos innego niz np Lodzianin - zycze
> szczescia.
>
A czy kolega nie zauważył regionalizmów w potrawach?
Czy może kolega żywi się w Gównodajni pt Makdonald i inne burgerkingi gdzie
wszystko zawsze smakuje tak samo, niezaleznie czy jesteśmy w Zakopanem czy w
Łodzi?
Może kolega poczyta sobie o kuchni górali polskich gruzińskich czy
szwajcarskich.
O oscypkach, bryndzy i innych nie słyszał?
To że dziś masz sklepy ze wszystkim i takim samym to nie znaczy ze tak było
zawsze.
To wynalazek ostatnich lat, zwłaszcza w Polsce.


> > Gdybym nie wiedział, że tak jest jak mówię to bym nie mówił.
> > Co powiesz na to że dziewczynki w wieku 12-13 , które już miesiączkowały
> po
> > przejściu na DO traciły na kilka lat miesiączkę po to aby w wieku 16 -17
> > zacząć ponownie miesiączkować?
>
> Odpowiem Ci na to, ze dieta ta wywolala powazne zaburzenia hormonalne u
> tychze dziewczynek, co generalnie nie najlepiej o niej swiadczy.
>

Zależy jak na to patrzeć.
Jeśli uznamy że patologią jest dojżewanie płciowe 10 letnich dziewczynek, a
ja tak uwazam, to dla mnie jest to powrót do normy a nie zaburzenie. I
świadczy o niej doskonale.


>
> > > Da sie natomiast latwo wytlumaczyc coraz dluzsza srednia przezycia -
to
> > nic
> > > innego jak dzialalnosc znienawidzonej przez WAS OPTYMANYCH medycyny.
> > > PS Moze mi udowodnisz, ze jest inaczej?
>
> > Owszem, Medycyna klasyczna pozwala przedłużać życie, ale co to za zycie?
> > Czlowiek dobrze zasilany może zyć bez chorób! po to został stworzony.
Ale
> > ponieważ pewnego razu zmienił swoją dietę z pastersko-myśliwskiej na
dietę
> > zborzowo chlebową to się skończył czas szczęśliwości i zdrowia.
>
> Cos mi sie wydaje, ze nasi dawni przodkowie jako zwierzatka raczej watle i
> powolne nigdy nie byli sie w stanie wyzywic li tylko tym co upolowali
> hodowla to juz zupelnie pozniejsze czasy )

Tzn?
Chcesz powiedzieć że jedli jagódki?
Policz sobie ile kalorii jest w 100 g jagódek, nie mówiąc o tym że są dość
sezonowym pokarmem, zwłaszcza w naszym klimacie. A człowiek jakoś sobie żył
nie hodując niczego ani nie uprawiająć. Za to wykopaliska pokazują rozłupane
kości szpikowe bawołów i innych. Co świaczy o człowieku bardzo dobrze.
Wiedział że w kości ma najlepszej jakości tłuszcz, który był wysoko
energetycznym pokarmem.
>
>
> > Widzisz, to ze my nienawidzimy medycyny jest uproszczeniem problemu.
> > Drażni nas podejscie medycyny do problemu DO.
> > Medycyna poszła w kierunku chemii. Wszystkim dziś się wydaje że choroba
> jest
> > wynikiem braku odpowiedniego lekarstwa. Ale to jest bzdura! To juz nawet
> nie
> > jest sprawdzalne w przypadku chorób zakaźnych, które przez długi czas
były
> > skutecznie leczone za pomocą antybiotyków i innych podobnych leków. Ale
> inne
> > choroby, te których przyczyn dziś medycyna nie zna dają się leczyć
poprzez
> > odpowiednie zasilanie organizmu.
> > Weźmy pierwszy mój ulubiony przykład choroby Buergera.
> > Jej przyczyną jest zwężenie naczyń krwionośnych, prawda?
> > A co je wywołuje?
> > Nie złogi cholesterolu tylko obkurczenie naczyń krwionośnych wywołane
> przez
> > mózg.
>
> Moge prosic o podanie zrodel, gdzies ty to wyczytal.

