Data: 2008-12-31 12:28:59
Temat: Re: dzieci?
Od: "n...@o...pl" <n...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
n...@o...pl pisze:
> Himera pisze:
>> od czego by tu zaczac...
>> zbliza sie okres w zyciu ze czlowiek zaczyna zastanawiac sie nad
>> potomstwem. dzieci placza, dzialaja na nerwy w sposob niemozliwy do
>> opisania, nie wiadomo
>> jak sie z nimi komunikowac bo przeciez we wczesniej fazie nie potrafia
>> mowic
>> (chociaz jakas madrala napisala juz ksiazke o jezyku niemowlat, ha!),
>> potrafia
>> wyprowadzic z rownowagi w sekundzie, sprawiaja ze sie wstydzisz (w
>> sklepie np.
>> jak ni z tego ni z owego male toto zaczyna drzec jape), nie potrafia
>> korzystac
>> z toalety (wczesna faza), wszedzie robia balagan, nie maja
>> poszanowania dla
>> cudzej i wlasnej wlasnosci, trzeba przy nich byc non stop zeby nie
>> zrobily
>> sobie krzywdy, trzeba je ubierac i karmic, zabawiac, mowic do nich,
>> bawic sie
>> z nimi i tak przez dobre 6 lat poki nie pojda do szkoly (pisze
>> srednio, moze
>> byc mniej).
>> mimo tego wszystkiegi, ludzie maja dzieci i jakos sobie radza, robia
>> zdjecia,
>> rozsylaja znajomym, postuja na nasza-klasa i czesto jest zdjec dzieci
>> wiecej
>> niz ich samych, sa dumni, szczesliwi? udaja?
>>
>> cenie sobie swoj spokoj i wygode, mysl o malym wrzaskunie ktory
>> zburzylby to
>> wszystko przeraza mnie.
>> wszyscy mi mowia ze ze swoim dzieckiem jest inaczej. ale czy jest? czy
>> naprawde wiez i milosc juz tworzy sie kiedy dziecko jest w brzuchu?
>> czy to
>> pomaga nie krzyczec na rozhisteryzowane dziecko?
>>
>> placz dziecka dziala na mnie w sposob bardzo negatywny.
>>
>> chyba boje sie byc zlym rodzicem.
>>
>
> Widzisz, to nie jest problem do rozwiązania - to rzeczywistość do
> przeżycia. Mówię to na podstawie własnego, podwójnego doświadczenia.
A jeśli już o handlu mowa.......
Dwojgu rodzicom dziecko może dać więcej niż pojedynczemu - to taki
gratis często niedoceniany - 3s : synergia, szacunek, spełnienie.
|