Data: 2008-04-25 10:58:07
Temat: Re: doświadczona pani dziekan
Od: Fragile <e...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 24 Kwi, 15:12, "michal" <6...@g...pl> wrote:
> >>> Uwazam, ze istnieje wiele odcieni szarosci w zachowaniach ludzi.
> >>> Niektore sa wynikiem upadkow/grzechow. Niezamierzonych, niecelowych.
> >>> Nie ma w tym nic zlego, jest to naturalne. Natomiast odrozniam ten
> >>> rodzaj szarosci [ktory mozna nazwac "wypakiem przy pracy" :)] od
> >>> celowego, umyslenego, swiadomego grzechu. [Odrozniam. Nie oceniam,
> >>> poniewaz nie mam prawa oceniac grzechow. Nie segreguje grzechow na
> >>> gorsze i lepsze. Po prostu je odrozniam.]
> >>> Jesli odniesiemy to do wyznawania danej religii, moze sie okazac, ze
> >>> osoba, ktora wybiorczo przestrzega jej zasad, jest de facto wyznawca
> >>> swojej wlasnej religii, ktorej zasady sama sobie ustanawia. Nie
> >>> krytykuje tego typu ludzi. Jednak twierdze, ze takie zachowanie
> >>> sprawia, ze dana osoba odsuwa sie od religii, za ktorej wyznawce sie
> >>> uwaza, nie pozwalajac sobie na bycie jej szczerym wyznawca.
> >> Dzielimy włos na czworo.
> > Ty dzielisz (patrz nizej:) , Ty czepialska bestyjo :)
> >> Powiedzmy, że gdybyś napisała: ja stosuję sie
> >> do.... bo uważam, że... - byłoby to bez cienia krytyki. Jeśli jednak
> >> swoje uwagi
> > _Obserwacje_, Michale, _obserwacje_. Nikogo nie oceniam :)
> >> onosisz do kogoś, nawet bezosobowo, to w gruncie rzeczy dzielisz
> >> ludzi
> >> na takich jak Ty i takich jak nie Ty.
> > Nie zgadzam sie z Toba. Nawet nie wiesz jacy to sa tacy jak ja,
> > poniewaz nigdzie nie napisalam ani slowa o sobie:), wiec to ze "dziele
> > ludzi na takich jak ja i takich jak nie ja", to Twoj wymysl :) Opisuje
> > zachowania ludzi, ich stanowiska wzgledem zasad religii, a te
> > stanowiska te bywaja odmienne. Czy wszystko zawsze nazywasz krytyka,
> > czy po prostu strasz sie za wszelka cene by Twoje bylo na wierzchu? :)
> > Byc moze Ty dzielisz i oceniasz, zachowania, stanowiska, a nawet
> > grzechy :) Zreszta sam napisales, ze pewne grzechy uwazasz za gorsze
> > od innych.
>
> Ale ja Ci nic nie zarzucam. Ty krytykujesz, ja krytykuję, inni krytykują.
> Jak nie robimy nikomu krzywdy tą krytyką, to dobrze. Możemy śmiało skończyć
> tę dyskusję, bo uważamy tak samo. Dlaczego mamy nie nazywać rzeczy po
> imieniu? Jako ludzie patrzymy na cały świat krytycznie. Jak ktoś mówi "ja
> nie krytykuję", to widocznie tylko o tym nie wie. :)
>
Rozumiem o co Ci chodzi. Nie musisz mi tego tlumaczyc. Czasami
krytykuje i ja, i Ty, i pan X i pani Y. _Czasami_. A jesli chodzi
konkretnie o mnie, w pewnych kwestiach krytyka dla mnie nie istnieje.
Tak jest np. w kwestii wiary i religii. W mojej wypowiedzi na temat
podejscia do zasad danej religii nie bylo _krytyki_. Juz nawet nie
mam ochoty rozpisywac sie na ten temat... Czasami mam wrazenie, jakby
grochem o sciane... :)
>
> >> Ale nie ma sensu zagłębiać się w takie analizy wypisanych zdań.
> >> Napisałem o krytyce i już. Pytasz czemu, to odpowiedziałem. A
> >> właściwie, to dlaczego nie grzeszyć krytyką? I tak każdy to robi, bo
> >> to naturalne. :)
> > Heh, owszem. Jednak w powyzszych wypowiedziach "nie padlo z moich ust"
> > ani jedno slowo krytyki.
>
> Nie prowokuj, koleżanko! ;D
>
Prosze, wskaż mi miejsce, w ktorym kogos _skrytykowalam_. Jedynie
opisalam/pokazalam rozne zachowania ludzi i ich stanowiska wzgledem
zasad religii. Natomiast _nie ustosunkowywalam_ sie do tychze
zachowan, nigdzie nie stwierdzilam, ze cos jest zle, a cos dobre.
Prosze, nie wmawiaj mi na sile czegos, czego nie zrobilam.
Kto tu kogo prowokuje, heh? :)
>
> > Ale czasami krytykuje, owszem. Jednak nigdy nie jest to krytyka dot.
> > kwestii wiary/niewiary, wyznania, religii.
>
Jak chcesz, to moge pokrytykowac... ;)) Ale nie kwestie wiary i
religii. Niniejszym koncze temat 'krytyki' :)
--
Pozdrawiam,
Fra
|