Co że mózg jest w stanie obkórczyć naczynia obwodowe?
To chyba każdy lekarz wie?
Przecież w kuracji lekowej podaje sie leki znoszące działanie mózgu na te
naczynia, niektórzy nawet próbują przecinać nerwy, uzyskując powierzchniowe
lepsze ukrwienie, co skolei powoduje utratę energii przez skórę, co
zazwyczaj pogarsza jeszcze stan chorego.
Inną sprawą jest to że ta niedostatecznie ukrwiona tkanka jest również słabo
zaopatrywana w leki, które miały by rozszerzać te naczynia, co powodje że te
naczynia do których leki docierają a były wcześniej rozszerzone, rozszerzają
się jeszcze bardziej a te obkórczone dostają jeszcze mniej krwi, bo
ciśnienie krwi w organiźmie spada. I amputacja zbliża się wielkimi krokami.
>
> > A dlaczego mózg działa przeciwko swojemu żywicielowi?
> > I to jest logiczni wytłumaczalne. Mózg niedożywiony robi wszystko aby
mieć
> > zaspokojone swoje potrzeby. Kiedy organizm jest niedożywiony wówczas
krew
> > jest uboga w pokarm a to zmusza mózg do obkurczenia obwodowych naczyn
> > krwionośnych co poprawia jego ukrwienie.
>
> Po pierwsze tkanka mozgowa odzywia sie prawie tylko i wyłacznie glukoza.
Dos
> latwo potwierdzic to doswiadczalnie. Wystarczy podac komus zdrowemu duza
> dawke insuliny -> spadek poziomu glukozy ponizej jakis 30-40mg% -> to
utrata
> przytomnosci.
> Mechanizm o jakim piszesz, owszem ma miejsce tyle, ze dotyczy stanow
> niedotlenienia. Slyszeles zdaje sie, ze dzwonia a sprawdzic gdzie, to juz
Ci
> sie nie chcialo.

A niby dlaczego nie miało by działać w ten sam sposób gdyby organizm był
permanentnie niedożywiony, co ma miejsce u osób z buergerem.
A co do glukozy.
Poraz siedemnasty się pytam.
Na czym ja żyję od 2 i pół roku, a generał WP od 28 lat, o Kwaśniewskim i
jego synu nie mówiąc?
NIe jem glukozy więcej niż 40-50 gram dziennie, białka też za wiele nie, bo
ok 40 g, a ciągle żyję?
Nie mam objawów świadczących o masowej glukogenezie.
To doświadczenie powoduje śpiączkę hipoglemiczną u osób na diecie
wysokowęglowodanowej, których pewnie źródłem energi jest niestety glukolza.
Co nie musi mieć miejsca u nas, a więc nie jest uniwersalną prawdą.
Inną sprawą jest to, co powoduje takie niskie stężenie glukozy we krwi?
Może to wcale nie być związane z energetyczną funkcją glukozy, tylko jakąś
inną, transportową, czy enzymatyczną.

