Data: 2002-08-28 00:55:47
Temat: Re: dotyk
Od: <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Użytkownik Becchino w swoim liście z dnia 27 sierpnia 2002 (19:38:06) wystukał co
następuje:
> Raczej zahamowan, bedacych wynikiem powielania dostarczonych Tobie wzorow,
> moze niesmialosci, obaw or sth. A sprobowales kiedys terapii szokowej ??
> Np. zamiast zastaniawiac sie nad oporami, zamknac oczy i np. wylaskotac ja
> bez
> ograniczen. Tak troche zrobic wbrew sobie i zobaczysz jak sie z tym
> poczujesz. Czasami pierwszy krok nad przepascia, powoduje ze potem bez obaw
> zaczynamy
> nad nia biec.
Wczesniej problemów było trochę więcej, a właściwie nie rozumiałem co
się ze mną dzieję, teraz faktycznie wydaje mi się że zostało pokonać
tylko to :) i reszta pójdzie w miarę gladko. Dzięki, upewniłas mnie,
w tym, że po prostu muszę zaryzykować i "dotykać" na różne sposoby
odsuwając opory daleko od siebie :) Na pewno spróbuję, i mam nadzieję,
ze dam radę.
--
Pozdrowienia,
niedojrzały emocjonalnie
|