Data: 2003-02-11 10:21:42
Temat: Re: działkowiec-numer specjalny
Od: "Gabriela Sakol" <G...@i...sosnowiec.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Kupując nasiona malwy, doskonale zdawałem sobie sprawę z tego, że na
> naszych ogródkach (horror u sąsiadki :-(( ) szaleje rdza. Nic to, Gabi.
Jak
> rdza wystąpi w tym roku (a może ją w zimie szlag trafi) to ją opryskamy i
> cześć.
> Pozdrawiam wietrznie Ja...cki 1022 hPa
>
> PS. Możesz wziąć przykład z Tadzia hehehe. Wymieniliśmy mu z Jagodą
> kilkanaście chorób i szkodników leszczyny a on nawet okiem nie mrugnął.
> ;-)
No tak,
ale Tadziu będzie mieszkał przy swojej plantacji i każdego szkodnika w czas
unicestwi. A ja stale jestem albo za wcześnie albo za późno albo deszcz leje
i coś tam jeszcze. Na początku listopada zabezpieczyłam krzewy przed mrozem
a one później się męczyły, bo jesień była długa i pogodna a ja nie mogłam im
zdjąć tego ocieplenia, bo TV straszyła przymrozkami, które nie nadchodziły i
aż sobie wyobrażałam jakie te różne paskudztwa miały używanie pod warstwą
liści i włókniną. A gdy przyjechałam, gdy wreszcie od paru dni były
przymrozki, to okazało się, że kosy rozgrzebały kopy liści do korzeni w
poszukiwaniu pędraków. Mimochodem tylko wspominając o kundlu od sąsiadki,
który robi dziury w ogrodzeniu w zupełnie nieprawdopodobnych miejscach i
wziął sobie za punkt honoru zniszczenie moich ledwo odrosłych od ziemi a
staranie dobieranych kolorystycznie iglaków. I czy wobec tych uwarunkowań
nie jest uzasadniona moja katastroficzna postawa życiowa?
Nadal zmartwiona Gabi
|