Data: 2003-02-10 14:40:39
Temat: Re: dolegliwości o podłożu psychosomatycznym było: Uzdrowiska, sanatoria na Słowacji - gdzie ?
Od: "brow\(J\)arek" <b...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b27v88$boe$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Tashunko"
> <like_anais(dislike_spam)@poczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:b27tog$df5$1@news.onet.pl...
> >
>
> > Mam nadzieję, że jednak źle zrozumiałam i nie wrzucasz
> wszystkich
> > przytoczonych dolegliwości do jednego wora pod nazwą"
> choroby o podłożu
> > psychosomatycznym" .
>
> Przekomarzam się:-)) Jednak na moim rodzinnym podwórku
> akcenty psychosomatyczne maja zapewne swoje miejsce i wiem,
> że jest to bardzo trudna sprawa do okiełznania i często
> jeszcze trudniejsza do wspomagania w tym okiełznywaniu. Moja
> kochana sama potwierdza, że ma takie skłonności i pewne
> niedyspozycje tym właśnie tłumaczy.
>
Hej,
Mysle, że rozwiązanie jest czasme o wiele prostsze (CZASEM bo
oczywiście prawdziwe choroby też sie zdarzają i kobietom i
mężczyznom).
Otóż, facet w swej wrodzonej prostocie i bezczelności jak mu sie
czegoś nie chce robić to mówi:
1. wersja finezyjna:
- później to zrobię
- zaraz, zaraz
2. wersja uproszczona nie pozostawiajaca niedomówień
- nie chce mi się
A gdy kobiecie sie czegoś nie chce (no i Was miłe panie chyba czasem
dopada leniuszek albo nichęć na coś, czy do czegoś ???) to nagle: boli
ja głowa (no to już taki klasyczny, podręcznikowy przypadek), żołądek
podskakuje pod gardło, brzuszek boli itp.
Dziwne to jest zwłaszcza w świetle głoszonej, kobiecej łatwości w
wyrażaniu uczuć, ze aż do takich niegodziwych podstępów muszą się
Panie uciekać... choć z drugiej strony taka postawa (zasłanianie się
niedomaganiem fizycznym) jest wygodna bo niejako bezdyskusyjna i jej
przewaga wyłania sie na pierwszy rzut oka.
Facet po swoim "nie chce mi się" naraża się na opiernicz, tyradę typu
"bo ty nic w domu nie robisz", ciche dni, a wskrajnych wypadkach na
esej w kobiecych czasopismach.
Natomiast po kobiecym "tak się źle czuję" męskie (z natury miękkie)
serce mięknie jeszcze bardziej, zaciska zęby i bierze sie do roboty
(ewentualnie - jeśli zdarzenie miało akurat miejsce ok. 23.00 -
przewraca na drugi bok ;-((( ).
No, to tyle. Aha i żeby ostudzić ewentualne zapędy, powyższe wywody
okraszam wielkim i jednoznacznym ;-)))))))
--
brow(J)arek pozdrawia
|