>
> > Dlatego człowiek po kilku tygodniach DO uzyskuje poważną poprawę, wraca
> puls
> > w tętnicach nóg, nogi stają się ciepłe owrzodzenia się leczą. I to są
> fakty
> > których medycyna klasyczna nie akceptuje. To naprawdę nie może wzbudzać
w
> > nas szacunku do medycyny ani lekarzy, zwłaszcza tych którzy są zamknięci
> na
> > fakty przeczące ich zdobytej "wiedzy".
> > Pozdrawiam
> > Jacek
>
> W przypadku tej choroby jesli pacjent nie rozstanie sie z fajkami to mu
> zadna dieta ani leki za wiele nie pomoga. To akurat znam z wlasnych
> obserwacji i trudno bedzie mi wmowic cos innego.
A czy znasz pacjenta tóry by zastosował dietę optymalną i mu nie pomogło na
Buergera?
Czy może zmiana diety którą mu zaaplikowali to więcej ważyw i owoców, no bo
przecież to witaminy?
Bo ja znam osobiście człowieka zza sciany, mojego sąsiada.
Ledwie biedak chodził.
Teraz wbiega na 4 pietro, a jak maszeruje przez osiedle to trudno go
dogonić.
Wcześniej nie mógł bez odpoczynku wejśc na 2 piętro.
A jednak spróbuję jeszcze cię przekonać.
"Papierosy w dawce powyżej 40 sztuk na dobę działają odwrotnie. Porażają
układ sympatyczny, co powoduje zwiększenie przewagi układu
parasympatycznego, co powoduje z kolei rozszerzenie naczyń tętniczych i
zmniejszenie bólów. Nie oznacza to wcale, że chory na chorobę Buergera
powinien palić 40 í więcej papierosów."
To jest cytat z Kwaśniewskiego.
Czy znasz pacjentów którzy palą wiecej niż 40 papierosów i mają Buergera?
> >
> > PS Ortografia nie była nigdy moją silną stroną, dlatego nie wypominajcie
> mi
> > tego zwłaszcza w kontekscie DO bo to nie ma sensu :)
>
> Zwazywszy na to, iz nie korzystamy z polskich literek trudno tu i tak o
> jakiejkolwiek ortografii mowic, no chba, ze o ... optymalnej :))))).
> Pozdrawiam,
> SG
>
>

Pozdrawiam
Jacek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2000-04-21 14:06:26

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: Mariusz Krawiec <k...@c...edu> szukaj wiadomości tego autora



Jacek wrote:

> "Mariusz Krawiec" <k...@c...edu> wrote in message
> news:38FF0B79.DE772AA5@clemson.edu...
> >
> >
> > Jacek wrote:
> >
> > >
> > > Jeśli dodatkowo zastosuje się tzw Prądy Selektywne uzyskamy o wiele
> szybszą
> > > poprawę, ale i bez nich poprawa jest znacząca i po kilku miesiącach
> osoby
> > > które 100 metrów nie mogły przejść bez bólu śmigają na wielokilometrowe
> > > przechadzki.
> > > Pozdrawiam
> > > Jacek
> > >
> > >
> >
> > co to sa "Prady Selektywne" ?
>
> Prądy selektywne to wynalazek Kwaśniewskiego.
> Nie znam ich parametrów technicznych. Ale to nie istotne.

dla mnie bardzo istotne


>
> Są to prądy umożliwiające regulować lekarzowi miejscowo przewagę układu
> parasympatycznego lub sympatycznego. I tak, jeśli mamy gdzieś przewagę np
> układu sympatycznego wówczas mamy do czynienia z obkórczeniem naczyń
> krwionośnych i niedożywieniem tkanki, wtedy należy zastosować odpowiedni
> prąd, który wzmocni układ sympatyczny w tym miejscu co powoduje rozszerzenie
> naczyń krwionośnych.
> Oczywiście kiedy człowiek dalej będzie jadł bardzo źle, wówczas może
> nastąpić pogorszenie stanu tej okolicy ponieważ większy dopływ krwi może
> spowodować grabież białek na kożyść innych uprzywilejowanych tkanek. Dlatego
> powinno się tego typu zabiegi połączyć z poprawą odżywienia organizmu.
>

Jak wyglada taka kuracja. Przyklada sie pacjentowi dwie elektrody (gdzie ?)
na skore, pod skore ?? i co dalej, jak wybiera sie te miejsca ?
Skad wiadomo, jaki prad zastosowac i przez jak dlugo ?
czy trzeba to stosowac ciagle czy w jakis odstepach czasu ?

Sorry, ale to co napisales powyzej brzmi jak jakies mumbo-jumbo, np.
"wiekszy doplyw krwi moze spowodowac grabiez bialek na kozysc (sic!)
innych uprzywilejowanych tkanek"
Co to wlasciwie znaczy ?? Czy ta kuracja ma zatem ograniczyc
czy zwiekszyc doplyw krwi ? Co to sa "uprzywilejowane tkanki" ?

Mariusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2000-04-21 14:33:43

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: Mariusz Krawiec <k...@c...edu> szukaj wiadomości tego autora



Jacek wrote:

> "SG" <n...@f...onet.pl> wrote in message
> news:8dnbpv$ise$1@rymunda.torun.pdi.net...
> > [ciach]
> >
> > > A czy nasłonecznienie nie może wpływać na dietę?
> >
> > A co z fazami Ksiezyca, pozycja Jowisza itd ?????
> tego nie wiem ;)
> >
> > > Czy tam gdzie nie ma upraw zborza czyli własnie w górach albo okolicach
> > > podbiegunowych nie dojrzewają dziewczynki wolniej? Szwajcaria jest tego
> > > niezlym przykadem, tam areał upraw zborzowych jest niewielki.
> >
> > Jacku !!! Please ! Czyzby w Szwajcarii, tudziez Zakopanem nie posiadali
> > sklepów z bulkami, maka, ryzem itp. Chcesz udowodnic, ze przecietny
> > mieszkaniec Zakopanego je kompletnie cos innego niz np Lodzianin - zycze
> > szczescia.
> >
> A czy kolega nie zauważył regionalizmów w potrawach?
> Czy może kolega żywi się w Gównodajni pt Makdonald i inne burgerkingi gdzie
> wszystko zawsze smakuje tak samo, niezaleznie czy jesteśmy w Zakopanem czy w
> Łodzi?
> Może kolega poczyta sobie o kuchni górali polskich gruzińskich czy
> szwajcarskich.
> O oscypkach, bryndzy i innych nie słyszał?
> To że dziś masz sklepy ze wszystkim i takim samym to nie znaczy ze tak było
> zawsze.
> To wynalazek ostatnich lat, zwłaszcza w Polsce.
>

Powiedzmy sobie: wylacznie w Polsce i okolicy.
W Europie Zachodniej (rowniez w Szwajcarii, a o tym byla mowa) i USA
"sklepy ze wszystkim" istnieja od dawna.
W USA regionalizm w potrawach polega na tym, ze na poludniowym
wschodzie je sie grits i okre a gdzie indizej nie.
Nie twierdze, ze to jest dobrze czy zle, ale tak to po prostu wyglada
(= brak regionalizmu).
Oczywiscie sa tu tzw. restauracje chinskie, wloskie, meksykanskie itp.
Ale one sa wszedzie, i serwuja te same potrawy (czesto bardzo
"zamerykanizowane", jesli tak mozna powiedziec), wiec znow nie ma
regionalizmu.
Przecietny mieszkaniec Pikesville, KY je to samo co przecietny
mieszkaniec Los Angeles, CA


Mariusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2000-04-21 15:29:45

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"Mariusz Krawiec" <k...@c...edu> wrote in message
news:39006062.27F8BD19@clemson.edu...
>
>
> Jacek wrote:
>
> > "Mariusz Krawiec" <k...@c...edu> wrote in message
> > news:38FF0B79.DE772AA5@clemson.edu...
> > >
> > >
> > > Jacek wrote:
> > >
> > > >
> > > > Jeśli dodatkowo zastosuje się tzw Prądy Selektywne uzyskamy o wiele
> > szybszą
> > > > poprawę, ale i bez nich poprawa jest znacząca i po kilku miesiącach
> > osoby
> > > > które 100 metrów nie mogły przejść bez bólu śmigają na
wielokilometrowe
> > > > przechadzki.
> > > > Pozdrawiam
> > > > Jacek
> > > >
> > > >
> > >
> > > co to sa "Prady Selektywne" ?
> >
> > Prądy selektywne to wynalazek Kwaśniewskiego.
> > Nie znam ich parametrów technicznych. Ale to nie istotne.
>
> dla mnie bardzo istotne

