Data: 2004-12-09 21:10:47
Temat: Re: gadanie o samobójstwie
Od: Fioletowy Kot <"Suwen[tnij]"@vp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Adam Wysocki napisał:
> A poszczególni nauczyciele? To wbrew pozorom ważne.
Nie wiem. Myślę że tak, bo jeśli kto inny zrobiłby to co Monika, to
zareagowali by inaczej (nauczyciele)
> Więc powinieneś rozumieć tą dziewczynę lepiej niż oni.
Ja jej nie rozumiem, bo nie wiem dlaczego po prostu nie powie co jej się
nie podoba.
> Szczerze? Myślę, że nawet ty sam w to nie wierzysz.
Nie udowodnię ci tego, nawet nie mam po co, wiec zostawmy to.
> Pomyśl, jakim każda chwila w klasie musi być dla niej problemem i jak
> bardzo bezsilna musi się czuć, skoro reaguje aż tak ostro.
Nie. Takie sytuacje mają miejsce rzadko... ale mają.
> Z drugiej strony, jeśli dochodzi do takich zachowań to trzeba postawić pytanie,
> dlaczego nikt nie pomyślał o indywidualnym toku nauczania.
To co wyżej. Ku ścisłości: W tym roku szkolnym dwie takie sytuacje,
najpierw akcja z "samobójstwem? po to żeby zwrócić na siebie uwagę, potem
to o czym pisałem.
>> Nauczyciel jak gdyby nigdy nic dalej prowadzi lekcje,
> No bo w sumie co miał zrobić...
Nie jestem nauczycielem...
> Powinieneś wrócić do klasy i powiedzieć nauczycielowi. Z tego co widzę,
> jest gorzej niż wydawało się po tym, co wcześniej opisałeś. Ona *musi*
> dostać indywidualny tok nauczania. Najlepiej cały czas pod stałą opieką
> kogoś, komu ufa i przy kim czuje się bezpiecznie.
Ufa wychowawcy, kiedyś zakochała się w nim, ale to zostało raz na zawsze
przykrócone, bo przeginała, buziaczki przesyłane na lekcji, listy na adres
domowy, wyryte serduszka na ławce z jego nazwiskiem w środku...
> Cóż, tacy ludzie po prostu tak reagują. Jeśli ty nie chcesz siedzieć
> koło drzwi, wstaniesz i przesuniesz ławkę albo powiesz o tym komuś,
> dla ciebie to jest normalne. Ona prawdopodobnie ma straszne opory
> przed takimi (normalnymi) zachowaniami społecznymi.
Dobrze określone. Może rodzice powinni na zebraniu coś o tym powiedzieć?
Tylko, jak czułaby się matka Moniki...?
> Może tylko tak wam się wydaje, bo nie powiedział np. o tym, że dzwonił
> do jej rodziców, albo coś takiego. Myślę że szkoła jest w ciągłym kontakcie
> z jej rodzicami.
Tego nie wiem.
--
Co komu do tego skoro i tak mniejsza o to.
www.fioletowykot.republika.pl
|