Data: 2002-08-28 01:03:37
Temat: Re: dotyk
Od: <a...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam,
Użytkownik spider w swoim liście z dnia 26 sierpnia 2002 (22:49:42) wystukał co
następuje:
> Masz opory z dotykaniem tylko tej jednej konkretnej dziewczyny?
Mam problemy z dotykaniem kobiet na których mi zależy, tzn. z kórymi
chiałbym stworzyć związek.
> A jak z dotykiem kobiet w rodzienie (mama, babcia, siostra)?
Coż, z dotykaniem mamy nie ma większych problemów (chyba), jestem
jedynakiem więc siostry nie mam, być może to ma jakiś związek z moim
problemem.
> Nie napisales czego sie boisz w tym dotyku. Jest wiele roznych mozliwosci.
Czego sie boję, hmm, raczej trudno okreslić, mam swoje teorie, ale
to moje teorie :) Swego czasu się zastanawiałem czy to nie ma
związku z faktem że byłem wychowywany bez ojca, owszem, od moich 14
lat jest ojczym, ale chyba w tym okresie kiedy potrzebowałem
"męskiej ręki" (ojca) to jego nie było (mam na myśli dzieciństwo).
Ojciec żyje, ale zycię tak się ułożyło,że niestety nie mam z nim
kontaktu (no raz z nim chwilę rozmawiałem, i jest całkiem fajny). O
ile znana jest mi historia, to nie oceniając mamy, to że nie miałem
z nim kontaktu wynika z w dużej częsci rządzących mamą emocjami. Być
może w jakiś sposób wpłynęło to na brak poczucia zaufania do kobiet,
i w tym być może tkwi mój problem. Ale to moja teoria. Tak się
zastanawiam, może kontakt z ojcem wpłynął by w ten sposób, że
zahamowania by ustąpiły,a może faktycznie jakaś terapia. Prosiłby o
namiary na jakieś osrodki na terenie byłego woj. katowickiego,
najlepiej bez opłat, o ile takie istnieją. Może jest jakaś
literatuera opisujące podobne problemy. Ale na początek i tak
spróbuję zastosować sie do rad Becchino :)
--
Pozdrowienia,
niedojrzały emocjonalnie
|