Data: 2007-09-14 13:00:54
Temat: Re: (.) dusza dla cyborga
Od: "... All Toski" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
".iii i iii." w news:hplloale4yvf.lfpaaf08bmbu.dlg@40tude.net...
/.../
>> /.../ wiara oparta jest na _nierozumieniu_.
>> Z definicji.
> To chyba z Twojej, bo moim zdaniem zupełnie nie rozumiesz,
> czy jest wiara, podobnie zresztą jak wierzący nauczeni przez
> swoich kapłanów bezmyślności.
No to masz okazję precyzyjnie wyjaśnić - przekazać zgromadzeniu,
czym jest w Twoim rozumieniu wiara i jak należy ją rozumieć - to znaczy
ogarnąć rozumowo w wersji "p r a w d z i w e j" dla wszystkich
czyli uzgodnionej. Zobaczymy czy sie uda [pierwszą próbę anulujemy].
Wiesz dobrze, ze nie mam nic przeciwko wierze jako takiej, a już szczególnie
przeciwko tym, którzy mają w niej swój drogowskaz. Niemniej sam widzisz,
że mamy różne definicje wiary, czyli znów klasycznie rozbijamy sobie głowy
o słowa. Bądź więc mi bratem i wiedząc, że słuchają Cię tłumy, wy-tłumacz,
na czym mój błąd polega.
Zresztą, jak sam mówisz nie jestem w tym błędzie odosobniony.
A skoro tak, to odosobniony musisz być zdaje się Ty, i tym bardziej
chciałbym wiedzieć, gdzie leży ten pies pogrzebany...
>> Są w niej dogmaty oraz autorytety - nie ma rozumienia.
>> Jest też wymaganie posłuchu, oraz infiltracja dusz, poprzez narzędzie
>> spowiedzi (w przypadku szczególnym).
> ja tak nauczam wiary ? A może Jeszu tak nauczał ?
> Masz, brat, na nosie dziwne okulary i sobie przez nie patrzysz.
> Patrz sobie dalej, może kiedys zrozumiesz, że to, co Ci się nagrało
> na płytce, to są jedynie klerycko-kapłańskie powidoki ludzi, którzy
> przeczą jak mogą nauce Jeszu.
Brat - już kilka razy wpadałeś na ten sam bufor, tłukąc sobie nos
i obiecując poprawę.
Ja rozmawiam _z Tobą_ a nie _o Tobie_!! Nie widzisz żadnej w tym różnicy?
Rozmawiamy o duszy, a nie o Twojej duszy.
Rozmawiamy o wierze, a nie o Twojej wierze.
A tu tak się składa, ze cokolwiek powiem, Ty brat bierzesz to do siebie
osobiście, imputujesz mi że ja coś Tobie imputuję i sprowadzasz rozmowę
na jakieś priv-tory, to znaczy na obronę osobistą przed wyimaginowanym
atakiem. Przecież doświadczonym usenautą jesteś... i takie rzeczy.... :(.
> ja tak nauczam wiary ? A może Jeszu tak nauczał ?
> Masz, brat, na nosie dziwne okulary i sobie przez nie patrzysz.
Nie wiem jak Ty nauczasz wiary, bo jesteś w tym nauczaniu wielce enigmatyczny,
raz będąc ateistą a raz wierzącym. Jedno jest pewne - wynosisz na ołtarze
uznania samego Jeszu, a strącasz do piekieł kapłanów, którzy kaleczą Jego nauki.
> Patrz sobie dalej, może kiedys zrozumiesz, że to, co Ci się nagrało
> na płytce, to są jedynie klerycko-kapłańskie powidoki ludzi, którzy
> przeczą jak mogą nauce Jeszu.
Wiem co misię nagrało na płytkę brat - ale nie słucham bajek klerycko -
kapłańskich. Nigdzie się tez nie zamurowałem ani tym bardziej zabarykadowałem.
Patrzę na Twoje wysiłki usiłując Ci (ale i sobie) pomóc, ale rozbijamy się na
słowach kluczowych - ot choćby na tym co to jest
1. dusza
2. wiara
3. cyborg
4. emocje
5. dobro
6. zło
gdzie ani razu chyba jeszcze nie powiedziałeś najważniejszego. Że
^^szukasz sposobu na uratowanie etyki przed zagładą, która
^^wg Ciebie niechybnie nadejdzie wraz z zanikiem wiary. Tak?
Bo na Twojej płytce jest napisane, że nie ma innych źródeł etyki, jak tylko
Jeszu pacyfista, i wiara w Jego ponadczasową moc, tak?
Bo samych ludzi i ich rozumy traktujesz jak...?
Jak co?
Jak dzieci (boże), które nie mają rozumu i muszą mieć czarno na białym
pokazane, co dobre, a co złe - najlepiej w kodeksach albo na płytkach
z przykazaniami.
No tak. Masz rację. W sytuacji gdy dorośli nie zajmują się juz niczym innym
jak tylko polowaniem na siebie nawzajem, podchodach, szczuciach,
podstępach, wyciąganiem brudów [bo przecież w tele-wizjerze najwięcej tego
właśnie jest, to się najlepiej sprzedaje, ludzie to kochają oglądać i uczyć się
od wybrańców narodu], w takiej sytuacji nikt się już dziećmi szczególnie
nie zajmuje.
A już z pewnością nie będzie im do głów wkładał czegoś takiego jak ETYKA -
skoro sami nie bardzo wiedzą co to jest i gdzie to można stosować w praktyce.
Niech więc dzieciaki idą gdziekolwiek, byle dalej od domu rodzinnego, i niech
tam się uczą tej, no .. etyki, czy czegoś podobnego... i nie zawracają nam głowy...
Tak?
Tak więc w sumie dobrze się dzieje, że te 10 przykazań - kanon tej części
świata - ktoś im przynosi do szkoły... niech przynajmniej usłyszą, ze świat
etyczny, dobry, bez zła w jakiejkolwiek postaci, jest ..... w niebie.
Co do Jeszu... wiem, że był dobrym człowiekiem, wizjonerem nawet
godnym swoich czasów. Wiem też że zginął tragicznie na skutek głupoty
ludzkiej, a ściślej głupoty tłumu. Ale i z własnej nieostrożności. A może
i z premedytacją - bo jako wizjoner, być może czuł, ze tak być musi...
Ale to są dumania nad historią niezwykłego człowieka. I na tym koniec.
Człowieka, którego Ty stawiasz innym za wzór - i nie ma w tym nic złego.
Wręcz przeciwnie. Ludziom potrzebne są wzory, a nawet autorytety -
skoro tak chętnie i bez zmrużenia oka płyną z prądem... historii.
> hej.brat !
hej.brat !
|