Data: 2007-05-22 19:50:56
Temat: Re: duza ilosc kremow
Od: Carrie <carrie.mn@!gmail.com!>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu Mon, 21 May 2007 19:33:50 +0200, Kruszyzna wydukał(a)
nieśmiało, a wszystkim się zdawało, że to echo grało:
> Lekarzem nie jestem, ale jako wieloletni trądzikowiec i
> różnopryszczonosiciel powiem Ci, że nie samym mydłem człowiek
> funkcjonuje. Mydło owszem, pomaga utrzymać higienę, a wspomniany przez
> Lię "Biały jeleń" bywa dla skóry pobłażliwy (ja go sobie chwalę, mył
> pysk jak nic), ale z drugiej strony ściąga skórę straszliwie i wysusza
> na wiór. Może to od mydła zależy? Cholera wie. Ja myję pysk mydłem, ale
> nie wyobrażam sobie nieużycia po tejże ablucji kremu. Ściągnięta skóra
> pod oczami i na czole doprowadza mnie do szału. Po mojemu to chodzi o
> to, żeby znaleźć złoty środek.
Wtrącę parę słów, można? Bo mam w domu materiał porównawczy ;)
Mój trądzik się skończył po odpowiednio dobranych tabletkach
hormonalnych - trzeba nadmienić, że podczas dłuższych przerw w braniu
tabletek wyskakiwał jak diabeł z pudełka, radosny i dobrze odżywiony
;> Teraz wszak biorę tabletki stale [dla leczenia innych dolegliwości,
nie tylko trądzika], zmieniłam dietę i cerę mam taką, jakiej nie
miałam chyba od dzieciństwa :) Nawet przestała się przetłuszczać, co
mnie mocno zdumiało. Za to pierwsze delikatne zmarszczki się robią,
ale przy trzech krzyżykach na karku to chyba nie jest nic
niezwykłego... Mimo wszystko jednak nie mam idealnej cery, ale
nauczyłam się z nią obchodzić. Myję łagodnym żelem, robię pilingi,
czasem maseczki, i zauważam, że nie mogę się już obyć bez kremu, bo po
umyciu wodą i żelem skóra się ściąga i trochę piecze, czego wcześniej,
gdy była wyraźnie tłusta, nigdy nie czułam.
Drugim materiałem porównawczym jest mój Teżet. Z pryszczami walczy,
odkąd go znam, a jest tego już parę lat ;) Przestał być nastolatkiem
jakiś czas temu, jednak trądzik tego nie uwzględnił i nadal go lubi.
Teżet stosuje mycie wodą, bez mydła i innych środków, gdyż utrzymuje,
że one niesamowicie wysuszają mu skórę na twarzy. Żadnych zabiegów
oczyszczających ani złuszczających sobie nie życzy. Widzę codziennie,
jak podrażnione ma policzki i brodę po goleniu - ale nie, on wie
lepiej i nie będzie mnie słuchał, jakiś tam balsam po goleniu mu
wystarczy i cześć. Trądzik mu nieco zelżał, od kiedy stosuje
przecieranie skóry Borasolem, ale nowe wypryski się pojawiają, pory ma
pozatykane itd. Nie daje się przekonać, że sama woda nie zmywa
dokładnie łoju ze skóry, że środek odkażający wysusza naskórek, więc
dobrze byłoby nawilżać twarz, że rogowaciejące komórki naskórka
zatykają pory i że to sprzyja wypryskom i wągrom. Nie upieram się, że
jemu moje metody na pewno pomogą, ale może by przynajmniej raz
spróbował...? Nie, bo nie. Mężczyźni! :>
Efekt jest taki, że mnie wystarczy trochę pudru [i dużo korektora pod
oczy, ale to już insza inszość ;>], żeby wyglądać nieźle, a on wciąż
marudzi, a to na pryszcze, a to na łuszczący się naskórek, a to na
podrażnienia po goleniu...
> Tu chodzi o to samo. Dobrać odpowiednie działo, wyznaczyć cel i strzelić.
> Nie wiem, wszystko zależy od cery. Moja babcia całe życie używała tylko
> kremu Nivea (bo tylko taki przez dłuższy czas był) i w wieku 84 lat
> wygląda najwyżej na 70. Ja po dwukrotnym użyciu tego samego kremu piję
> wapno przez tydzień i nie wychodzę na ulicę.
Mnie moja mama usiłowała wyleczyć z trądzika za pomocą kremu Nivea,
tego w klasycznym opakowaniu. Mając tłustą cerę, po użyciu tego kremu
świeciłam wielkim blaskiem i wszystko się do mnie przylepiało :>
Przy okazji: kupiłam sobie krem Daxa "modelujący rysy twarzy". Na
opakowaniu napisano, żeby używać go rano i wieczorem na tych partiach,
które chce się wymodelować. W moim przypadku podbródek i policzki.
Zatem czoło, nos i okolice oczu muszę maziać czymś innym 8-) Na
powieki mam inny krem, też Daxa, rewelacyjny IMO [bardzo skutecznie
złagodził mi alergię po innym kosmetyku], ale co z nosem i czołem, to
za bardzo nie wiem... Na dzień krem z filtrem, na noc nawilżający -
tak będzie dobrze? Czy sądzicie, że powinnam co kilka dni zamiast tego
kremu modelującego użyć jakiś inny, np. ten na noc? Żadnego
dyskomfortu nie odczuwam, poza tym, że trochę mi dziwnie obstawiać się
kilkoma słoiczkami kremów, podczas gdy całkiem niedawno używałam tylko
jednego, i to raz na kilka dni, jeśli udało mi się o tym pamiętać ;>
A może ktoś z was stosował krem modelujący i może coś powiedzieć o
efektach? Opakowanie twierdzi, że efekt będzie widoczny po miesiącu
stosowania, a ja go używam dopiero od kilku dni i nie wiem, czego się
spodziewać 8-) Jako krem "użytkowy" jest całkiem przyjemny i
używałabym go chętnie na całą twarz, ale się boję, skoro napisali, że
tylko na te części do wymodelowania można. Nie wiem, czy wierzyć w
taki cud, że krem może mi zmniejszyć pyzatość policzków i zlikwidować
fałdkę pod brodą :>
W ogóle ostatnio polubiłam Daxa - baza pod makijaż jest rewelacyjna :)
Szkoda, że nie mają czegoś podobnego na powieki...
Pozdrawiam, Carrie
|