Rozumiem ale nie mam na ten temat informacji.
>
>
> >
> > Są to prądy umożliwiające regulować lekarzowi miejscowo przewagę układu
> > parasympatycznego lub sympatycznego. I tak, jeśli mamy gdzieś przewagę
np
> > układu sympatycznego wówczas mamy do czynienia z obkórczeniem naczyń
> > krwionośnych i niedożywieniem tkanki, wtedy należy zastosować odpowiedni
> > prąd, który wzmocni układ sympatyczny w tym miejscu co powoduje
rozszerzenie
> > naczyń krwionośnych.
> > Oczywiście kiedy człowiek dalej będzie jadł bardzo źle, wówczas może
> > nastąpić pogorszenie stanu tej okolicy ponieważ większy dopływ krwi może
> > spowodować grabież białek na kożyść innych uprzywilejowanych tkanek.
Dlatego
> > powinno się tego typu zabiegi połączyć z poprawą odżywienia organizmu.
> >
>
> Jak wyglada taka kuracja. Przyklada sie pacjentowi dwie elektrody (gdzie
?)
> na skore, pod skore ?? i co dalej, jak wybiera sie te miejsca ?
> Skad wiadomo, jaki prad zastosowac i przez jak dlugo ?
> czy trzeba to stosowac ciagle czy w jakis odstepach czasu ?
>
Zabiegi trwają kilkanaście minut. powtarza się je np codziennie.
Ten znajomy miał 9 seansów na nogi.
elektrody przykłada się na skraju obszaru, który chcemy poddać ich
działaniu. Na skórę, zewnętrznie.



> Sorry, ale to co napisales powyzej brzmi jak jakies mumbo-jumbo, np.
> "wiekszy doplyw krwi moze spowodowac grabiez bialek na kozysc (sic!)
> innych uprzywilejowanych tkanek"

jeśli organizm jest niedożywiony, powiedzmy je tylko węglowodany i mało
białka, za mało na ich spalenie wówczas tkanki mniej uprzywilejowane są
traktowane jak rezerwuar aminokwasów.
Takim rezerwuarem moze być skóra, kości i inne nie kluczowe tkanki. mózg
rabuje na własne potrzeby organizm.
Tak Kwaśniewski tłumaczy np osteoporozę, jako wyciąganie z kości kolagenu,
głównego szkieletu kości, a to dopiero powoduje że fosforan wapnia nie ma na
czym się utrzymać w kości i następuje jego wypłukanie.
Dlatego najlepszym lekarstwem na osteoporozę jest jedzenie golonek, galaret
z nóżek i skórek wieprzowych, co dostarcza tych aminokwasów które budują
kolagen w dużych ilościach i w odpowiednim stosunku.

> Co to wlasciwie znaczy ?? Czy ta kuracja ma zatem ograniczyc
> czy zwiekszyc doplyw krwi ?
To zależy jaką dolegliwość mamy.
Jeśli jest to buerger to zalezy nam na rozszerzeniu naczyń, jeśli jest
odwrotnie to odwrotnie.
zazwyczaj jednak zależy nam na poprawieniu ukrwienia tkanek wywołanym
miejscową przewagą układu sympatycznego.

Do tych dwóch celów mamy dwa rózne prądy, prądy S i P. obydwa działają
przeciwnie. Dlatego np nie jest możliwe przedawkowanie jednych, gdyż wtedy
można odwrócić ich działanie prądem drugiego typu. Prawie jak regulacja
śróbokrętem, stroisz aż będzie dobrze.

> Co to sa "uprzywilejowane tkanki" ?

Uprzywilejowaną tkanką jest rdzeń kręgowy i mózg, potem serce.
Dlatego np dojżewanie rdzenia kręgowego jest najwolniejsze, również jest on
często u osób wysokich za krótki. Jest to spowodowane tym ze rosnące dziecko
jest źle zywione (dużo węglowodanów mało tłuszczu i białka) Osiąga wtedy
duży wzrost, ale jego rdzeń nie mając deficytów żywieniowych nie rośnie już
tak długi i mamy kłopoty.
Jacek
>
> Mariusz
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2000-04-21 15:42:55

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: "Jacek" <o...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


