"Little Dorrit"

> A o relatywiźmie moralnym słyszałaś?

Nie uprawiam. W moim wieku wypada juz miec swiadomie i tworczo, tj. z
udzialem wlasnych filtrow, wyksztalcony system podstawowych wartosci i sie
go trzymac.
> Ty Kasiu może byś sie nie wstydziła, bo wstyd z powodu urodzenia
> kalekiego dziecka nie mieści się w Twoim systemie ocen, postaw i
> wartości.

Dokladnie o tym mowie! Nie oceniam czyjegos wstydu, bo jest ona warunkowany
kulturowo, tutaj, to TY, zawodowy psycholog, kobieta niby nieglupia, zyciowo
doswiadczona, na pozycji jakiegos tam autorytetu napisalas, ze "kalectwo
fizyczne to wstyd, a psychiczne to dramat". ( cytuje z pamieci).
Wypowiadzasz sie tutaj za innych, podtrzymujac moralnie naganne wzory.


Niemniej jednak istnieją ludzie o odmiennym od Twojego
> światopoglądzie, co chyba sama zdążyłaś zauważyć. Przypomniała mi się
> w tej chwili rozprawa sądowa, jeszcze z XX wieku, na której
> dzieciobójczyni tłumaczyła wysokiemu sądowi: "Przecie urodzić
> nieślubne dziecko to wstyd". A zabić nie wstyd?!!! -ryknął sędzia. Ale
> ona juz nic na to nie odpowiedziała

Acha, i dlatego ty nie odpowiadasz na moje zarzuty na temat wypowiedzianej
przez ciebie mysli, ja to juz zauwazylam.
> Ja jestem z innej gliny ulepiona, jak widze krzywde ludzka,
> > to probuje przywolac krzywdzacego do porzadku,
>
>
> A gdzież tutaj na grupie dyskusyjnej widzisz krzywdę ludzką?
> Skrzywdzić kogoś można wyłącznie w realu.

O czyzby? A czy czasem wartosci nie opisujemy slowami i w tej formie
przekazujemy spolecznie - mobilizujac w ten sposob do czynow? Smiem
twierdziec, ze jesli zawodowy psycholog stwierdza, ze kalectwo to wstyd, to
powoduje u t r w a l a n i e sie tej oceny (!) spolecznej, a za nia ida
konkretne zachowania - np. zamykanie kalekich dzieci w domach, aby ich nikt
widzial, aby sie ich nie "wstydzic" . W ten sposob kalectwo jest k a r a n
e izolacja, samotnoscia i dodatkowymni, wynikajacymi z nich, calkowicie do
zapobiegania, czyimis, ludzkimi cierpieniami.

Jesli dla ciebie to dla ciebie pryszcz, to TY SIE LECZ, bo masz z czego (
calkiem serio, to nie zjadliwosc).

Kaska