Data: 2002-01-23 22:38:57
Temat: Re: ex-faceci i ich dziewczyny
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iśka" <f...@p...onet.pl> napisał
> Może czuje się przy Tobie niedowartościowana??? I boi się, że gorzej
> przez to wypadnie?
Być może ... jest to jakiś argument, o którym nie pomyślałam.
> Chyba myśl za brdzo mi się skróciła:-) Czasami wspólna przeszłość,
> znajomi, przyjaźń wobec swoich rodzin itp. dają poczucie, że można
> sobie pozwolić na poufałość większą niż pozwoliłaby Ci jego "obecna".
> To była sugestia, nie oskarżam Cię;-)
Tzn tak ... na pewno jestem z nim 'bliżej' niż z innym normalnym znajomym
... ale to chyba jasne (kochaliśmy się - fizycznie i psychicznie,
mieszkaliśmy razem, wyjazdy, imprezy, lata - to zbliża).
I dlatego, że tak jest staram się uporządkować tą sprawę a nie przejśc nad
tym do porządku dziennego.
Na pewno nie robię NIC co mogłoby pokazać tej obecnej, że nadal jesteśmy
blisko.
> Może, pewnie! A może Gdybyś była jego "koleżanką", a nie "byłą
> miłością" to nie było by sprawy? Nie mam na myśli, aby udawać, że nie
> było przeszłości, zrozumiałam tylko, że takie są wasze relacje.
Gdybym była koleżanką a nie miłością na pewno nie byłoby sprawy ... bo ani
ona nie zachowywała by się tak ani ja nie chciałabym wyjaśnić tej sprawy (bo
i sprawy by nie było).
Ale jestem tą "byłą miłością" - nikt i nic już tego nie zmieni. Nie będę się
ukrywać z tego powodu ... :-)
> Tak, coś innego, czy naprawdę Musisz zająć im pół nocy na rozmowie o
> jego matce? Lub na rozmowach z Tobą?
A kto powiedział, że to ma trwać PÓŁ NOCY ???
Ja mówię o kurtuazyjnej wymianie zdań ( 10 - 15 minut).
> Zrozumiałam, że opisywanej przez Ciebie sytuacji Ty chcesz rozmawiać,
> ona zmienia temat i tak w kółko.
Tak właśnie jest ;-(
> Jeżeli to tylko ton wypowiedzi, nie
> sytuacja to faktycznie, nie jest to niegrzeczne.
A tego zdania i Twojej logiki - nie rozumiem. Coś dziś nie kumata jestem ;-(
> Ale, na prawdę nie pochwalam zaborczej zazdrości, zwykłej też nie,
> próbowałam przedstawić sytuację z innej strony. Tym bardziej, że znam
> zazdrość naprawdę obsesyjną, niszczącą i Wierz mi, to dopiero jest
> jazda.
OK teraz rozumiem.
A tej obsesyjnej zazdrości mam nadzieję nie spotkać na swojej drodze ;-)
Pozdrówka
MOLNARka
|