"Mariusz Krawiec" <k...@c...edu> wrote in message
news:38FF5F47.D41AC1C5@clemson.edu...
>
>
> Jacek wrote:
>
> >
> > > > A czy nasłonecznienie nie może wpływać na dietę?
> > > > Czy tam gdzie nie ma upraw zborza czyli własnie w górach albo
okolicach
> > > > podbiegunowych nie dojrzewają dziewczynki wolniej? Szwajcaria jest
tego
> > > > niezlym przykadem, tam areał upraw zborzowych jest niewielki.
> > > >
> > >
> > > O ile mi wiadomo Szwajcaria jest krajem dosc bogatym
> > > i z pewnoscia importuje zywnosc. Nie przypuszczam by Szwajcarzy
> > > zywili sie tylko serem i czekolada. We wspolczesnym swiecie to co
rosnie
> > > na polu za oknem nie odzwierciedla tego co jest na polkach w sklepie.
> >
> > Masz oczywiście rację, I dlatego Szwajcarzy powoli zmierzają w tą samą
> > stronę co cała europa.
> > Jak już ich potrawy będą takie same jak Niemców to Szwajcaria przyłączy
się
> > do UE i się skończy.
> > Ale jeszcze do niedawna kiedy handel nie był tak rozwinięty Szwajcarzy
jedli
> > tylko owoce swojej ziemi co zapewniło im znaczną przewagę nad
okolicznymi
> > krajami. Ale dzięki CocaColi i snickersom za 30 lat nie będzie różnicy
> > między Szwajcarią a resztą kontynentu.
>
> Nie bylem nigdy w Szwajcari, ale mam tam krewnych.
> Wydawalo mi sie, ze juz _od dawna_ nie ma wielkiej roznicy miedzy
> Szwajcaria a reszta kontynentu (przynajmniej jesli chodzi o zaopatrzenie
> sklepow spozywczych i odzywianie sie). Nie trzeba czekac 30 lat.
>

Oczywiśie w sklepach mają to samo.
Ale tam obiad z kartoflami nie jest popularny, tam jada się jakieś kluseczki
serowo jajeczne. serów co nie miara. A nie snickersy i kartofle z chlebem :)
Należało by popatrzeć w statystyki spożycia węglowodanów, białka i tłuszczu.
> [...]
>
> >
> >
> > Ale
> > > > ponieważ pewnego razu zmienił swoją dietę z pastersko-myśliwskiej na
> > dietę
> > > > zborzowo chlebową to się skończył czas szczęśliwości i zdrowia.
> > > >
> > >
> > > no ale dzieki temu (albo na nieszczescie) mamy piramidy, pismo
> > > i w ogole cala cywilizacje. Gdyby ludzie nie porzucili w pewnym
momencie
> > > ganiania za zwierzyna to nie moglibysmy porozumiewac sie teraz na
takie
> > > odleglosci za pmoca emaila :-)
> >
> > Coś w tym jest. Ale czy człowiek teraz jest szczęśliwszy niż wtedy kiedy
> > sobie łupał kości bawołu i polował na mamuty?
> > Nie jestem przekonany.
> >
> >
>
> Ja tez nie. Poza tym szczescie to bardzo subiektywna sprawa.
> Jeden jest bardziej szczesliwy zyjac wsrod cywilizacji inny zdala od niej.
> Ja preferuje wszystkiego po trochu.
> Chodzi mi o to, ze tego postepu cywilizacji nie da sie latwo zatrzymac.
> Jakas globalna katastrofa moze cofnac nas do epoki kamienia lupanego,
> ale ludzie sami dobrowolnie nie przeniosa sie teraz do jaskin.
>
Do jaskiń się nie przeniosą to fakt i nie o to tu chodzi. Zatrzymać
cywilizacji już pewnie się nie da. ale jej obłędny pęd mógłby ulec
zmniejszeniu. :)

