Data: 2005-10-24 19:47:20
Temat: Re: do gsk
Od: "gsk" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "quasi-biolog" <q...@W...gazeta.pl> napisał w
wiadomości news:dji8td$s85$1@inews.gazeta.pl...
> gsk <c...@w...pl> napisał(a):
>
> > >na wszystko ma swoje zdanie
>
> > jeśli się znam na sprawie to tak, jeśli nie to polegam na autorytetach.
>
> hmmm... ale czy w takim przypadku Twoje zdanie brzmi" "moj autorytet jest
> najlepszy!"?
nie. Staram się być obiektywna.
>
> czy Twoje autorytety to bardziej autorytety personalne, czy instytucyjne?
>
to zależy. 50/50
> nawiasem mowiac, ktos kiedys powiedzial madra zdanie: "im czlowiek
glupszy,
> tym ma wiecej autorytetow..."...
>
?
> > >i nie uznaje kompromisow;
>
> > z tym rzeczywiście czasami jest ciężko, ale to zależy od "przeciwnika"
>
> znaczy sie: z kobietami latwiej o kompromis?
>
bez różnicy
> > > nie cierpi, gdy mezczyzni przepuszczaja ja w drzwiach,
>
> > może być
>
> "moze byc" znaczy "cierpi" czy "niecierpi"?
>
nie cierpi, ale nie lubi.
>
> > > cmokaja w lape,
>
> > obrzydliwe (szczególnie zarośnięci i obślinieni)
>
> OK
>
> nawiasem mowiac:
> profesjonalnie wykonany cmok, to pocalunek symulowany: facet (koniecznie
> schylajacy sie, a nie unoszacy lape do pyska) powinien zasymulowac
pocalunek,
> zblizajac jedynie usta do reki;
>
Jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło, żeby wyglądało to tak jak w Twoim
scenariuszu. Aczkolwiek też znam ową zasadę...
>
> > podaja
> > > plaszcz,
>
> > jeśli potrafią to robic to ok.
>
> nie feministyczne
>
> nawiasem mowiac: to dosc trudna sztuka, wbrew temu, co sie co niektorym
> pseudo-szarmanckim panom wydaje...
>
wiem.
> > >i zrywa z nimi;
>
> > raz mi się zdarzyło, że mnie rzucił (miałam 17 lat) - potem żałował, ale
nie
> > było powrotu.
>
> 17 lat? to pewnie jeszcze przed krystalizacja Twoich
rzekomo-feministycznych
> pogladow, nie?
>
nie mam feministycznych poglądów, mam tylko zbliżoną do feministycznej wizję
świata
> > > w seksie lubi byc strona dominujaca i wychodzaca z inicjatywa;
>
> > dotykamy zbyt intymnych obszarów. To jest w końcu gd.
>
> no, ale my tu anonimowi jestesmy; chyba, ze sprawca tej dwojki dzieci - w
> uwlaczajacy dla rasowej feministki sposob - czyta Ci przez ramie ;-)
>
nie czyta
> no i pruderia - zdecydowanie nie feministyczne (choc w przypadku gdy facet
o
> takie rzeczy wypytuje - zdecydowanie feministyczna jest odmowa, danie po
pysku
> i zlozenie pozwu o molestowanie... ;-)
>
> nawiasem mowiac: co to jest "gd"?
>
grupy dyskusyjne :-)
> Powaznie mowiac: na pewno zdecydowanie nie pasujesz do stereotypu
feministki,
> takze nie widze zbyt wielu symptomow, by uznac Cie za powazna feministke
(bez
> dopytywania sie o poglady i filozofie zycia). Dlaczego zatem uwazasz swoje
> poglady za sfeminizowane?
>
dlatego że:
-Byłam zła, gdy kupując swój samochód sprzedawca o wszelkich jego
parametrach technicznych mówił patrząc w oczy mojemu mężowi (który nijak się
tym nie interesuje)
- To samo w sklepie ze sprzętem np. aparat, słowotok do mojego męża,
odpowiedzi na moje pytania kierowane również do mojego małżonka. Na zasadzie
"słyszę jakiś głos, ale nie wiem skąd on dochodzi".
- Denerwują mnie faceci, którzy twierdzą, ze kobiety nie potrafią jeździć
samochodem. Według mnie ta przypadłość dotyczy raczej użytkowników Daewoo
Matis itp. (bez względu na płeć)
- Nie godzę się na typowy układ: kobieta= sprząta, gotuje, prasuje i służy,
a mąż= pracuje, odpoczywa i korzysta.
i wiele innych rzeczy...
To jak mam się określić, może mi pomożesz?
Gosia
Gadu-Gadu 4367873
|