EvaTM <e...@w...pl> na moim ekranie zjawia się z tekstem:

> a najważniejsza jest wiara w wyzdrowienie i motywacja ku temu.
> Lekarz powinien tę wiarę umacniać.

To zrozumiałe, tylko wiarę tę można umacniać na różne sposoby. Są też
pacjenci, którzy nabierają energii i siły walki w obliczu tego
największego zagrożenia. Są skrajnie zdeterminowani.

> na rezonans czeka się miesiącami lub płaci (ostatnio w Krakowie 800
> zł!)

Ja nawet nie wiem jak to wygląda od strony pacjenta. Nie choruję. Poza
tym mam lekarza w rodzinie, więc nawet kiedy będę umierająca, to wmówi
mi, że jestem hipochondryczką. Zawsze tak robi.

> a lekarz powiedział już o swoim podejrzeniu..
> Wiesz co się od tamtej chwili dzieje w umyśle pacjenta, który przecież
> musi jakoś funkcjonować - uczyć się , pracować itd.)

Jeśli już wcześnie mówi o podejrzeniu, to powinien podać wszystkie inne
możliwe, a nie tylko to najgorsze.
Póki jestem zdrowa to wydaje mi się, że wolałabym wiedzieć o wszelkich
rokowaniach. Nie wiem jednak jak _naprawdę_ bym się zachowała.

> To horror leczyć się teraz w Polsce !

Niestety :( Służba Zdrowia po obu stronach barykady jest przegniła.

> ale nawet Chrystus miał chwile rozpaczy i załamań.

No właśnie. Myślę, że to przydatna informacja.

> Sprawiasz wrażenie osoby bardzo skoncentrowanej na sobie :)

Przepraszam :(

> Ale przecież chodziło o coś innego - o to, że
> ja chyba nie mogę czuć się autorytetem dla Ciebie;) ? Jestem tylko
> zwykła kobietą, która trochę dłużej żyje;))

A dlaczego miałabym nie liczyć się ze zdaniem 'kobiety, która trochę
dłużej żyje'? :)


--
ika - umop apisdn