> >
> > >
> > > "choroba jest wynikiem braku odpowiedniego lekarstwa"
> > > Hm... interesujace podejscie. Szczerze powiedziawszy nie spotkalem
nikogo
> > > reprezentujacego takie poglady :-)
> > >
> > Oczywiście trochę przerysowuję. Ale popatrz na wszelkie komunikaty o
nowych
> > lekach.
> >
>
> w moim odczuciu reklamy nowych lekow nie odbiegaja w niczym
> od reklam piwa, gumy do zucia, biustonoszy czy nowych samochodow.
> Powiedzialbym nawet, ze reklamy samochodow o wiele czesciej
> stosuja nieczyste tricki jak np. zdjecia Chevroleta pedzacego po
bezdrozach,
> Jeepa wdrapujacego sie na pionowa sciane itp.
>
> >
> > > A tak na marginesie, to poznalem niedawno osobe, ktora
> > > swoje zycie zawdziecza penicylinie. Bedac malym dzieckiem
> > > osoba ta dostala ostrego zapalenia pluc i wlasciwie nie miala
> > > zbyt wielkich szans na przezycie. Komus z jej bliskich udalo
> > > sie zdobyc penicyline.
> > > Wiekszosc z nas zapomina, ze jeszcze 50-60 lat temu
> > > nie bylo antybiotykow i wiele bakteryjnych chorob,
> > > ktorymi dzisiaj malo kto sie przejmuje prowadzilo do smierci.
> >
> > I właśnie ten sukces medycyny, czyli zastosowanie penicyliny spowodowało
że
> > medycyna zaufała w możliwości chemii w ratowaniu ludzkiego zdrowia.
> >
>
> wiele chorob ktore w przeszlosci dziesiatkowaly ludnosc Ziemi
> jest dzis calkowicie uleczalna nie tylko dzieki penicylinie.
> Penicylina nie jest tu czyms wyjatkowym.
>
A ile mamy nowych?
Czy przed wojną cukrzyca była tak popularna jak dziś?
Zawały serca, nowotwory?
AIDS? nowe dziwne infekcje na które nie ma lekarstwa?
I co na to medycyna?
Nic.


> Mariusz
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2000-04-21 18:14:31

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: Mariusz Krawiec <k...@c...edu> szukaj wiadomości tego autora



Jacek wrote:

[...]

>
> >
> > wiele chorob ktore w przeszlosci dziesiatkowaly ludnosc Ziemi
> > jest dzis calkowicie uleczalna nie tylko dzieki penicylinie.
> > Penicylina nie jest tu czyms wyjatkowym.
> >
> A ile mamy nowych?
> Czy przed wojną cukrzyca była tak popularna jak dziś?
> Zawały serca, nowotwory?
> AIDS? nowe dziwne infekcje na które nie ma lekarstwa?
> I co na to medycyna?
> Nic.
>
> > Mariusz
> >
> >

Jak juz wczesniej wspomnialem oczekiwanie, ze na wszystkie
choroby bedzie tabletka lub cudowny eliksir jest nieuzasadnione.

Poruszasz tutaj kilka roznych problemow.
Pierwsza sprawa to tzw. choroby cywilizacyjne.
Niewatpliwie styl zycia ludzi w krajach wysokorozwinietych
ulegl drastycznym zmianom w ciagu ostatnich 50-60 lat.
Generalnie, stalismy sie bardzo leniwi, wygodni,
prowadzimy "osiadly tryb zycia", czesto brakuje nam czasu
na relaks, wypoczynek, sen.
To napewno odbija sie negatywnie na zdrowiu.
W tym nie ma zadnego miedzynarodowego spisku
okreslonych elementow majacych na celu... itp. itd.
Sami jestesmy sobie winni.

Masowa produkcja zywnosci i rozwoj przemyslu
w minionych latach spowodowal znaczne zanieczyszczenie
srodowiska (powietrza, gleby, wod). To rowniez istotnie
przyczynia sie do czestszego wystepowania niektorych chorob.

Druga sprawa to kwestia diagnostyki.
Dwiescie lat temu ktos zaczal chorowac po czym umarl
i nikt nie wiedzial co bylo tego przyczyna. Nie bylo to istotne.
Moze byl to nowotwor, moze "morowe powietrze", nikt nie wie.

Rozwoj nowoczesnych metod diagnostycznych
wplywa na pozorne zwiekszenie wystepowania niektorych chorob.

Trzecia sprawa.
To paradoksalne stwierdzenie, ale fakt, ze niektore ciezkie choroby
probuje sie obecnie leczyc powoduje, ze bedzie _wiecej_ chorych.
Dawniej, bez lekarstw i opieki medycznej delikwent umieral
powiedzmy w kilka miesiecy, dzis moze pozyc 5 lat.
Nie wiem czy to duzy sukces, ale takie sa realia.
Nie wszystkie choroby da sie wyleczyc.

