Data: 2002-03-21 13:56:29
Temat: Re: dowody milosci...
Od: "Anyia" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:a7ckaj$2l9$...@n...onet.pl...
> > Joasiu, to po co sluby, po co deklaracje slowne, po co pisac listy
> milosne,
> > po co kupowac prezenty z okazji i kwiaty bez?....
> > No po to, aby okazac Komus swoją milosc.... Nie?
> Ale to jest okazywanie miłości a nie dowód miłości...
Okazujac milosc, udowadniasz jej istnienie, jesli jej nie okazujesz komus,
to jak ta osoba ma wiedziec ze ja kochasz?
> > OK, to wracajac do adopcji:
> > A jezeli Dziewczynka by Cie zapytala: A dlaczego mnie nie adoptujecie?
> Odpowiada się pytaniem na pytanie. "A po co Ci to jest potrzebne?"
"Salma, a Ty mnie kochasz?"
"A dlaczego chcesz wiedziec?"
Bez przesady :-)
Pamietam rozmowe z kolega, ktory dziwil sie swojej rozmowie z osmiolatkiem:
-Boje sie
-czego sie boisz?
-bo jest ciemno
-no ale dlaczego sie boisz?
-bo jest ciemno
-no ale dlaczego sie boisz?
........
Nie wierze Joasiu, ze uwazasz, ze siedmioletnia czy osmioletnia dziewczyna
musi umiec odpowiedziec na takie pytanie: a do czego jest Ci to
potrzebne?.......
"pobierzmy sie! Wyjdziesz za mnie?"
"A co czego jest Ci to potrzebne?"...
Czy Twoje dzieci potrafia tak precyzyjnie okreslic zrodlo i przyczyne swoich
potrzeb i wyjasnic powody, dla ktorych zadaja jakies pytania? Nie pytam
zlosliwie, bo moze potrafia i Twoja wiara w skomplikowany tok rozumowania i
umiejetnosc formulowania swoich uczuc jest jak najbardzie jzuasadaniona...
sorry Joasiu, chyba jednak nie potrafie tego zrozumiec. Wiec moze na tym
EOT.
> Albo jeśli się widzi zasadność adopcji samemu - "A chcesz?"
No, ta odpowiedz moge uznac za zadowalajaca (mnie ;-) ).
Pozdrawiam cieplutko
magda/Anyia
|