Data: 2006-07-19 02:16:49
Temat: Re: drenowanie
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"moon" <l...@w...pl> wrote in message
news:e9jtht$8va$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "Dziadek" <dziadunio_1@USUN_TOpoczta.onet.pl> napisał w
> wiadomości news:e9jqeh.2is.1@news.Dziadek.priv.pl...
> >
>> Należy też wziąć pod uwagę czy drenujemy 10-20 czy więcej ha czy małą
>> działkę gdzie można się bawić w jakieś włókniny, choć i tak bez tego,
>> dawne
>> dobrze ułożone drenowania, wciąż działają
>
> no właśnie, u mnie przestały.
Po to są studzienki rewizyjne, trzeba tylko zamówić beczkowóz i
przepłukać od czasu do czasu, tylko... no właśnie, prawie nikt tego nie
robi. Tu w szkole, w której mieszkam, też mieliśmy drenaż z szamba i po
drodze przed drenażem studzienki dekantacyjno-fermentacyjne.
W ramach głupoty dyrektoriatu nie zamawiano beczkowozu na czas i gęste
poszło w dreny.
Zamówiono za to (i zakopano) duże zbiorniki szambowe, ale tylko dla
szkoły, dla dwu rodzin zostawiono starą instalację i na dodatek leje się do
tej studzienki woda z dachu kontenerów - zawartość wycieka.
Podobno byłyby trudności z rozliczeniem opłat za wywóz szamba według
wodomierzy, bo szkoła podlewa czasem teren, nikt nie pomyślał o podliczniku
na podlewanie...
To, co pisałem to nie jest bajdurzenie - w rodzinie mojej żony zamarzała
rura pomiędzy domem, a szambem - dopóki nie przerobiono...
|