Data: 2001-09-20 03:49:18
Temat: Re: dzien i noc
Od: Carrie <c...@b...gnet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wed, 19 Sep 2001 23:34:56 +0200 "krzysztof\(ek\)"
<k...@p...onet.pl> nadmienił(a):
>> O, to, to właśnie :) "Moja prawa noga jest ciężka i ciepła" i tak
>> dalej? :)
>ja tak robie. zaczynam od konczyn gornych, potem dolne.
My na jodze zaczynaliśmy chyba od dolnych, i tak kolejno kończyny,
głowa, tułów... Przyjemne, jak już się człowiek nauczy skupiać, i co
ciekawe, naprawdę odpręża. Kilka dni temu dopadł mnie jakiś stres i
chandra, i dzięki relaksacji się opanowałam.
Lepszy od tego jest chyba tylko masaż... o właśnie, a próbowałeś
masażu albo akupressury? ;)
>> >W nocy ;-)) Dla mnie noc zaczyna sie rano ranek zaczyna sie w
>poludnie
>> >;-)))
>> Skąd ja to znam... ;)
>I Ty tez???
Wierzysz w tę teorię, że ludzie dzielą się na 'skowronki' i 'sowy'?
Ja jestem zdeklarowaną sową. Nawet kiedy byłam przyzwyczajona wcześnie
wstawać i wcześnie chodzić spać, to i tak rano do niczego się nie
nadawałam, za to wieczorem byłam pełna energii [o ile w dzień się
zanadto nie zmęczyłam]. Teraz po prostu jeszcze bardziej mi się to
przesunęło, poniekąc z powodu, że pracuję wieczorem i w nocy. Zasiedzę
się, potem odsypiam i tak w kółko... Czasem mnie to dręczy :/
>Sluchaj, kto w ogole wymyslil, zeby prace zaczynac w srodku nocy, o 8-9
>rano???
Według opinii większości moich znajomych - 'normalni ludzie, którzy
budzą się rano, pracują w dzień, a odpoczywają w nocy', przy czym
dzień i noc rozróżniają na podstawie światła słonecznego oraz zegarków
;)
Wiesz, może tacy jak my powinni się przenieść na drugą półkulę? Wtedy
by się nam zgodziło ze strefą czasową ;)
>> Wiesz... odpowiedzialność... za siebie i za innych... Siadasz za
>> kierownicą wiedząc, że Twoja percepcja jest nieco zachwiana...
>> Nie chce mi się wierzyć.
>walka o byt i chec zarobienia pieniazkow.
No tak, ale jakie jest ryzyko...
Sorry, że podchodzę do tego tak emocjonalnie, ale to też wynik moich
doświadczeń, o których wolę nie pisać. W każdym razie przeraża mnie,
że za kierownicą samochodu może siedzieć osoba pijana, naćpana albo
tak zmęczona, że nie do końca kontaktuje, co się dzieje wokół :(
>No wlasnie to mnie martwi, ze jestem spiacy a nie moge zasnac. wiesz, to
>sie tak beztrosko opisuje, ale to naprawde nie jest smieszne, kiedy sie
>tak ma dluzej.
Wiem. Mnie się to zdarza najczęściej wtedy, gdy wiem, że będę musiała
bardzo wcześnie wstać. W ogóle nie mogę zasnąć, niezależnie czy położę
się na 6 godzin, czy na 3, mam świadomość, że jeśli nie zasnę, to będę
na drugi dzień wykończona - i nic to nie daje :( Ale od środków
nasennych trzymam się z daleka po tym, jak raz zamiast łyżeczki od
herbaty łyknęłam sobie [przez pomyłkę] łyżkę stołową jakiegoś
ziołowego syropku i potem, po jakichś 10 godzinach snu, nie byłam w
stanie się dobudzić ;)
>> To może przeanalizuj, jaki tryb zycia wtedy prowadziłeś? Muszą być
>> jakieś przyczyny występowania takich różnic.
>stres, frustracja, przemeczenie...
Nic odkrywczego nie powiem, ale wyszło mi, że wobec tego powinieneś
się zająć zminimalizowaniem stresu, frustracji i przemęczenia, o ile
bezsenność jest ich skutkiem, a nie przyczyną.
Pozdrawiam, Carrie
|