Czwarta sprawa to AIDS i "nowe dziwne infekcje na ktore nie ma lekarstwa".
Kazda nowa choroba jest dziwna, dlatego, ze jest nieznana.
Tak samo dziwna byla dzuma, malaria i trad.
HIV jest wirusem, ktory zostal wyizolowany zaledwie kilkanascie lat temu.
Trudno oczekiwac, ze w tak krotkim czasie znajdzie sie skuteczne
lekarstwo na dosc trudny do pokonania wirus.
Twierdzenie, ze medycyna nic nie robi jest demagogia.
Ilosc ludzi i pieniedzy zaangazowanych w badania majace
na celu opanowanie AIDS jest olbrzymia.
HIV jest prawdopodobnie najdokladniej zbadanym wirusem.
Istnieja liczne, coraz bardziej skuteczne srodki majace na celu
zachamowanie tej infekcji.
Postep w tej dziedzinie jest wyrazny, choc oczywiscie dla wielu
cierpiacych na AIDS zbyt wolny.

Generalnie leczenie chorob nie jest prosta rzecza i nie nalezy oczekiwac cudow.

Mariusz



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2000-04-21 18:23:37

Temat: Re: do Pana Jacka
Od: Mariusz Krawiec <k...@c...edu> szukaj wiadomości tego autora



Jacek wrote:

[...]

>
> >
> > Jak wyglada taka kuracja. Przyklada sie pacjentowi dwie elektrody (gdzie
> ?)
> > na skore, pod skore ?? i co dalej, jak wybiera sie te miejsca ?
> > Skad wiadomo, jaki prad zastosowac i przez jak dlugo ?
> > czy trzeba to stosowac ciagle czy w jakis odstepach czasu ?
> >
> Zabiegi trwają kilkanaście minut. powtarza się je np codziennie.
> Ten znajomy miał 9 seansów na nogi.
> elektrody przykłada się na skraju obszaru, który chcemy poddać ich
> działaniu. Na skórę, zewnętrznie.
>

[...]

>
> > Co to wlasciwie znaczy ?? Czy ta kuracja ma zatem ograniczyc
> > czy zwiekszyc doplyw krwi ?
> To zależy jaką dolegliwość mamy.
> Jeśli jest to buerger to zalezy nam na rozszerzeniu naczyń, jeśli jest
> odwrotnie to odwrotnie.
>

co odwrotnie ? Zmieniamy polaryzacje elektrod, przykladamy je
w inne miejsce ... ?

> zazwyczaj jednak zależy nam na poprawieniu ukrwienia tkanek wywołanym
> miejscową przewagą układu sympatycznego.
>
> Do tych dwóch celów mamy dwa rózne prądy, prądy S i P. obydwa działają
> przeciwnie. Dlatego np nie jest możliwe przedawkowanie jednych, gdyż wtedy
> można odwrócić ich działanie prądem drugiego typu. Prawie jak regulacja
> śróbokrętem, stroisz aż będzie dobrze.
>
>

Co to sa dwa rozne prady S i P ???
Czym sie roznia ?


> > Co to sa "uprzywilejowane tkanki" ?
>
> Uprzywilejowaną tkanką jest rdzeń kręgowy i mózg, potem serce.
> Dlatego np dojżewanie rdzenia kręgowego jest najwolniejsze, również jest on
> często u osób wysokich za krótki. Jest to spowodowane tym ze rosnące dziecko
> jest źle zywione (dużo węglowodanów mało tłuszczu i białka) Osiąga wtedy
> duży wzrost, ale jego rdzeń nie mając deficytów żywieniowych nie rośnie już
> tak długi i mamy kłopoty.
> Jacek
>

Jak rdzen kregowy moze byc za krotki ?
Czy chcesz przez to powiedziec, ze u wysokich osob rdzen kregowy
konczy sie na ledzwiach ? Taka osoba bylaby czesciowo sparalizowana.


Mariusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Hipoterapia
drozdżyce
ziarnica alosliwa
Przeprost kolan
Jogurt a Lakcid

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »