Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bi7hck$in2$1@atlantis.news.tpi.pl...
> eTaTa napisał:
>
> > bo żyje się - po coś,
> > a nie dlaczego?
>
> Coś mi filozofią zalatuje. ;) Żyje się "dlaczego?" - bo to podstawa
> Życia, człowiek żyje też "po co?" [synonim - "w jakim celu?" ????], bo
> dostał przez pomyłkę mowę i biedny musi ją do czegoś spożytkować, a
> stwierdzenie - żyję, bo się urodziłem w wyniku procesu biologicznego i
> wyniku tego samego procesu sczeżnę, jest zbyt łatwe, żeby je zrozumieć i
> zaakceptować. ;)

I mowa to uzupełnia :-)) Oj tak Adamku, coś spożył jabłuszko :-))

Teraz popatrz - dlaczego? - bo to podstawa.
Tak! Wszystko żyje. Wszystko.

> Ja rozumiem, że ciężko jest powiedzieć - robie to co lubię, to co czuję,
> a moim celem jest nie dać się zjeść do nastepnego dnia. ;)

No tak. Kwestia - kiedy? - czy dziś czuję, że możecie mnie zjeść?
Tak. Dziś, i od dziś, już możecie :-))
To wyjątkowy stan. Jak pewnie doczytałeś :-))

> Ale - zauważ, że przeważnie pytanie - "w jakim celu?" jest okaleczoną
> wersją pytania - "w jakim celu, zgodnym/przeciw z normami społecznymi i
> kulturowymi?" - takie pytania są okaleczoną wersją/są wtórne dla norm
> kulturowych/społecznych, nie są samoistne. Są tylko SPOSOBEM na sprawne
> wciśnięcie się w tło społeczne.

Tak. Parę miesięcy temu - chyba Cebe - przywalił:
Po co ett zlazłeś na tą Ziemię :-)) Czyli na poziom pierwszy.
Heh.... :-))) No właśnie dlatego, co napisałeś.
Uwarunkowania.

Nie samym sobą, człowiek żyje :-))

zdrówki

ett

"Każdą kulturę można zniszczyć, przynosząc jej lustro."
Ładne prawda? :-)))
Ot tak mi się pojawiło. Ja wiem skąd.
Bo panuję nad Sobą!
(chyba) :-)))