Data: 2003-02-25 00:36:06
Temat: Re: firmy wysyłkowe no i psy
Od: "Platon" <p...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna Wichowska" <j...@p...com> napisał w wiadomości
news:b3a95e$jn6$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Pytanie drugie- mój stary pies przeniósł się do krainy wiecznych łowów i
> lada dzień pojawi się drugi. Stary skutecznie niweczył plany ogrodowe
> poprzednich właścicieli i czy to jest pewnik co do psa- pies albo ogród? A
> jakby tak suczka ? Czy chodzące na spacery mniej kopią niż wyłącznie
> wypasane w ogrodzie?
> Pozdrawiam- Joanna
>
Więcej było odzewów na pytanie o sposób na kupowanie nasion, niż o następcę
tego, co to w krainie wiecznych łowów. Ja o tym.
Moj pies (o.m.c. owczarek niemiecki), lat 2, waga 38 kg, niesamowicie
żywotny i piekielnie silny, dość szybko zrozumiał, że
- może biegać tylko w miejscach, gdzie rośnie trawa i bron Boże po
rabatkach, kwiatach, etc. Nawet, jak mu rzucę piłkę i wpadnie w kwiaty, to
hamuje przed rabatą jak pies Pluto na filmach Disneya,
- nie może pić z oczka wodnego, a wyłącznie z własnej miski, albo z beczki
pod rynną
- może się załatwiać tylko na swoim terytorium ( ma własny wybieg, a w ogóle
to nocuje w budzie), o ile nie zrobił tego na spacerze. Niestety nie
codziennie ktoś z nim idzie na długi spacer z harcami po wiejskich polach,
- nie ma prawa wstępu do ogrodu i warzywnika bez nadzoru,
Nie zrozumiał natomiast, że nie należy przeszkadzać podczas prac ogrodowych
i
w każdy wykopany pod sadzonkę dołek natychmiast wkłada swój nos, wywleka
wrzucane do wiadra chwasty i robi wszystko inne, żeby zniechęcić domowników
do pracy w ogrodzie na rzecz zajmowania się nim.
Konkluzja 1: każdego psa można nauczyć omal wszystkiego, nawet moich teorii
filozoficznych, jeżeli nie on, ale ktoś z ludzi jest przewodnikiem stada
(nie zawsze tak bywa z psami spychającymi pańcia z tapczanu).
Konkluzja 2: nie potrafię wyobrazić sobie orgodu bez psa i psa bez ogrodu.
Platon, zdecydowany zwolennik koeegzystencji psa z ogrodem
-
|