Data: 2008-04-25 18:28:39
Temat: Re: doświadczona pani dziekan
Od: J-23 <k...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 25 Kwi, 15:26, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Fri, 25 Apr 2008 06:15:51 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
> > Kobieto bredzisz. Ja o chlebie, a Ty o niebie.
>
> Człowieku, czy Ty naprawdę nie rozumiesz, że nie rozumiesz i nigdy nie
> zrozumiesz? Grochem o ścianę. Nie ta plaszczyzna (żeby nie powiedzieć
> poziom...).
> Twoja wiara "w nic" jest bardzo silną wiarą, zazdroszczę samozaparcia, bo
> ani przez chwilę nie wątpisz, choć podobnie jak ja w mojej nie masz żadnego
> dowodu na jej słuszność ;-P
>
> --
> XL wiosenna :-)
No tak, mine jest wszystko jedno czy ktos wierzy, czy nie wierzy.
Bronie jedynie prawa do wlasych przekonan. Czy mam do tego prawo? Ja
nikogo nie przekonuje, nie nawracam, nie obrazam, nie twierdze ze moj
poziom jest wyzszy czy tez jakis tam. Ale, katole nie moga nad tym
przejsc do porzadku dziennego. Do swojego nieba pragna zabrac i tych
co w to niebo nie wierza. Nie mam zamiaru niczego udowadniac bo mi to
wi... czyt. nie obchodzi mnie. Jak stwierdzam jaki fakt, to
dopasowujesz do tego jakies rzekome procesy myslowe, ktore maja mi
towarzyszyc. Popelniasz blad, za bledem, bo ja tak nie rozumuje. Zadne
"dowody" na istnienie, lub nie istnienie boga mnie nie obchodza. Warto
wiedziec ze tak rozumuje 90% Czechow, duza czesc Anglikow. W tych
krajach bywam dosc czesto i mam jaks wiedze w tej kwestii. To oni tez
nie reprezentuja odpowiedniego poziomu? A jesli to jakiego?
J-23 Flegiel von Trop
|