Data: 2005-10-24 09:18:37
Temat: Re: do gsk
Od: "quasi-biolog" <q...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
gsk <c...@w...pl> napisał(a):
> > wyksztalcona,
> tak
OK
> > niezalezna finansowo - robiaca kariere zawodowa;
> obecnie nie
zdecydowanie niefeministyczne
> > ma ambicje i konkretne cele zyciowe;
> Chyba tak
a jednak jest jakies wahanie i brak stanowczosci - nie feministyczne
> > nie poddaje sie stereotypowi "tradycyjnej roli kobiety" (kura domowa z
> bachorami)
> hmm... mam dwoje dzieci i chcąc nie chcąc jestem "kurą domową" w oczach
> ludzi myślących stereotypami. Czyli takich, którzy twierdzą, że jak ktoś nie
> pracuje i ma dzieci to = ptactwo domowe.
ooo, to juz stanowczo dyskwalifikuje Cie jako feministke... ;-)
> > apodyktyczna,
> ?, może tak...
znowu wahanie - nie feministyczne
> > uparta,
> to zależy od sprawy
wahanie... - n f
> >na wszystko ma swoje zdanie
> jeśli się znam na sprawie to tak, jeśli nie to polegam na autorytetach.
hmmm... ale czy w takim przypadku Twoje zdanie brzmi" "moj autorytet jest
najlepszy!"?
czy Twoje autorytety to bardziej autorytety personalne, czy instytucyjne?
nawiasem mowiac, ktos kiedys powiedzial madra zdanie: "im czlowiek glupszy,
tym ma wiecej autorytetow..."...
> >i nie uznaje kompromisow;
> z tym rzeczywiście czasami jest ciężko, ale to zależy od "przeciwnika"
znaczy sie: z kobietami latwiej o kompromis?
> > we wszelkich wspolnych przedsiewzieciach stara sie przejmowac inicjatywe i
> byc
> > "rezyserem" wydarzen;
> powiedzmy w 80%
OK
> > nie cierpi, gdy mezczyzni przepuszczaja ja w drzwiach,
> może być
"moze byc" znaczy "cierpi" czy "niecierpi"?
> > cmokaja w lape,
> obrzydliwe (szczególnie zarośnięci i obślinieni)
OK
nawiasem mowiac:
profesjonalnie wykonany cmok, to pocalunek symulowany: facet (koniecznie
schylajacy sie, a nie unoszacy lape do pyska) powinien zasymulowac pocalunek,
zblizajac jedynie usta do reki;
> podaja
> > plaszcz,
> jeśli potrafią to robic to ok.
nie feministyczne
nawiasem mowiac: to dosc trudna sztuka, wbrew temu, co sie co niektorym
pseudo-szarmanckim panom wydaje...
> > placa w restauracji itd;
> jeśli to partner to nie płacę, jesli podrywacz to zawsze.
mimo wszystko nie feministyczne (rownosc zaklada taka maniere: placi i siada
jako druga zawsze osoba zapraszajaca, bez wzgledu na plec i wiek)
> > pierwsza zarowno podrywa mezczyzn jak
> nigdy
zdecydowanie nie feministyczne!
> >i zrywa z nimi;
> raz mi się zdarzyło, że mnie rzucił (miałam 17 lat) - potem żałował, ale nie
> było powrotu.
17 lat? to pewnie jeszcze przed krystalizacja Twoich rzekomo-feministycznych
pogladow, nie?
poza tym OK
> > w seksie lubi byc strona dominujaca i wychodzaca z inicjatywa;
> dotykamy zbyt intymnych obszarów. To jest w końcu gd.
no, ale my tu anonimowi jestesmy; chyba, ze sprawca tej dwojki dzieci - w
uwlaczajacy dla rasowej feministki sposob - czyta Ci przez ramie ;-)
no i pruderia - zdecydowanie nie feministyczne (choc w przypadku gdy facet o
takie rzeczy wypytuje - zdecydowanie feministyczna jest odmowa, danie po pysku
i zlozenie pozwu o molestowanie... ;-)
nawiasem mowiac: co to jest "gd"?
Powaznie mowiac: na pewno zdecydowanie nie pasujesz do stereotypu feministki,
takze nie widze zbyt wielu symptomow, by uznac Cie za powazna feministke (bez
dopytywania sie o poglady i filozofie zycia). Dlaczego zatem uwazasz swoje
poglady za sfeminizowane?
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|