Data: 2002-07-24 18:19:15
Temat: Re: felieton Mn - byc feministka
Od: "Aleksander Nabaglo" <a...@i...ap.krakow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
!
W artykule <ahm33n$17eo$1@news2.ipartners.pl>, "TheStroyer"
<a...@c...com> napisał(a):
> Mysle ze one wszystko doskonale rozumieja ;)) Przeciez wojsko skladajace
> sie z kobiet i mezczyzn nigdy nie bedzie moglo byc takie, jak skladajace
> sie tylko z mezczyzn. Stanie sie zbiorem pantoflarzy, ktorzy za
> wykonanie rozkazu beda sobie mogli podupczyc pania porucznik. Prawie jak
> w domu ;)
Nie jest to takie proste: przy pokaznym udziale kobiet
w Armii zastalby podkopany albo fundament Armii
(rozkaz) albo fundament spoleczenstwa (rodzina).
Osobnik - zolnierz mialby dylemat - czy bezwzglednie podporzadkowac
sie rozkazowi, czy najwyzej postawic zwiazek z partnerka.
Powszechnosc takich dylematow albo podkopalaby armie,
albo odwrotnie - zasada konstytuujaca armie przeniesiona
zostalaby na calosc funkcjonowania spoleczenstwa, takze
po wojnie. W tym drugim wypadku kobiety stracilyby na tym
najwiecej. Z drugiej strony masowe wejscie kobiet w twarda
rywalizacje z mezczyznami we wszystkich sferach zycia
moze prowadzic do tego samego, tylko ze w sposob niepozorny,
pelzajacy.
--
A
.
|